9 ślub
Jasmin pobiegła przed siebie a z jej oczu poleciały łzy. Miała inne plany co do swojego za mąż pójścia. Wbiegła do ogrodu. Biegła prosto alejką. Zatrzymała się dopiero przy jeziorze. Przeszła przez krzaki i osunęła zwisające gałęzie wierzby i weszła do łódki, która dryfowała na wodzie.
Dziewczyna godzinę spędziła w samotności płacząc, aż w końcu skończyły jej się łzy. Nagle z za gałęzi wierzby ktoś wyszedł. Dziewczyna się przestraszyła, lecz gdy zobaczyła swojego małżonka powiedziała
-ah, to tylko ty
chłopak wszedł do łódki i usiadł obok niej.
- to nieźle ojcowie nas załatwili
powiedział chłopak, a dziewczyna pokiwała głową.
- miałam inne plany na swoje życie, ale co zrobisz jak nic nie zrobisz
powiedziała dziewczyna i przetarła spuchnięte oczy ręką
- jakie?
zapytał chłopak
- na innym kontynencie jest taki chłopak. kiedyś się spotkaliśmy i od tamtego czasu wysyłał mi listy miłosne, ale od miesiąca nie dostałam ani jednego, więc może zrezygnował
powiedziała
- a ty?
zapytała
- w powerlocie jest taka dziewczyna, tamtejsza piękność, i ona mnie ten, jak to się u was nazywa? Crashuje?
bardziej zapytał chłopak
- ale ty do niej nic nie czujesz?
zdziwiła się dziewczyna
- wziąłbym ją raczej na pokazówkę, nie znalazłem swojej miłości, a wróżbita powiedział, że nie ma jej na Powerllocie
odpowiedział chłopak
- to może jest na ziemi?
zapytała dziewczyna
- teraz to i tak jest już nie ważne
spuścił głowę chłopak
- nawet fajna jesteś gdy się nie żądzisz
powiedział z uśmiechem
- dzięki?
odpowiedziała
- nie sądziłam, że z tobą da się porozmawiać bez chamskich komentarzy
dodała, a chłopak się uśmiechnął.
- ogólnie to nie jestem taki, ale tu mi coś odbija
dodał
Chcieli wracać, ale łódka się zachwiała przez co przewrócili się i Sehun leżał na Oki. Oboje byli bardzo zarumienieni
- a mówiłeś że rzygasz na mój widok
- a mówiłaś że rzygasz na mój widok
powiedzieli w tym samym czasie, a po tym wstali i wyszli z łódki.
- tak właściwie to czemu łódka tak zadygotała?
zapytała dziewczyna, a chłopak wzruszył ramionami
- może taka ciężka jesteś, że pod tobą zadygotała
powiedział
- bardzo śmieszne
skomentowała z chamskim uśmieszkiem dziewczyna na co chłopak zaczął się śmiać. Żadne z nich nie zobaczyło stojącego Suho uśmiechającego się patrząc na nich ( moc wody).
++++++++++
( kilka godzin wcześniej)
- to co robimy?
zapytał Suho
- ja chce pogadać z Jass, wy róbcie co chcecie
powiedział Baekhyun i chwycił dziewczynę za rękę po czym pociągnął ją w stronę drzwi.
Chłopcy spojrzeli na Hope
- co proponujesz?
zapytał Chen
- nie wiem, może oprowadzę was po pałacu?
zapytała ich, a oni pokiwali głowami. Gdy szli koło jeziora, dziewczyna zatrzymała się i powiedziała
- może pójdziemy do pokoju gier?
chłopcy wydali z siebie okrzyk radości
- idźcie ja zaraz dołączę
powiedział Suho wpatrujący się w dal.
gdy już został sam kucnął i dotknął wody i od jego ręki poszła wielka fala, w momencie gdy dotknęła ona łódki dało się usłyszeć krótki pisk. Suho uśmiechnął się dumny z swojego wyczynu. Popatrzył jeszcze chwilę i poszedł do reszty. Gdy wszedł do sali wszystkie pady były zajęte. Chłopak szedł by stanąć obok dziewczyny która nie grała ale u słyszał głos Chena
- przyjacielu choć, dam ci pada!
chłopak oddał przedmiot drugiemu i podbiegł do dziewczyny
- może się przejdziemy?
zaproponował na co dziewczyna się uśmiechnęła i ruszyli do wyjścia.
Spacerowali po ogrodzie i rozmawiali o różnych mądrych i głupich rzeczach.
- jak to się stało, że żyjesz w pałacu?
zapytał ciekawy
- jak byłam jeszcze małym bobo zostałam podrzucona pod drzwi kobiety, która potem była opiekunką księżniczki i się zaprzyjaźniłyśmy
powiedziała dziewczyna.
Nagle przed nimi przebiegły dzieci i oboje odskoczyli z odrazą
- fuj ciecie!
krzyknęli razem po czym na siebie spojrzeli i zaczęli się śmiać
- nie na widzę dzieci
powiedzieli razem i jeszcze bardziej zaczęli się śmiać.
+++++++++
( Baekhyun i Jasmin)
siedzieli obok siebie na ławce w ciszy patrząc na zachód.
- pamiętasz mnie w ogóle?
zapytał chłopak a dziewczyn pokręciła głową
- nie pamiętam nikogo
powiedziała dziewczyna
- tylko lustro w którym odbijam się ja i jakieś dziecko
dodała
- mieliśmy przed nim pierwsze wspólne zdjęcie
powiedział z małym uśmiechem i wyciągnął zdjęcie
- czy to jego odbicie?
zapytał chłopak podając je dziewczynie. Ta się przyjrzała i pokiwała głową.
- opowiedz mi coś
poprosiła dziewczyna
- czekaj jak to jest możliwe że pamiętasz co się wtedy działo?
zapytała zdziwiona
- mamy lepszą pamięć od ludzi, ale tobie najwyraźniej została usunięta
powiedział do niej a ta zaczęła kiwać głową
- to opowiedz mi coś
poprosiła
- no nie wiem
powiedział. dziewczyna chwyciła go za rękę i zrobiła maślane oczka
- noooo, proszę oppa?
powiedziała uroczo
- o...oppa?
zapytał i popatrzył na nią i a ona pokiwała głową
- oppa
powtórzyła już pewniej.
Chłopak w końcu się zgodził i zaczął opowiadać o tym jak się bawili itp.
po jakimś czasie dziewczyna zasnęła na jego ramieniu. Chłopak wziął ją na ręce i zaniósł do pałacu gdzie przejęły ją już służące.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chłopcy spali sobie w najlepsze gdy nagle do pokoju weszły służące. Jedna zaczęła dzwonić dzwoneczkiem przez co chłopcy zerwali się z łóżka wystraszeni.
- zaczynamy przygotowania do ślubu teraz czeka panów godzinna kąpiel, po tym wylegiwanie się w leczniczych źródłach, a następnie wystrojenie, pan młody idzie osobno
powiedziała i reszta wyprowadziła chłopaków prowadząc ich do łazienek.
Tak jak było powiedziane po porządnym myciu zostali zaprowadzeni do leczniczych źródeł. Młode kobiety wmasowywały im płyny w skórę. Normalnemu mężczyźnie powinno się to podobać jednak nie im. Dla nich było to nie stosowne i dziwne, więc poprosili, aby zostało to skończone wcześniej i zostali zaprowadzeni do pokoi gdzie mieli przygotowane garnitury
tym czasem Sehunowi robiły lekki makijaż i ustawiały włosy oraz mówiły co będzie miał zrobić w jakiej sytuacji.
O godzinie szesnastej wszyscy zaczęli zbierać się na polanie z kamiennych kręgów. Chłopcy byli ustawieni po jednej stronie a dziewczyny po drugiej w ślicznych sukienkach
( Jasmin)
( Hope)
Chłopcy nie mogli się im napatrzeć, a głównie Chen, Baekhyun i Chanyeol
- Jass wyglądasz zabójczo
powiedział bezgłośnie Chan na co dziewczyna się zarumieniła. Po chwili pomachała Baekhyunowi, a wszyscy spojrzeli na niego z zaciekawieniem.
Hope natomiast zarumieniła się gdy Chen się do niej uśmiechnął. Nagle rozbrzmiała się muzyka i za skał wyszli razem Sehun i Oki. Dziewczyna miała rękę na ręce chłopaka jak w polonezie.
suknia dziewczyny była olśniewająca.
szli razem i zatrzymali się dopiero przed kręgiem. Na ich ręce została położona czerwona wstęga.
- Czy wy, księżniczko Ziemi i książę Powerlottu udzielacie zgodę na ślub?
zadał bardzo głupie pytanie ksiądz
- Tak
powiedziała chłopak, lecz dziewczyna nie zdążyła nawet otworzyć buzi, ponieważ za skał wyleciały ogromne czarne kruki. Ludzie którzy przybyli na ślub księżniczki zaczęli uciekać w pośpiechu jedynie chłopcy i dwie dziewczyny i para młoda dalej stała w miejscu.
- co się dzieje?
zapytał Xiu a Kai jedynie podniósł ramiona
- Jass uważaj!
krzyknął do dziewczyny Baekhyun. do dziewczyny ze szponami leciał jeden z stworów jednak nie udało mu się go chwycić, bo Oki szczeliła w niego piorunem z ręki.
Gdy ratowała swoją przyjaciółkę sama została pochwycona przez jednego z ptaków
- Oki!
krzyknęli za nią dziewczyny oraz Sehun.
DO próbował przytrzymać ją swoją siłą jednak się nie udało. Dziewczyna wysunęła w stronę Jass rękę, ich tatuaże zaczęły błyszczeć i po chwili Jasmin była żółtym światełkiem lecącym do Oki. Gdy się złączyły błysło światło, a zaraz po tym ptaki zniknęły za skałami tak szybko jak się pojawiły.
- sieroty czemu nie użyliście mocy!
podeszła do nich wkurzona Hope
- uspokój się
powiedział do dziewczyny Chen
- jak mam się uspokoić?! Porwało mi przyjaciółkę które wchłonęła drugą!!
darła się dziewczyna przez co Chen ją przytulił
- nasze moce na nie nie działały
powiedział Kai
- znaczy działały ale prawie nic im nie robiły
dodał D.O
- nie robiły tego wcześniej?
zapytał Chen
- czego?
nie rozumiała dziewczyna
- nie łączyły się?
zapytał Baekhyun
- nie
odpowiedziała dziewczyna z grobową miną.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro