zdrada
[POV Grupa Melanie 2 dni temu]
-Ej chłopacy, gdzie jest Melanie przecież zamawiała z nami jedzenie? - Spytał Adaś.
-Eeee dobre pytanie może wyszła, bo ktoś ją zawołał. - odpowiedział Michael.
-Ale tak bez poinformowania nas może coś się jej stało, ktoś ją porwał. - Odpowiedział z zaniepokojeniem Adaś
--Melanie? To raczej ona kogoś porywa. A jej ojciec? Wątpię by wiedział że tu jesteśmy. Jeżeli do wieczora się nie odezwie zgłosimy jej zaginięcie- Odpowiedział Michael jak zwykle spokojnie.
Udaliśmy się do apartamentów a czas nam się tak dłużył i gdy wybiła 21 wiedzieliśmy już, że coś stało się naszej Melenie nawet nie mieliśmy nastrojów by długo siedzieć i od razu poszliśmy spać. Gdy wstaliśmy łudziliśmy się, że Melanie czeka na nas w kuchni z śniadaniem jednak jej nie było. Zjedliśmy śniadanie i udaliśmy się na komendę i zgłosiliśmy zaginięcie nie jakiemu Dante Capeli. Oczywiśćie otrzymaliśmy odpowiedź jakiej się spodziewaliśmy “Policja zrobi wszystko co tylko może tylko nie róbcie nic na własną rękę”. Gdy wyszliśmy i tak postanowiliśmy sami jej poszukać więc udaliśmy się do siostry Melenie spytaliśmy się jej czy chce z nami jechać i pokazać osoby z którymi mogła Melenie mieć styczność, lecz ona nie chciała za to dała nam namiary na kościół i powiedziała byśmy szukali siwowłosego mężczyzny o imieniu Erwin. Gdy dojechaliśmy na miejsce spotkaliśmy go i zapytaliśmy, czy wie, gdzie jest nasza przyjaciółka na co on pod przysięgą, że nie wie. Gdy wyszliśmy i udaliśmy się do auta w lusterkach zauważyliśmy, jak jadą 2 czarne auta, lecz stwierdziliśmy, że nie będziemy za nimi jechać, bo możemy mieć problemy. Resztę całego dnia spędziliśmy na jeżdżeniu po mieście i szukaniu jej, lecz gdy dobiła 22 i zaczęło robić się niebezpiecznie na ulicy stwierdziliśmy, że udamy się do mieszkania i zostawimy poszukiwania policji. Na następny dzień udaliśmy się do restauracji All'Oro
[Pov Melanie Blin następny ranek po 3 części]
Gdy się obudziłam byłam gotowa wykonać zadanie a przy okazji zrobić coś więcej jednak nikt o tym nie wie. Zeszłam na dół zobaczyłam Vasqueza który był gotowy na akcje, gdy tylko dam znać jednak ja chciałam zjeść śniadanie i dopiero pojechać. Gdy zjadłam śniadanie udałam się do czarnego vana i pojechaliśmy pod restauracje All'Oro w której jak wiedzieliśmy przebywa teraz Spadino gdy dojechaliśmy na miejsce mogłam wybrać se bronie jakie chce ja wzięłam tylko RPG, gdy tylko wyszłam załadowałam rakietę podeszłam do drzwi otworzyłam je i pociągnęłam za spust i w sekundzie, która trwała wieczność zauważyłam swoich przyjaciół, którzy jedynie co zdążyli krzyknąć to było “Melanie ni..” i ich słowa przerwała silna eksplozja, która wysadziła całą restaurację. Stałam 5 sekund w tych drzwiach, gdy jakaś siła pociągnęła mnie do tyłu, lecz ja przed oczami miałam miny swoich przyjaciół, lecz gdy zostałam wciągnięta do auta i wyruszyliśmy moje zmysły wróciły i od razu przyszły myśli.
~więcej o nich nie muszę się już martwić może lepiej, że w taki sposób niż gdybym miała ich zabić świadomie~
Gdy dojechaliśmy do kościoła każdy mi gratulował a sam Erwin powiedział, że zasługuje na miejsce w ich drużynie. Pod wieczór poszłam do pokoju i gdy już powoli zasypiałam wszedł do pokoju Erwin usiadł obok mnie i powiedział
-To co dziś zrobiłaś wykazałaś się ogromną odwagą nie wiem jakimi słowami mogę to opis więc po prostu. - I zaczął się do mnie zbliżać
~ O byłam na to gotowa~
Dałam mu się zbliżyć wystarczająco blisko i gdy już zaczął się posuwać za daleko wyjęłam nóż spod poduszki i wbiłam mu od pleców w serce po czym spojrzałam na jego oczy pełne lęku i powiedziałam.
-Dwóch największych mafiosów tego miasta zabitych przez jedną osobę w tym samym dniu nawet nie wiesz jaki zamęt w mieście będzie. -
Gdy już myślałam, że wszystko będzie spokojnie do pokoju wszedł Ivo spojrzał na mnie z strachem w oczach.
-Słuchaj możesz się przyłączyć do mnie. - i niepostrzeżenie z kieszeni już zmarłego przywódcy Zakshotu wyciągnęłam pistolet z tłumikiem.
-Nie ma opcji zabiłaś osobę, którą traktowałem jak rodzinę- I zaczął się wycofywać, lecz ja byłam szybsza i posłałam kulkę w jego głowę.
Nie mogłam pozwolić by tak szybko się dowiedzieli i wyszłam z pokoju przez okno na szczęście wzięłam kluczyki od Erwina poszłam w stronę auta, odpaliłam silnik niestety był tak głośny, że każdy z środka wybiegł zobaczyć co się dzieje i zdążyli zobaczyć mnie. Po czym Vasquez od razu wskazał na Nicollo’a ten poszedł zgaduje że do mojego pokoju lecz nie chciałam więcej czasu marnować i ruszyłam z piskiem opon poza miasto.
~droga do zrujnowania tego miasta już jest dla mnie otwarta ludzie zaczną się teraz bać, a jak wiadomo przestraszone społeczeństwo to słabe społeczeństwo~
__________________________________nastepny rodzial nie wiem kiedy będzie bo jadę na wakacje ale będę starał się jeszcze w ten weekend coś wrzucić
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro