Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ROZDZIAŁ 1

Szłam przez szkolny korytarz całkowicie pogrążona w myślach. Miałam jeszcze 10 minut do rozpoczęcia pierwszej lekcji. Nowa szkoła była trzy razy większa, niż moja poprzednia. Wszędzie były tylko zawiłe korytarze i ogromne sale lekcyjne. Stresowałam się jak zaregują uczniowie, ale jak się okazało, ludzie traktowli mnie jak powietrze. Miałam zamiar z kimś pogadać, ale jeszcze nie teraz. Chciałam na razie oswoić się z wyglądem szkoły.
Idąc patrzyłam na buty, które przed wyjściem z domu były czyste, a teraz były nie dość, że w kurzu to jeszcze w piachu. Po 8 minutowej wędrówce w poszukiwaniu klasy, w końcu do niej dotarłam. Usiadłam na pobliskiej ławce przyglądając się kątem oka uczennicą, które najwyraźniej chodziły ze mną do klasy. Różniły się znacząco ode mnie. Długie, kręcone włosy, mocny makijaż i tipsy. Nie każda tak wyglądała, ale co najmniej 45% . Zadzwonił dzwonek. Weszłam do klasy. Zajęłam miejsce przy dziewczynie nie wiele niższej ode mnie. Miała brązowe włosy do ramion i błękitne oczy. Gdy wszyscy zajęli swoje miejsca w klasie zagrzmiał niski głos grubego nauczyciela historii.
- Martyna Cartcher, to nasza nowa uczennica. Proszę przyjąć ją ciepło.- po krótkim przemówieniu zaczął sprawdzać listę obecności.
- Alicja.- dziewczyna, która siedziała obok mnie podała mi rękę i uśmiechnęła się przyjacielsko.- Jak podoba Ci się nasza szkoła?- ciągnęła dalej rozmowę.
- Bardzo duża. 3 razy większa niż moja poprzednia.- uśmiechnęłam się pod nosem.- Trochę jeszcze nie ogarniam gdzie co się znajduje.
- Nie martw się. Też miałam z tym kłopot.- obydwie zachichotałyśmy.
Dalej lekcja minęła spokojnie. Gdy w sali zabrzmiał dzwonek wszyscy pośpiesznie wyszli z klasy. Ja i Alicja wyszłyśmy ostatnie. Przed klasą zaczepiła mnie jeszcze nasza wychowawczyni. Pani Katrine Pool.
- Jeżeli byś czegoś potrzebowała, śmiało przychodź do mnie. Chętnie Ci pomogę.- uśmiechnęła się miło i powoli odeszła w głąb szkoły.
- A ZAPOMNIAŁABYM PRAWIE!- krzyknęła tak głośno, że cały korytarz zwrócił wzrok na nią.
- Proszę. To są kluczyki do szafki.- podała mi małe kluczyki. I tym razem odeszła bez powrotu. Była przerwa obiadowa. Ja i Alicja udałyśmy się do dużej stołówki. Wzięłam tacę z jedzeniem i usiadłyśmy do stolika w rogu sali. W czasie obiadu romawiałyśmy o wszystkim. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy.
- Hej. Mogę się dosiąść?- po jakimś czasie podeszła do nas dziewczyna z kruczoczarnymi włosami i zapytała.
- Jasne Jasmine!- odpowiedziała Alicja.
- A to kto?- zapytała patrząc na mnie.
- Martyna Cartcher. Nowa uczennica i moja przyjaciółka. Musicie się poznać.
- Jasmine Edsch.- uśmiechnęła się.
- Martyna Cartcher, tak jak mówiła Alicja.- gadałyśmy razem przez resztę przerwy. Jasmine miała duże zielone oczy. Ubrana była w niebieską bluzkę i spódniczkę w kwiaty.
- Ej! Wogóle wiecie co?- spojrzałam zaciekawiona na Alicję.- Spider Man dziś uratował jakąś laskę z opresji. Ktoś chciał ją zabić nożem dawie dzielnice od mojego domu!
- Jeju, ale fart, że tam był!- krzyknęła Alicja.
- On zawsze jest gdzie trzeba. Chciałabym poznać się z super bohaterem.- powiedziała zafascynowana Jasmine.- No nie wiem. Nie lubię go.- powiedziałam ozięble.
- Co ty bredzisz?- obydwie patrzyły na mnie jak na kosmitę.
- No nie lubię go poprostu. Wręcz nie nawidzę. Na dzielnicy, którą strzegł napadł mnie jakiś psychopata z nożem.- żeby udowodnić pokazałam im ranę na ręce.- a on siedział na wysokim budynku naprzeciwko i patrzył przez ułamek sakundy na mnie próbującą się uwolnić, a potem poprostu gdzieś skoczył.
Dziewczyny zamurowało. Rany wyglądały poważnie, ale już się goiły.
- Bałaś się?- zapytała mnie Alicja.
- Idiotko w takich momentach chyba każdy się boi!- powiedziała Jasmine.
Zadzwonił dzwonek. Pożegnałyśmy się dziewczyna bo ta chodzi do innej klasy i podążyłyśmy do sali nr 47 w której miała odbyć się chemia. Nienawidzę chemii!

~
Cześć :)
Jest to moje pierwsze opowiadanie na wattpadzie. Nie jestem doświadczona jeszcze w pisaniu, więc wybaczcie wszystkie błędy.
Jeżeli się spodobało napisz kom. co myślisz i zostaw ☆.
ŻEGNAM :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro