Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8 Oki

( ten rozdział powinien być pod ko ko bop, a po tym rozdziale powinien być ślub, ale tak jak mówiłam, one żyją własnym życiem😖)

- ała boli mnie głowa

Stęknął podnosząc się D.O

- no co ty nie powiesz

Odpowiedział Kai

- wszyscy są?

Zapytał Baekhyun podchodząc do księcia i Chanyeola

- gdzie Jass?

Zapytał Suho gdy wszyscy zebrali się w kubkę.
Zaczęli się rozglądać, ale nigdzie jej nie było.

- tu jest!

Krzyknął Chen z najciemniejszego miejsca w celi. Zaraz koło nich pojawił się lider drużyny.

- co jej jest?

Zapytał Xiumin

Dziewczyna była cała blada miała poszarpame ubrania jako jedyna z nich i jej włosy przybrał szary kolor.

- Jass, Jasmin, wszystko okej?

Próbował dotrzeć do niej Baekhyun. Nagle dziewczyna powoli zaczęła podnosić powiek jednak jej oczy były lekko zamglone.

- ej, młoda słyszysz?

Zapytał Xiu a ona nic nie odpowiedziała. Stali przy niej jeszcze parę minut po czym ona powiedziała

- sprzedadzą nas dzisiaj

- co zrobią?

Zapytał Chanyeol

- sprzedadzą

Powturzyła cicho dziewczyna

- ciekawe czy drogo pójdę?

Zapytał sam siebie D.O i wszyscy zgromili go wzrokiem.

- zaraz przyjdą straże

Dodała i tak też się stało. Zaraz bramka była otwarta i jeden z mężczyzn powiedział

- bierz dziewczynę i czterech chłopaków

Reszta weszła i wzięli Jasmin, Baekhyuna, Chena, Chana i Sehuna.
Wyprowadzili ich z celi po czym znowu ją zamknęło i ruszyli w miejsce w którym jest kaucja.

Wszyscy zostali postawieni na podwyrzszeniu i z dołu patrzyli na nich ludzie. Część miała kaptóry, a reszta czerwone tatuaże na głowach.

Puścili ich i przypieli kajdanki do łańcuchów. Dziewczyna od razu padła na kolana.

- zaczynamy kaucję!

Krzyknął ktoś do mikrofonu

- pierwsza idzie laleczka!

Dodał

- piętnaście!

Krzyknął ktoś z tłumu

- dwadzieścia!

Krzyknął ktoś inny

- kto da więcej, kto?

Krzyknął do mikrofonu

- pięćdziesiąt!

Krzyknął jakiś muskulary mężczyzna

- sprzedana

Walnął w stołek młotkiem.

- to teraz ślicznotka

Powiedział mężczyzna pokazując na Sehuna

- ej sam jesteś ślicznotka!

Zbulwersować się chłopak, po tym przeszła przez niego ogromna energia sprawiając ogromny ból. Chłopak próbował się bronić mocą lecz nic się nie stało.

- hamują nas

Powiedziała dziewczyna patrząc na chłopaka, następnie zerknęła na zakapturzoną dziewczynę stojącą niedaleko

- ja wezmę

Zaczęła to laska

- ich wszystkich

Gwałtownie się obróciła i z jej ręki wyleciał kolec i przebił mężczyzne na wylot. Ochroniaże tamtego żucili się na nią, lecz tamci zgineli od noży dwóch kolejnych identycznych kobiet.

Mężczyźni w garniturach nagle przeobrazili się w czarne bestie i żucili się na dziewczyny. Ta w kapturze wysunęła do nich rękę i ci polecieli do tyłu. Bliźniacze podbiegły do zakładników i rozcieły łańcuchy przez co i kajdanki. Chłopcy automatycznie zaczęli działać, tylko Jasmin ciągle leżała w jednym miejscu. Gdy już wszyscy w garniakach zostali pokonani chłopcy skierowali się do kobiet. Już i je mieli zabić jednak ta w kapturze krzyknęła

- stop!!

Podeszła do chłopców i pokazała im rękę

- nie wierze

Powiedział Baekhyun

- to z nią jesteś sparowana!

Zaśmiał się Chanyeol.

Dziewczyna siciągneła kaptur


- ona jest...?

Zapytał Sehun

- tak

Odpowiedziała dziewczyna i ruszyła do dziewczyny. Wzięła ją pod ramie i poszły w stronę lochów.

Dziewczyna wyważyła karty jednym kopniakiem, a z środka wyszła reszta chłopaków.

- kto to?

Zapytał D.O idąc za dziewczyną. Reszta wzruszyła ramionami

- ona jest połączona z Jasmin

Powiedział Baek

- czemu jesteś połączona z Księżniczką?

Zapytał Chanyeol

- i jak ci na imię?

Dodał Suho

- Oki

Odpowiedziała dziewczyna ba co książe prychnął.

- lepsze to od Sehun

Dodała patrząc na niego

- skąd znasz jego imię?

Zapytał Kai a dziewczyna pokazała palcem na kryształy

- nie jesteś człowiekiem?

Zapytał Xiumin

- jestem

Odpowiedziała dziewczyna

- ej a moje pytanie? Byłem pierwszy!

Zbulwersował się Chan a dziewczyna na niego spojrzała

- razem z Jasmin poszłyśmy na polanę pociwiczyć jej zdolności. Z znikąd pojawiły się potworny, pokonałyśmy je jednak zostałyśmy ciężko ranne, tylko Jass nic się nie stało. Jedynym sposobem żeby nas uratować było sparowanie. Teraz ja i Hope jesteśmy po części takie jak wy.

Dziewczyna mówiąc o Hope wskazała dziewczyny podtrzymujące Jass. W tym momęcie jedna z nich zamieniła się w światełko i wleciała w drugą, a ta pomachała chłopakom.

- łał, niesamowite

Zachwycił się Chen

- to jej zdolność, potrafi się klonować

Dodała Jass

- a twoja Oki jaka jest?

Zapytał Kai

- nie wiem

Odpowiedziała dziewczyna a Sehun ponownie prychnął

- nie mam jednej określonej

Dodała dziewczyna a chłopakowi opadła szczęka.

- ale jak?

Zapytał Suho

- to jest nie możliwe

Dodał Chen

- ty też masz więcej mocy

Powiedział do Jass Baekhyun a ta pokiwała głową.

- na początku miałam tylko jedną moc sterowałam siłą wiatru, jednak oni pomagali mi rozwijać swoje umiejętności i przemieniło się to w coś dużo potężniejszego.

zaczęła Jass lecz Oki jej przerwała

- po naszym sparowaniu doszły jej nowe moce i mogłyśmy się komunikować bez słów, ja tak potrafię z nimi dwoma, ale między Hope i Jasmin nie łączy ta sama więź. Hope od razu ujawniła się moc, a mi nie. uznaliśmy że ta komunikacja to moja zdolność, lecz z czasem zaczęłam czytać ludzkie myśli i z czasem moje umiejętności stały się równe Jass

tym razem do Hope przerwała

- są nawet większe, pokarz kota

wskazała kota który szedł obok wilka. Oki chwyciła go i zetkneła swoje czoło z jego zamykając przy tym oczy. Odsuneła go i powiedziała

- powiedz coś

- postaw mnie już, nie lubię być noszony

chłopcy wytrzeszczyli oczy

- L...Lay?

zająkał się Baek

- nie, nie ja

odpowiedział. dziewczyna pstryknęła palcami i wilczek też zaczął gadać

- w tym jest lepsza, ludzie którzy przez złe moce stali się zwierzętami, przy niej mogą mówić

dodała Hope

- ale to nie oznacza że jest lepsza od mojej siostry

powiedział Sehun

- siostry?

zapytała a Chen zaczął kiwać głową

- i mojej kuzynki

dodał z uśmiechem Chanyeol

-jesteśmy

powiedziała ponuro Oki i odsłoniła śliczny zamek


nagle obok nich znaleźli się żołnierze

- księżniczko, ile komnat szykować?

ukłonił się jeden przed nią

- księżniczko?

zdziwił się Kai a Xiumin się uśmiechnął

-dwie duże i jedną dla mnie, Hope i drugiej księżniczki, Jass zabrać do pokoju leczniczego

powiedziała, a następnie żołnierze zabrali od Hope i Chena dziewczynę

- gdzie konie?

zapytał żołnierz, a po chwili z lasu wyszły dwa wierzchowce

- łoo, one cały czas za nami szły? Są śliczne

zachwycił się Chan

- pff konie jak konie

skomentował Sehun

- tak, szły za nami, konie fryzyjskie

odpowiedziała dziewczyna i wsiadła na wyższego z nich

- żołnierze zaprowadzą was do pałacu i do łazienek

powiedziałą i ruszyła galopem do pałacu

- co to łazienki?

zapytał Kai

- tutejsze watty

odpowiedział Suho, a Kai pokiwał głową

- nie lubię jej

powiedział Sehun

- czemu jest spoko?

zapytał Xiumin

- bo jest księżniczką

odpowiedział za niego rozmarzony D.O

- wcale że nie, po prostu jej nie lubię, jest agresywna i się strasznie rządzi

powiedział chłopak

- przesadzasz

skomentował Chen

- weź pod uwagę że Jass żyje tylko dzięki niej

powiedział Baekhyun

- i Hope

dodał Chen

- spodobała ci się?

zapytał Kai z uśmieszkiem

- być może

powiedział chłopak

- a co z tą twoją Clary?

zapytał Kai Xiumina

- a co ma być?

odpowiedział pytaniem na pytanie Xiu

- podoba ci się

stwierdziła Suho

- nie

odpowiedział krótko chłopak i przyspieszył.

gdy każdy był już czysty zostali zaprowadzeni do pokoi do których byli podzieleni na pół

- która godzina?

Chan który był w pokoju z Sehunem, Baekhyunem i Kaiem

- piętnasta

odpowiedział kot a Kai aż podskoczył

- wybacz nie przyzwyczaiłam się do tego że znowu mówisz

powiedział chłopak i ponownie ułożył się na kanapie, kot jedynie skoczył na fotel i zwinął się w kłębek

nagle do pokoju weszła księżniczka

- o osiemnastej kolacja z moim ojcem

powiedziała i natychmiastowo zasłoniła oczy gdy zobaczyła chłopców samych bokserkach

- spokojnie, przecież u was to normalne

powiedział Chanyeol

- wcale że nie, nie powinnam was widzieć bez ubrań

powiedziała zawstydzona

- uważaj bo się podniecisz

powiedział Sehun

- na twój widok, chyba śnisz?

oburzyła się

- jesteś tak mało atrakcyjny, że aż rzygać mi się chce jak na ciebie patrze

powiedziała a chłopak się wkurzył

- i wice wersa, tylko tu jesteś tak szpetna że bez patrzenia na twoje ciał chce zwracać

odwdzięczył się chłopak. dziewczyna już chciała coś powiedzieć, ale przerwał jej Baekhyun

- Oki zrozumieliśmy możesz iść

- ah, tak, chłopaków poinformowała Hope

wskazała palcem pokój obok i wyszła.

O godzinie osiemnastej chłopcy byli prowadzeni do królewskiej jadalni. Gdy wrota się otworzyły zobaczyli przy stole mężczyzn oraz trzy dziewczyny.
Były ustawione wzrostem.
Najwyższa, córka króla siedziała najbliżej władcy. Za nią usadowiona była Hope i ostatnia siedziała Jasmin.

Chłopcy pokłonili się królowi i zasiedli do stołu

- skąd przebywacie?

Zapytał mężczyzna

- przyprowadziłyśmy ich z pobliskiej wioski

Odpowiedziała za nich Oki

- czy mogłabyś nie wypowiadać się za nas?

Poirytował się Sehun

- bo co, uderzysz mnie?

Zapytała z ironią

- Oki!

Zwrócił jej uwagę jej ojciec lecz ona nie zwracała na niego uwagi

- ty bachorze

Powiedział przez zęby Sehun

- skąd wiesz ile mam lat?

Zapytała z podniesioną brwią

- masz tyle co moja siostra, czyli osiemnaście, ale gdyby nie trafiła do kogoś takiego jak ty to miałaby 24.

- a pierdolnął ci ktoś kiedyś?

Dziewczyna nie wytrzymała. Stół gwałtownie uniósł się w powietrze i jednocześnie przedmiot który ich dzielił zniknął. Dziewczyna żuciła się na niego i zaraz za nimi spadł stół, wywołując krzyk jednej z służących.

- na kogo stawiacie?

Zapytała Hope

- Sehun

Odpowiedzieli równocześnie

- ja Oki, a ty?

Skierowała pytanie do Jasmin

- Sehun to niby mój brat i powinnam na niego, ale wiem co potrafi Oki i stwierdzam że Sehun nie ma szans

Powiedziała dziewczyna

Tym czasem dziewczyna podbiła chłopakowi jedno oko.
Leżał on daleko od niej przez co ruszyła w jego stronę.

- co ty taki słaby jesteś!?

Zaśmiała się z niego dziewczyna

- nie bije dziewczyn

Powiedział na co ona prychneła.

Gdy była już bliżej dodał

- żartowałem

Dziewczyna natychmiastowo uniosła się w powietrze i wiatr zaczął nią wtargać po całej sali.

- dalej, tak trzymaj!

Krzyknął od stołu Chen

- nie podniecaj się tak i patrz

Upomniała go Hope

- królu nie powinieneś tego zatrzymać?

Zapytał Chanyeol

- powinienem, ale i tak mnie nie posłuchają, więc po co marnować głos. Poza tym pierwszy raz widzę walczącego Boga.

Powiedział władca

Dziewczyna już któryś raz okrążyła salę i nagle wpadła w Sehuna

- teraz polatamy razem

Powiedziała do niego i chłopak również uniósł się w powietrze. Nie zlecieli daleko i padli na ziemie. Od razu wstali i podbiegli do siebie. Na wzajem wykonywaliśmy ciosy i uniki.

- mam cię dość

Powiedziała dziewczyna

- ja ciebie też

Dodał chłopak

Oki udeżyła pięścią w podłogę i wyrosła z niej czarno czerwona masa, która schwyciła księcia i przyszpiliła go wysoko nad ziemią. Chłopak nie był jej dłużny i za chwile i ona wisiała gdzieś wysoko

- dość!!!!

Krzyknął donośnym głosem Chanyeol. Chłopcy pierwszy raz usłyszeli coś takiego przez co wszyscy podskoczyli.

- twój ojciec dzwoni

Powiedział już spokojnie do Sehuna.
Zaraz koło stołu stał już chłopak jak i dziewczyna. Chłopak odebrał połączenie i nagle koło nich stał król Powerlottu.

- córeczkę, nareszcie cię znaleźliśmy

Powiedział z uśmiechem i przytuliła zszokowana dziewczynę

- jak ty tu?

Zapytał Król

- moja moc

Odpowiedział

- dziękuję że zaopiekowaliście się moją córką

Dodał

- teraz możesz wracać

Powiedział tym razem do Jass a ta pokręciła głową

- wiem o twoim sparowaniu, ale to nie jest ważne, ponieważ za niedługo nasze światy się połączą

Powiedział władca

- jak?

Zapytał Baekhyun

- książce Powerlottu wyjdzie za księżniczkę Ziemi

Oznajmili władcy razem

- Co?!

Krzykneli zdezorientowani młodzi

- że z nią?!

- z nim?!

Krzykneli razem pokazując na siebie. Król Ziemi pokiwał głową a drugi władca powiedział

- ślub odbędzie się jutro, ale nas na nim nie będzie

- ale tato ja nie chce

Próbował wywalczyć swoje Sehun lecz władca zniknął.

- Sehun!

Chciała za nim pobiec księżniczka lecz Baekhyun ją przytrzymał

- zostaw

Powiedział

- musi teraz pobyć sam

Dodał Chanyeol, po tych słowach Oki również wybiegła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro