1
Per. Narrator
To był letni dzień Edd i Matt siedzieli razem na podwórku. Matt sie opalał a Edd siedział w ich basenie. *(tak mają podwórko z basenem zazdro) Tylko Tord jakoś nie rwał sie do zabaw w wodzie tylko siedział pod drzewem zamyślony.
E -Ej Tord choć do nas dziś jest tak gorąco
Tr - Nie dzięki
M - Napewno Todd?
Tr - Ech po pierwsze Tord a po drugie napewno
Per. Torda
Ech nie chce mi sie kąpać wole myśleć o tym czy ten pijak nie jest w niebezpieczeństwie? Ech ciekawe czy wogóle żyje. Tylko czemu ja sie o niego... martwie? To dziwne niby jestem gejem ale chyba sie w nim nie zakochałem. Sam nie wiem ale błagam by wrócił do nas cały i zdrowy.
Per. Tom *(ps nareszcie tommi)
Biegłem i biegłem starając się uciec przed światłem dobiegającym od latarni z alarmem. Nareszcie jestem wolny po tych jebanych 4 miesiącach moje katusze sie skończyły. Zostałem złapany i robili ze mną jakieś jebane eksperymenty w laboratorium. Moje ciało mimo że nadal ma kształt człowieczego ma ogon, jasno ciemno fioletowe rogi, dziwne potworze uszy oraz do łokcia moje ręce są fioletowe pokryte futerkiem. Nie wiem czy dam rade uciec jednak nie trace nadzieji. Biegłem i biegłem po czym spojrzałem za siebie uradowany tych psycholi już za mną nie było. Wiedziałem że jak mnie zostawili będzie już dobrze ponieważ gdy ostatnio uciekł im jakiś ,,eksperyment" to biegli za nim po czym go zostawili. Ciekawi mnie tylko czemu mnie katowali najgorzej, całe ciało mam w bliznach gdzie niegdzie poparzenia i liczne ślady katowania jestem też wychudzony,zmęczony i spragniony. Najpewniej niedługo umre no nic chociaż zrobie to na wolności. Upadłem i chwile tak leżałem przez wycieńczenie jednak po chwili wstałem i zauważyłem światło od jakiegoś domu ledwo co dobiegłem tam jednak runołem z hukiem przed drzwiami i wtedy ekran mi sie urwał.
Per. Edda
Siedziałem z moim najukochańszym narcyzem na dworze po czym usłyszałem huk.
E -Tord mógłbyś to prosze sprawdzić?
Tr - No dobra
E - Dzięki
Per. Torda
Po tym jak Edd powiedział bym sprawdził miejsce skąd dobiegł chałas poszedłem tam i to co zobaczyłem mnie przeraziło. Był to Tom jednak w połowie tak jakby był potworem? To było bardzo straszne. Bez namysłu wziąłem towarzysza na ręce w stylu panny młodej po czym położyłem na kanapie i pobiegłem do moich przyjaciół.
Tr - Nie uwierzycie Tom żyje jednak jest w poł potworem choćcie musimy mu pomóc!
Chłopaki od razu sie zerwali i pobiegli za mną po zobaczeniu Toma do oczu Edda napływały łzy pewnie to z powodu zobaczenia dawnego przyjaciela oraz stanu w którym sie znajduje. Kazałem im tam zostać a sam pobiegłem po apteczke. Gdy wróciłem zdjąłem Tomowi koszulke by go lepiej opatrzeć i to co zobaczyłem zmroziło mi krew w żyłach. Stworek był cały w bliznach miał ślady po poparzeniach i ogółem torturach bo inaczej sie tego nazwać nie dało. Edd sie rozpłakał przez co Matt postanowił zabrać Edda do pokoju zresztą sam nie mógł patrzeć na wychudzone i wręcz skatowane ciało Toma. Gdy tylko chłopcy wyszli wziąłem sie za opatrywanie Tomka. Po opatrzeniu zaniosłem go na swoje łóżko co nie było ciężkie ponieważ ważył on tak z 45 kilo i był dość niski dzięki czemu mogłem go łatwo zanieść i w bujkach często wygrywałem choć zdarzało sie, że Tom zadał mi jakiś cios. Po zaniesieniu ,,przyjaciela" postanowiłem, że przygotuje mu tosty oraz, że naleje mu troche wody. Pewnie bardzo będzie chciał jeść jednak musi jeść mniej by nic mu sie nie stało z żałądkiem. Teraz nie tylko Edd będzie mieć role ,,mamusi" ja też nie dam sie temu debilowi napić chociaż łyka alkocholu. No nic czy mu sie podoba czy nie jak narazie będzie spać u mnie i będzie pod moją opieką bo Matt jest nieodpowiedzialny a Edd ma Ringo oraz Matta przez co nie ma dużo czasu na zajmowanie się tym ,,przybłędą". Zrobiłem mu jedzenie i zaniosłem na stolik nocny po czym poszedłem do salonu i oglądałem jakieś bezsensowne seriale...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
658 słów
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro