16
Marinette po spotkaniu z Adrienem, rozmowie, i pocałunku wróciła do domu. Weszła do mieszkania i zobaczyła, że w środku jest ciemno. Poszła do sypialni, i zobaczyła że jej narzeczony już śpi.
Po mimo późnej godziny, dziewczyna postanowiła, że siądzie i zajmie się projektowaniem. Nie była w stanie spać, w głowie miała gonitwę myśli. Chciała to wszystko jakoś sobie po układać, i usprawiedliwić się.
Czuła się winna. Czuła że zdradziła swojego narzeczonego. Czuła że powinna mu to powiedzieć, ale nie była w stanie.
Chciała tego pocałunku, chciała tego tak bardzo jak niczego innego. Wiedziała że on wszystko teraz zmieni. Już wcześniej, miała wątpliwości, już wcześniej jej uczucia były sprzeczne, już wcześniej czuła że powrót Adriena wszystko zmieni.
Siedziała nad swoimi projektami. Nagle zaczęła płakać, łzy kapały jej na kartki szkicownika.
Naprawdę nie wiedziała co ma zrobić. Nie chciała zostawiać Nathaniel, kochała go, ale bała się, że będzie żałować małżeństwa z nim. Natomiast Adrien, pojawił się z nikąd i znów zmienia jej życie. Nie rozumiałam czemu on tak na nią działał.
Postanowiła że chce się znów spotkać z blondynem. Chce zrozumieć co dla niego znaczył ten pocałunek.
_____________________________________________
Od momentu kiedy tylko dziewczyna wybiegła z domu chłopaka po ich pocałunku, Adrien myślał tylko o niej.
Czuł że musi coś zrobić, i musi to zrobić jak naj szybciej.
Już nie miał wątpliwości. Chce zrobić wszystko by zdobyć Marinette.
Nie pozwoli by Nathaniel ją tak traktował, nie pozwoli nikomu jej skrzywdzić. W dodatku ten pocałunek. Nie wiedział co tak naprawdę znaczył, ale wiedział, że coś między nimi się zadziało, że było jakieś uczucie.
Postanowił że spotka się ze swoimi przyjaciółmi. Potrzebuje się komuś wygadać, poradzić się kogoś. Oni od zawsze wiedzieli co on czuje do Marinette, więc może będą wiedzieli co powinien zrobić.
Siedział właśnie w barze i czekał na Alye i Nina. Gdy przyjaciele przyszli i dosiedli się do niego, blondyn opowiedział im całą historię. O tym jak Nathaniel potraktował granatowowłosą, o jej nocowaniu u niego, o spotkaniu z czerwonowłosym, i o pocałunki z dziewczyną.
-Zupełnie nie wiem co mam robić. Nawet nie wiem co ona do mnie czuje- mówił blondyn.
-Stary, najpierw to ty się znów z nią umów. Warto by było wiedzieć, wogule jak się będzie zachowywać, mieć podejście do waszych spotkań. Może to była dla niej jedno razowa rzecz. A znając Marinette, ona się może przestraszyć po takim czymś. - poradził chłopakowi Nino
-To nie jest ani trochę w jej stylu. Musi być coś na rzeczy, skoro się tak zachowała. Naj ważniejsze jest teraz to, żebyś się z nią spotkał- dodała Alya
W tym momencie, jak na zawołanie do blondyna zaczął dzwonić telefon.
-To ona- powiedział. Dziewczyna gestem główny pokazała chłopakowi na telefon, dając mu do zrozumienia żeby odebrał.
Adrien wyszedł przed baru.
-Marinette coś się stało?- spytał za niepokojony. Ostatnim razem gdy tak nagle zaczęła dzwonić, pokłóciła się z Nathanielem. Bał się że czerwonowłosemu znów zacząło odwalać.
-Nie, po prostu chciała bym się spotkać. Czy jest to możliwe?- spytała spokojnie
-W tej chwili?
-Tak- chłopak zerknął kontem oka przez okno baru na swoich przyjaciół.
-Postaram się zaraz po ciebie przyjechać- powiedział
Rozłączył się, i wrócił szybko do środka.
-Co chciała?- spytał Nino
-Chce się spotkać. Teraz- spojrzał na parę, by zobaczyć, czy nie są na niego źli za to, że nagle wyjdzie, ale nie zauważył wyrazu sprzeciwu.
-Leć do niej. Jak chcesz możemy się później spotkać- powiedziała Alya posyłając chłopakowi ciepły uśmiech.
Chłopak czym prędzej wybiegł z baru, i wsiadł do auta.
Pod mieszaniem granatowowłosej zauważył, że ta stała przed budynkiem, a gdy tylko zobaczyła auto chłopaka od razu do niego wsiadła.
-Możemy pojechać do ciebie?- spytała patrząc na niego z lekkim niepokojem.
-Tak, tak, jasne- odpowiedział, wybijając się z lekkiego transu. Nie wiedział co się dzieje, lub co się stało, więc był trochę za niepokojony.
Całą drogę, do domu blondyna, przesiedzieli w ciszy.
Gdy weszli do domu, dziewczyna od razu poszła do salonu, zdjęła swój płaszcz, rzuciła go na kanapę, i stanęła na środku krzyżując ręce.
-Musimy porozmawiać o tym co wczoraj się stało.- powiedziała stanowczo, przez co chłopak lekko się zestresował.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro