Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19. Trudna decyzja

Rozdzielenie się zabójców było najgorszą możliwą opcją. W większości zostali oni sami. Tanjiro i Giyuu mieli jednak o tyle wielkie szczęście, że trafili na siebie i mogli walczyć we dwójkę. Pierwsza ofiara jednak nie miała takiego farta...

- Shinobu Kocho poległa! Kraaaa! Shinobu Kocho poległa!

Była ich znajomą i osobą z którą walczyli ramię w ramię. Łzy wręcz cisnęły się im do oczu, jednak nie mogli pozwolić, by jej śmierć zaprzepaściła ich szansę na wygraną. Wiedzieli, że tak się stanie - demony odebrały już dziesiątki tysięcy żyć. Musieli się z tym pogodzić.

Przynajmniej ci, którzy nie uważali jej za siostrę, tak jak Kanao... Ku jej szczęściu, a może dzięki jej pechowi, trafiła na demona, który zabił najbliższe jej osoby. Siostry Kocho - jej jedyną rodzinę.

- Zapłacisz za to! - krzyknęła, zazwyczaj spokojna dziewczyna, aktualnie pełna szału i nienawiści.

***

Wszystkie informacje, o tym kto poległ w walce, gdzie się znajduje i jak wygląda sytuacja były w rękach małych dzieci, z których najstarsze miało osiem lat. Były jedynymi z rodzeństwa, które przetrwały. Dwie bliźniaczki i jeden brat - następca rodu.

Jak na swój wiek, brały swoją rolę bardzo odpowiedzialnie - lepiej, niż zrobiłby to niejeden dorosły. Mimo to, nawet oni mieli uczucia. Kuina, widząc śmierć jednej z Zabójców, rozkleiła się.

- Nie płacz. I nie odrywaj pióra z kartki. Wygramy tę walkę - upomniał swoją siostrę brat.

Dziewczyna tylko przytaknęła, powstrzymując siłą łzy, by nie przeszkadzały jej w spoglądaniu na biały pergamin, na którym odręcznie rysowała czarnym piórem układ pomieszczeń, w których walczyli Zabójcy, by następnie jej brat mógł obmyślić strategię, która pozwoli im wygrać.

- Kanata, poślij kolejnego kruka.

Białowłosa chwyciła za skrawek papieru, by narysować na nim odpowiedni symbol, po czym przyczepiła go na głowę czarnego ptaka.

- Gdzie mam go wysłać?

- Niech szuka Ando Sakury. Jestem pewien, że jest w drodze, ale nie wiemy jak daleko i czy dotrze do nas na czas. Potrzebujemy każdej pary rąk.

Robi wszystko, by dotrzeć tu na czas - usłyszał nagle głos swojego ojca. - Miyako doskonale wie jak ją tu sprowadzić. Skup się na miejscu walki.

- Wyślij jednak kruka tu. - Wskazał jej konkretny, dopiero co narysowany przez Kuinę pokój.

Siostra przytaknęła.

***

Ando Sakura z kolei powoli zaczęła odczuwać problemy z oddychaniem przez ciężki wysiłek.

Nie teraz..! Muszę dotrzeć na miejsce w jak najlepszej kondycji, by być w stanie walczyć!

Dziewczyna spojrzała na swoje nogi. Były odrażające, jednak jej pomogły.

- Kiseichū! - zawołała demona. - Znowu potrzebuję twojej pomocy!

Demon się nie odezwał, jednak czarnowłosa doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że ten ją słyszy, dlatego kontynuowała:

- Moje serce nie jest na tyle silne, by wytrzymać taki wysiłek. Potrzebuję silniejszego.

Serce pompuje krew do wszystkich organów. W tym do mózgu. Zdajesz sobie sprawę co niesie moja obecność w tym organie, prawda?

- Tak! Jestem gotowa!

Na początku unikałaś zostania demonem, walczyłaś z tym. Dlaczego więc...

- Kiseichū, proszę! Nie zastanawiaj się nad tym, jakie decyzje podejmują ludzie! Robimy to, co do nas należy! Myślimy o tym, co będzie dla nas najlepsze w danej sytuacji i skupiamy się na bliskich nam osobach, o tym jak im pomóc! To najlepsza opcja dla mnie i dla nich!

Mimo to, wolę powiedzieć to na głos. Po tej decyzji, staniesz się demonem, Sakura. Będzie to zapewne powolny i bolesny proces. Nie wiem, kiedy skończą się twoje cierpienia, ani czy w ogóle to przeżyjesz. Dodatkowo, możesz stracić nad sobą panowanie i kogoś zaatakować.

- Nie zmienię swojego zdania, Kiseichū!

Wedle twojego życzenia...

***

Wspomnienia przewijały się przez umysły zabójców. Giyuu wspominał swojego najlepszego przyjaciela - Sabito, który jednak zginął, by go uratować. Zenitsu skupił swoje myśli na ukochanym dziadku i kompanie, który zszedł na złą drogę. Inosuke dowiedział się prawdy o swojej matce - o tym, że w ogóle ją posiadał, o tym jak zginęła i o tym, jak kochaną była rodzicielką. Jego zemsta stała się równa tej Kanao, która miała dokładnie tego samego przeciwnika.

Tanjiro zaś wspominał swojego ojca. Schorowanego, lecz na tyle wytrzymałego, by był w stanie tańczyć przez całą noc, aż do rana. Wtedy jeszcze nie wiedział, że te wspomnienia nie pojawiły się bez powodu, jak i nie miały jedynie przypomnieć mu o rodzinie. Ich zadaniem było pokazanie mu drogi do wygranej.

-----------
Dwa tygodnie temu pokazałam Wam to:

Dzisiaj pokazuję Wam to:

Woooow, spora zmiana, nie? Mówiłam Wam, że trzeba dać trochę czasu, a będzie tona fanficków z tego anime na Watt xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro