20
Marinette była już gotowa na zetknięcie się z lodowatą wodą, jednak jakie było jej zdziwienie gdy zamiast tego poczuła ciepło. Po chwili doszedł do niej silny męski zapach, i mocne bicie serca. Otworzyła powoli oczy i spojrzała w górę, po drodze napotykając parę zielonych oczu wpatrujących się w nią z przerażeniem i za razem ulgą.
- Nic ci nie jest?- spytał z przerażeniem blondyn, wtulając w siebie dziewczynę jeszcze mocniej.
- Adrien przestraszyłeś mnie!- wykrzyczała wkurzona granatowowłosa lekko waląc go w pierś pięścią kiedy wreszcie doszła do siebie i zorientowała się, że osobą przez którą prawie wpadła do wody był właśnie jej ukochany blondyn.
- Przepraszam - powiedział ze skruchą chłopak - nie sądziłem, że się przestraszysz - dodał z zakłopotaniem drapiąc się w tył głowy.
Dziewczyna nie była jakoś bardzo zła na chłopaka, bardziej ucieszył ją fakt, że znów się z nim spotkała. Lekko się zaśmiała gdy zobaczyła jego zdenerwowanie, odsunęła się od niego i siadła z powrotem na barierce.
Blondyn spojrzał lekko zdezorientowany na nią, ale odetchną z ulgą że Marinette nie jest na niego wściekła.
- Co tu robisz?- spytał dosiadając się obok niej.
- Przyszłam sobie po wspominać - powiedziała z lekkim uśmiechem nie opuszczającym jej twarzy, odwracając głowę w stronę rzeki - raz na jakiś czas lubię tu sobie przyjść i posiedzieć kiedy nikogo nie ma. - dodała z powrotem zerkając na chłopaka.
- Ach te stare czasy - powiedział chłopak, samemu dając się ponieść wspomnieniom.
- A pamiętasz to? - spytała Marinette chwytając dłoń blondyna.
Czując jej dotyk Adrien poczuł że na jego ciele pojawia się gęsią skórka.
Granatowowłosa położyła jego rękę na spodzie barierki, by i ten poczuł wyryte niegdyś przez nich litery
Gdy chłopak wyczuł napis, odwrócił wzrok w stronę dziewczyny i uśmiechnął się do niej czule przypominając sobie tamten dzień.
- Tęsknisz czasami za tamtymi dniami? - spytała z zaciekawieniem, ale i lekkim niepokojem w głosie, tak jak by bała się, że przez tyle lat tylko jej brakowało ich dawnej przyjaźni.
Chłopak spojrzał w jej błękitne oczy zatapiając się w ich pięknie - Bez przerwy - powiedział szeptem, przelewając w te słowa wszystkie swoje uczucia i całą tęsknotę.
Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie z zadowolenia, że nie tylko ona cały ten czas żyła ich wspomnieniami.
- Te chwile spędzane właśnie z tobą zawsze były i będą najlepszymi chwilami w moim życiu - dodał, gdy dziewczyna dalej wpatrywała się w niego z uroczym uśmiechem.
Po tych słowach Marinette poczuła jak jej serce zabiło mocniej, a na twarzy pojawiły się lekkie rumieńce.
Para siedziała patrząc sobie głęboko w oczy z porządaniem, w tle było słychać tylko płynącą pod nimi rzekę, a na ich twarze padał lekki blask księżyca. Z każdą sekundą napięcie pomiędzy nimi rosło, aż w końcu powoli zaczęli się do siebie zbliżać.
Chłopak spojrzał na delikatne malinowe usta granatowowłosej, marząc tylko by znów poczuć ich smak. Ona natomiast z każdą sekundą zapominała się coraz bardziej w mocnej męskiej woni blondyna.
Adrien jedną ręką chwycił policzek dziewczyny, lekko muskając go palcem, i już chciał złączyć ich usta w namiętnym pocałunku, gdy dziewczyna lekko się od niego odsunęła.
- Chciała bym znów być tą żyjącą bez żadnych trosk nastolatką - powiedziała z zakłopotaniem Marinette by jakoś rozluźnić panującą między nimi niezręczną atmosferę i przerwać buzujące w niej porządanie.
- Tak, ja też - wyjąkał lekko speszony blondyn, drapiąc się po karku.
Przez kolejne parę sekund panowała między nimi bardzo krępująca cisza.
Chłopak karcił się w głowie za to, że posunął się trochę za daleko, i powinien mocniej się kontrolować jak i uszanować to, że dziewczyna już podjęła decyzję, a z nim chce pozostać tylko przyjaciółmi.
Dziewczyna natomiast była na siebie wściekła, że znów prawie dała się ponieść chwili. Przecież była zaręczona, do ślubu zostało tylko parę dni, a ona myśli tylko o tym by pocałować swojego przyjaciela. Była zła na siebie, że po mimo wyraźnego przekazu od blondyna, dalej wyobrażała sobie z jego strony jakieś deklaracje i żyła z nadzieją, że może i on coś do niej czuje.
- Chcesz żebym odprowadzić cię do domu? - spytał Adrien, tym samym przerywając już dłużej trwająca ciszę.
- Tak - odpowiedziała dziewczyna, posyłając nieśmiały uśmiech do chłopaka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to kolejny rozdział wleciał, i znów trochę się dzieje. Mam nadzieję, że powiecie co myślicie ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro