4. Nowy członek rodziny
Chłopcy wyszli tak jak ich natura stworzyła na otwarte źródła. Inosuke natychmiast wybiegł na przód i wskoczył do wody, wszędzie wszystko rozchlapując.
- Inosuke! - skarcił go Tanjiro. - Gorące źródła są po to, by się odprężyć. - Po czym sam również wszedł do wody i usiadł spokojnie przy brzegu. - Widzisz? Jeśli usiądziesz spokojnie, to poczujesz jak przez twoje ciało przepływa fala miłego ciepła. A to pomoże ci na twoje mięśnie, dzięki czemu będziesz jeszcze silniejszy w walce!
Inosuke słuchał chłopaka jak zahipnotyzowany. Natychmiast się uspokoił i siedział zupełnie jak grzeczne dziecko pouczone przez rodzica.
Zaś Zenitsu... Zenitsu próbował wspiąć się na ścianę z pali bambusa, która oddzielała ich od strefy dla dziewcząt.
- Zebitsu! Myślisz, że gdzie się wybierasz?! - krzyknął nagle Inosuke, po czym wyskoczył z wody i chwycił chłopaka za ramię, zrzucając go tym samym na ziemię. - Ja zrobię to szybciej!
I kiedy już był u szczytu... Dostał brązową rękawiczką prosto w twarz.
***
Nezuko zdjęła swoje ubranie, w tym i bambusa, i umyła się dokładnie tak, jak polecił jej brat. Gdy woda spływała tak po jej ciele, w jej głowie odgrywały się wspomnienia z czasów kiedy była człowiekiem. Widziała swoje rodzeństwo, szeroko uśmiechnięte, biegające przed ich domem... Widziała Tanjiro, który zabawiał i rozśmieszał ją gdy byli mali. Widziała to wszystko, do czasu aż jej wspomnienia zalała fala krwi, wraz z tym gdy oblewała się wodą z wiadra.
Następnie wyszła już bezpośrednio do źródła. Wtedy też zobaczyła, że ktoś siedzi pośród pary, która wydobywała się przez połączenie gorącej wody i zimnego, nocnego powietrza.
- Nezuko - usłyszała swoje imię i wtem dostrzegła dziewczynę, którą nie tak dawno zaatakowała. Tym razem jednak nie czuła takiej potrzeby. Zamiast tego, wpatrywała się w nią z zaciekawieniem. - Skoro ty tu jesteś... Oni też tu muszą być. Czyli wezwano was do demona...
Zapadła chwila milczenia, po czym dziewczyna wyszła z wody i podeszła do Nezuko.
- Powinnaś związać włosy. Chodź, pomogę ci.
Sakura zamiast Muzana, zaczęła przypominać Tanjiro. On także zawsze troszczył się o Nezuko, jak przystało na starszego brata. Nawet jej zapach i wygląd przestał przypominać ten demona. Zamiast tego, Nezuko zaczęła czuć i widzieć... Rodzinę.
- Gotowe - powiedziała Sakura, puszczając związane w kok czarne włosy Nezuko.
Gdy zaś dziewczyny weszły do wody, by nie stać tak na zimnym powietrzu, nagle usłyszały głosy chłopaków.
- Kto ostatni, ten wieprz! - wrzask Inosuke.
- Inosuke! - głos Tanjiro, a następnie jego długi wykład.
- Nezuko-chaaan - szept Zenitsu, a także odgłos trzeszczenia bambusa.
- A ty gdzie?! - ponownie dzik.
I wtem... Sakura zerwała swoją rękawiczkę i z całej siły cisnęła nią w twarz podglądacza, który następnie spadł ze ściany, głośno przy tym upadając.
- Zboczeńcy! - skwitowała jedynie Sakura, zupełnie niepodobnym głosem, którym wcześniej się posługiwała. Dotychczas spokojny, niemal szept, przerodził się we wręcz demoniczny wrzask.
Nezuko zaś obserwowała dziewczynę i całą zaistniałą sytuację z podziwem dla swojej nowej koleżanki.
- Przepraszamy! - krzyknął Tanjiro, po czym zapadła dłuższa chwila ciszy, po której nagle chłopak znowu się uaktywnił. - Sakura?!
Dziewczyna zaczęła masować swoją lewą rękę, jakby próbowała ją uspokoić. Po chwili jednak weszła ponownie do wody i zanużyła się na tyle, że widać było jedynie jej oczy. Cała reszta zniknęła pod wodą.
- A... - próbowała powiedzieć Nezuko, jednak widocznie wciąż miała mały problem z odzywaniem się. Była jednak widocznie zaniepokojona.
- Nie przejmuj się - stwierdziła po chwili Sakura, normalnie siadając. - Za bardzo się uniosłam. Nie powinnam.
***
- Inosuke, nie powinieneś tak podglądać dziewczyn! - karcił go Tanjiro.
Czarnowłosy zaś wciąż był zaczerwieniony niczym piwonia, po tym co udało mu się zobaczyć przez dosłownie ułamek sekundy. Kobiece ciało to jednak najgorsza z możliwych broni do poskromienia mężczyzny. Zwłaszcza jeśli jest to Inosuke o umyśle dziecka.
- Ale co właściwie miałaby tu robić Sakura? - spytał, nieco smutnym tonem Zenitsu, jakby głęboko się nad czymś zastanawiał. - Tym lepiej dla mnie, bo teraz wiem, że za tą ścianą są dwie ślicznotki!
I w trakcie gdy Zenitsu śmiał się jak głupi do sera, Tanjiro był zawiedziony zachowaniem Inosuke, zaś sam Inosuke wciąż miał w głowie obraz dwóch beżowych kulek... Pojawił się demon.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro