To ja...taaaa
An:to ja...taaaaa...pewnie myślisz "al...ale jak!" Więc...może od początku?
Jeszcze jako jajo byłem czymany w luksusach...to zdjęcie za mną to mój ojciec...jest jednym z 10 stwórców...on stworzył nasz gatunek i styl rozmnarzania...TAKI WAŁ OBRAZ PRZEDSTAWIA CZASY DYKTATURU Ćemnic, ale dobra...ochłońmy, nie wszystko gówno co do dupy. Mój tatko jest typem..."Nie przeszkadzaj bo zabiję z karabinka". Zabił kapitana floty Q, gdy mu się sprzeciwił, skazał go na skrycenie o głowę...tak, zabił kapitana najwarzniejszej floty w całym układzie gwiezdnym bo nie chciał zabić wroga narodu. Noooooo tym wrogiem narodu był zwykły piekarz...ale cuż kawa bez pączka?! Terz bym zabił
Jako małe dziecko lubiałem zabawy z mojim bratem, nie jesteśmy podobni...ale walić to, poprostu...opowiem wam to jako jedna wielka historia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro