Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4. Nowy członek rodziny

Chłopcy wyszli tak jak ich natura stworzyła na otwarte źródła. Inosuke natychmiast wybiegł na przód i wskoczył do wody, wszędzie wszystko rozchlapując.

- Inosuke! - skarcił go Tanjiro. - Gorące źródła są po to, by się odprężyć. - Po czym sam również wszedł do wody i usiadł spokojnie przy brzegu. - Widzisz? Jeśli usiądziesz spokojnie, to poczujesz jak przez twoje ciało przepływa fala miłego ciepła. A to pomoże ci na twoje mięśnie, dzięki czemu będziesz jeszcze silniejszy w walce!

Inosuke słuchał chłopaka jak zahipnotyzowany. Natychmiast się uspokoił i siedział zupełnie jak grzeczne dziecko pouczone przez rodzica.

Zaś Zenitsu... Zenitsu próbował wspiąć się na ścianę z pali bambusa, która oddzielała ich od strefy dla dziewcząt.

- Zebitsu! Myślisz, że gdzie się wybierasz?! - krzyknął nagle Inosuke, po czym wyskoczył z wody i chwycił chłopaka za ramię, zrzucając go tym samym na ziemię. - Ja zrobię to szybciej!

I kiedy już był u szczytu... Dostał brązową rękawiczką prosto w twarz.

***

Nezuko zdjęła swoje ubranie, w tym i bambusa, i umyła się dokładnie tak, jak polecił jej brat. Gdy woda spływała tak po jej ciele, w jej głowie odgrywały się wspomnienia z czasów kiedy była człowiekiem. Widziała swoje rodzeństwo, szeroko uśmiechnięte, biegające przed ich domem... Widziała Tanjiro, który zabawiał i rozśmieszał ją gdy byli mali. Widziała to wszystko, do czasu aż jej wspomnienia zalała fala krwi, wraz z tym gdy oblewała się wodą z wiadra.

Następnie wyszła już bezpośrednio do źródła. Wtedy też zobaczyła, że ktoś siedzi pośród pary, która wydobywała się przez połączenie gorącej wody i zimnego, nocnego powietrza.

- Nezuko - usłyszała swoje imię i wtem dostrzegła dziewczynę, którą nie tak dawno zaatakowała. Tym razem jednak nie czuła takiej potrzeby. Zamiast tego, wpatrywała się w nią z zaciekawieniem. - Skoro ty tu jesteś... Oni też tu muszą być. Czyli wezwano was do demona...

Zapadła chwila milczenia, po czym dziewczyna wyszła z wody i podeszła do Nezuko.

- Powinnaś związać włosy. Chodź, pomogę ci.

Sakura zamiast Muzana, zaczęła przypominać Tanjiro. On także zawsze troszczył się o Nezuko, jak przystało na starszego brata. Nawet jej zapach i wygląd przestał przypominać ten demona. Zamiast tego, Nezuko zaczęła czuć i widzieć... Rodzinę.

- Gotowe - powiedziała Sakura, puszczając związane w kok czarne włosy Nezuko.

Gdy zaś dziewczyny weszły do wody, by nie stać tak na zimnym powietrzu, nagle usłyszały głosy chłopaków.

- Kto ostatni, ten wieprz! - wrzask Inosuke.

- Inosuke! - głos Tanjiro, a następnie jego długi wykład.

- Nezuko-chaaan - szept Zenitsu, a także odgłos trzeszczenia bambusa.

- A ty gdzie?! - ponownie dzik.

I wtem... Sakura zerwała swoją rękawiczkę i z całej siły cisnęła nią w twarz podglądacza, który następnie spadł ze ściany, głośno przy tym upadając.

- Zboczeńcy! - skwitowała jedynie Sakura, zupełnie niepodobnym głosem, którym wcześniej się posługiwała. Dotychczas spokojny, niemal szept, przerodził się we wręcz demoniczny wrzask.

Nezuko zaś obserwowała dziewczynę i całą zaistniałą sytuację z podziwem dla swojej nowej koleżanki.

- Przepraszamy! - krzyknął Tanjiro, po czym zapadła dłuższa chwila ciszy, po której nagle chłopak znowu się uaktywnił. - Sakura?!

Dziewczyna zaczęła masować swoją lewą rękę, jakby próbowała ją uspokoić. Po chwili jednak weszła ponownie do wody i zanużyła się na tyle, że widać było jedynie jej oczy. Cała reszta zniknęła pod wodą.

- A... - próbowała powiedzieć Nezuko, jednak widocznie wciąż miała mały problem z odzywaniem się. Była jednak widocznie zaniepokojona.

- Nie przejmuj się - stwierdziła po chwili Sakura, normalnie siadając. - Za bardzo się uniosłam. Nie powinnam.

***

- Inosuke, nie powinieneś tak podglądać dziewczyn! - karcił go Tanjiro.

Czarnowłosy zaś wciąż był zaczerwieniony niczym piwonia, po tym co udało mu się zobaczyć przez dosłownie ułamek sekundy. Kobiece ciało to jednak najgorsza z możliwych broni do poskromienia mężczyzny. Zwłaszcza jeśli jest to Inosuke o umyśle dziecka.

- Ale co właściwie miałaby tu robić Sakura? - spytał, nieco smutnym tonem Zenitsu, jakby głęboko się nad czymś zastanawiał. - Tym lepiej dla mnie, bo teraz wiem, że za tą ścianą są dwie ślicznotki!

I w trakcie gdy Zenitsu śmiał się jak głupi do sera, Tanjiro był zawiedziony zachowaniem Inosuke, zaś sam Inosuke wciąż miał w głowie obraz dwóch beżowych kulek... Pojawił się demon.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro