Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9. Czarna owca w grupie

Giyuu zaprowadził Sakurę do drewnianej chatki, w której mieszkał Urokodaki. Ku zaskoczeniu dziewczyny, cała grupa widocznie jej wypatrywała, w tym i Nezuko, która schroniła się pod daszkiem chatki przed słońcem.

- Ach, na szczęście, nic ci nie jest! - krzyknął Tanjiro, podbiegając do Sakury.

- SAKURA-CHAAAN! - Zenitsu zaczął biec w stronę dziewczyny z prędkością światła, jednak nagle wpadł na niego biegnący Inosuke, który skutecznie go powalił, a wręcz wyrzucił w powietrze.

- Pierwszy cię zobaczyłem! - krzyknął na "powitanie" dzik.

- Ach, nie musieliście... Ale dziękuję, że mnie... Wypatrywaliście.

- A-A-A CO ON TU ROBI?! - wrzasnął Zenitsu, podbiegając jako ostatni.

- On... - Sakura spojrzała na czarnowłosego, który jak zwykle był małomówny. - Pomógł mi.

- I to jest Giyuu-san, jakiego znam! - krzyknął Tanjiro, po czym podszedł do starszego kolegi i uderzył go parę razy w plecy, głośno się przy tym śmiejąc.

Giyuu ewidentnie nie był tym zachwycony.

- Wiecie... Ja... Muszę wam coś powiedzieć - zaczęła niechętnie Sakura.

Jednak kiedy spojrzała na uśmiechniętego od ucha do ucha Tanjiro, wciąż dumnego z siebie Inosuke, rozmarzonego Zenitsu i zamartwiającej się pod dachem Nezuko...

Sakura podeszła do demonicy, po czym zaczęła ją głaskać po głowie, na co ta zareagowała szczęśliwymi pomrukami wydobywającymi się spod bambusa.

- Bardzo miło mi się z wami podróżowało, ale muszę was na jakiś czas opuścić. - Dziewczyna zabrała rękę, co ewidentnie nie spodobało się Nezuko.

- Ale... Dlaczego? - spytał Zenitsu, widocznie przygnębiony.

Sakura nie wiedziała co odpowiedzieć. Po chwili jednak poczuła, że Nezuko przytula się do niej, zupełnie jakby mówiła "Wszystko dobrze".

- Jest zbyt słaba na walkę z Muzanem - wypowiedział ktoś nagle.

Był to starszy mężczyzna z charakterystyczną, czerwoną maską i niebieskim kimonem, wzorowanym na styl jinbei; który dopiero co wyszedł z chatki.

- Dlatego też zamierzam ją przyjąć do siebie na czas treningu - stwierdził mężczyzna, krzyżując ze sobą ręce.

- Urokodaki-sensei..! - Tanjiro wzruszył się na słowa swojego nauczyciela. - Nie martw się, Sakura! Jestem pewny, że sobie poradzisz! Pan Urokodaki jest świetny w swoim fachu!

- Mhm - mruknęła Sakura, nieco pocieszona.

***

Grupa się rozstała. Najbardziej ze wszystkich cierpiał Zenitsu, który co chwilę to żegnał się z Sakurą, to podbiegał do Nezuko siedzącej w pudle, mówiąc, że "Przecież jego serce należy do niej", to jednak wracał do Sakury, krzycząc "Ale Sakura-chan też jest cudowna!". I tak przez dobre pięć minut, dopóki nie dostał w głowę od Giyuu, który wyraźnie miał dość jego krzyków.

- Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy! - krzyknął Tanjiro, chwytając Sakurę na ręce, by nimi potrząsnąć na pożegnanie.

- Ja też - odpowiedziała spokojnie Sakura.

- Beze mnie pewnie będzie ci trudno! Ale..! - zaczął Inosuke, widocznie zaczerwieniony. - Trzymaj się, Sakura!

- Oooo! Wypowiedziałeś poprawnie jej imię! - krzyknął zachwycony Tanjiro, po czym zaczął klaskać.

Dzik zaś był skołowany, gdyż nie wiedział co takiego chłopak ze znamieniem może mieć na myśli.

***

Sakura cholernie chciała wyznać Tanjiro o jej śnie, zwłaszcza że Muzan był mężczyzną, który przeklął jego siostrę, jak i (jak się domyślała) zabił jego rodzinę. Mimo to, nie mogła. Coś od środka ją blokowało. Za mało wiedziała. Przysięgła sobie jednak, że wyzna wszystko chłopakowi, gdy tylko poukłada strzępki wspomnień w całość. Zresztą, była już osoba, która zasługiwała jako pierwsza, by dowiedzieć się o śnie Sakury.

- Mam nadzieję, że jesteś gotowa na swój trening. Nie będziemy z tym zwlekać - stwierdził poważnym tonem Urokodaki.

- Ja... Właściwie... Muszę zrobić jedną rzecz.

- Zrobisz to wieczorem. Musisz korzystać z tego, że możesz poruszać się w słońcu. Chociaż nieco mnie to martwi... Muzan dawno powinien zainteresować się twoim przypadkiem, skoro pokonałaś słońce...

- To nie tak! - zaprzeczyła szybko Sakura.

Dziewczyna zastanowiła się chwilę, po czym zdjęła rękawicę i wyszła z chatki. Urokodaki i Giyuu (dotychczas siedzący cicho w rogu pokoju), uważnie przypatrywali się jej. Sakura wzięła głęboki wdech, po czym wyciągnęła rękę w stronę słońca. Nie zajęło to sekundę, a ręka już zaczęła płonąć, szamocząc się wbrew woli dziewczyny. Zabrała więc ją szybko, chowając ponownie w brązowy materiał.

- Z okiem jest tak samo - wyznała, wracając do środka, podnosząc tym samym grzywkę, by ukazać czerwone ślepię. Szybko jednak je zasłoniła, widocznie nim zawstydzona.

- Najpierw przejdziesz mój test - Urokodaki szybko zmienił temat. - Następnie będziesz trenować z Giyuu.

Sakura zerknęła na bruneta, który jednak nie odwzajemniał jej spojrzenia.

- Ale... A co z demonami? Jestem pewna, że Filary mają mnóstwo roboty z nimi. Nie chcę więc zajmować czasu...

- Korzystaj z okazji! - krzyknął Urokodaki, skutecznie uciszając dziewczynę. Po chwili jednak westchnął i dodał spokojnie: - Musisz docenić fakt, że Giyuu zgodził się na twój trening, zwłaszcza, gdy sam musi trenować. Dlatego prosiłbym, byś nie traktowała tego, jakby ci nie zależało.

- Zależy mi! - tym razem to Sakura podniosła głos. - Po prostu... Nie chcę niepotrzebnie marnować czasu Giyuu-sana. Co jeśli jednak nie przejdę pana testu..? Co jeśli jednak nie nadaję się na to..?

- Ech... Jesteś całkowitym przeciwieństwem tego chłopca - westchnął starszy z mężczyzn.

- Tanjiro..?

- Jest uparty, ale to jego największa zaleta. Nigdy się nie podda, dopóki nie dokona poleconego mu zadania. Chce z całego serca pokonać Muzana.

- Pokonać Muzana... - powtórzyła Sakura. - Rozumiem. Zrobię co w mojej mocy! Dziękuję, że zgodził się pan mnie uczyć. - Ukłoniła się nisko. - Postaram się... Nie. Nie zawiodę pana! - Po chwili zwróciła się do czarnowłosego. - A panu dziękuję, że zgodził się pan ze mną trenować. Mam nadzieję, że będę godnym przeciwnikiem.

Starszy mężczyzna uśmiechnął się lekko pod maską. Po chwili jednak wstał i wyszedł z chatki.

- To jeszcze daleka droga przed nami...

***

Urokodaki związał lewą rękę Sakury z tyłu jej pleców, by nie polegała na niej w trakcie testu. Zrobił też podobnie z okiem dziewczyny, zawiązując jej chustę. Giyuu zaś zanim odszedł, by zająć się patrolem i własnym treningiem, umawiając się wcześniej z Urokodakim, że wróci za pięć dni; zrobił dziewczynie całkiem mocnego kucyka, by rozwiane na wszystkie strony włosy jej nie przeszkadzały.

- Twój trening będzie nieco inny od tego Tanjiro. Nie posługujesz się mieczem, ale musisz wzmocnić swoje ciało. Polegając jedynie na demonicznej ręce, niczego nie osiągniesz.

- Rozumiem.

- Weź jednak to - wręczył dziewczynie niewielki nóż, mogący mieć max dwadzieścia pięć centymetrów z rączką. - Nie podpowiem ci jak masz tego używać. Musisz sama znaleźć swój styl walki.

- Dobrze.

- I jeszcze jedno...

- Tak?

- Postaraj się nie zginąć.

- Do... Dobrze.

Mężczyzna już odchodził, jednak Sakura nagle krzyknęła:

- Urokodaki-sensei! Co do tego, co chciałam wcześniej zrobić przed treningiem...

- Poczeka.

- Nie! Znaczy... Muszę wiedzieć, czy byłby pan w stanie to dla mnie zrobić.

Mężczyzna westchnął.

- Zamieniam się w słuch.

- Czy... Byłby pan w stanie wysłać ode mnie list do Ubuyashikiego-sana?

---------------
Pora na sekret Taisho (chociaż chyba to nie do tej ery xD). Podczas pisania rozdziału nuciłam sobie "Zrobię mężczyzn z was" z Mulan (zrobiłam nawet w tekście małe nawiązanie do piosenki. Gratuluję, jeśli znaleźliście ;D )

---------------
W moich "konwersacjach" padła ode mnie propozycja 2 rozdziałów na tydzień, jednak odpisały jedynie 2 osoby. Dlatego też uznałam, że po prostu reszta nie jest zainteresowana i zostajemy przy jednym rozdziale na tydzień ;)

---------------
Bonus 1 (mam nadzieję, że ktoś jednak ogląda te filmiki ;-; ):

Po tych wszystkich Kimetsu-radiach chyba szczerze pokochałam Zenitsu (a zwłaszcza jego seijuu) xD Najchętniej to bym dodała w bonusie wszystkie te radia, ale jest ich strasznie dużo. Dlatego dałam jedno z moich ulubionych: NEZUKO-CHAAAAAN!
Ale uwielbiam też to, gdzie seijuu Tanjiro opowiada o tym, jak został zablokowany przez oficjalny Instagram Kimetsu no Yaiba (4 razy) xD

Przysięgam, Nezuko to idealna waifu.

Bonus 2:

Mem:

Jeśli nie kumacie, to liceum się kłania, chociaż chyba teraz mają to też w podstawówkach xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro