Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

Per:Nima

Kilka dni od rozpoczęcia roku szkolnego ZR chodził jakiś smutny kiedy widziałam go to inne dzieci go obrażały chciałam wtedy zmienić się w moją prawdziwą formę by przestały.

ZR:Nie chce iść do szkoły mogę zostać?

Nima:Musisz chodzić do szkoły skarbie by być mądrym i mieć dobrą pracę.*uśmiecha się*

ZR:Ale ja nie mam przyjaciół.*jest smutny*

Nima:Może teraz nie masz potem się to zmieni zobaczysz będziesz silny nawet teraz jesteś wyższy od innych to też znaczy że jesteś silniejszy a to duża odpowiedzialność.*uśmiecha się pocieszająco*

ZR:Spasiba mama.*uśmiecha się*

Nima:Od tego jestem by cię wspierać.

ZR:Mamo...
Bo ja jeszcze mam koszmary przez nich.

Nima:Zaradze coś na to.

ZR:Spasiba.*biegnie do szkoły szczęśliwy*

Nima:*idzie do domu po czym zmienia się i idzie do świata demonów by porozmawiać z demonem koszmarów*

Nomu:*ogląda sobie koszmary w swojej rezydencji*

Nima:*wchodzi do środka*
Nomu!
Przestań dręczyć moje dziecko!

Nomu:To człowiek Nima przestań się nim zajmować!

Nima:Przygarnełam go bo został porzucony!
Nie pozwolę go krzywdzić!

Nomu:No dobrze ale musisz mnie pokonać!*zaatakował ją*

Nima:*obroniła się po czym szybko go powaliła*
Wygrałam dasz mu spokój.

Nomu:Ok...
Zapomniałem jaka szybka i zwinna jesteś.

Per:Narrator

Kiedy Nima wróciła do domu od razu musiała odpocząć i posprzątać dom nim się obejrzała musiała syna odebrać ze szkoły.

Kiedy wracali ZR opowiedział jej wszystko z uśmiechem na twarzy.

ZR:I wtedy zastrzeliłem moich wrogów wraz z moim wojskiem.*powiada dumny o zabawie w wojnę*

Nima:Ooo czyli mały żołnierz mi dorasta na pewno będziesz silnym krajem i dowódcą ale też odpowiedzialnym za swój lud oraz tereny.

ZR:Na pewno taki będę nikt mnie nie powstrzyma by spełnić moje marzenie by wszyscy byli równi sobie.

Nima:Wspaniałe marzenie.

ZR:Obiecaj mi że nigdy mnie nie zostawisz.*tuli Nime*

Nima:Obiecuję że się postaram bo nie zawsze będę przy tobie tak jak w szkole dorastasz i z każdym dniem jesteś bardziej samodzielny.

ZR:Jesteś najlepszą mamą na świecie.*dalej tuli*

Nima:A ty najwspanialszym synem jakiego mogłam mieć.*obejmuje go*

Gdy byli już w domu ZR od razu wyrywał się do pracy skoro ma być dobrym krajem to musi się jak najwięcej nauczyć jako dziecko.
Po obiedzie znowu spacer i zaczeły się nauki jednak zostały szybko przerwane przez kilku mężczyzn którzy rzucali w Nimę kamieniami myśląc że chce skrzywdzić jej syna i uszkadzając jej maskę.

Nima:*syczy groźnie po czym na masce pojawiają się usta i ostre zęby a potem zaatakowała ich odgrywając im głowy po wszystkim wzieła ZR pod swoją pelerynę zakładając mu swoją starą*

ZR:Gdzie idziemy i czemu ich zabiłaś?*nic nie rozumie*

Nima:Chcieli nas rozdzielić zabijając mnie zwykle nie uznaje zasady
"Zabij albo zostań zabity"nie zabiłam ich bo chciałam zabiłam ich by chronić ciebie i siebie.

//świat demonów//

ZR:Czyli zabójstwo w samoobronie?

Nima:Skąd to wiesz?

ZR:W szkole nam mówili żołnierze i weterani.

Nima:Oni tylko wykonują rozkazy a teraz nie zdejmuj maski i z nikim nie rozmawiaj muszę poprosić starego przyjaciela by naprawił moją maske.

ZR:No dobrze.*trzyma się materiału peleryny*

Nima:*wchodzi do sklepu z maskami z ZR*

Kero:Nima dawno cię nie widziałem wszystko gra?

Nima:Nie musisz ją naprawić.*daje mu maskę*

Kero:Daj mi pare dni.

Nima:Pare dni?!

Kero:Dam ci zastępczą jak chcesz...

Nima:Pokaż najpierw.

Kero:*wchodzi do zaplecza i po chwili wraca z maską potocznie wyglądająca jak Lis*

Nima:Ok daj mi ją ile płace?

Kero:20 krzemów.

Nima:*płaci wyznaczoną kwotę po czym zakłada maskę*
Dzięki Kero.*wychodzi trzymając ZR była spokojna że nie pytał jej o ZR przez co był bezpieczny*

ZR:To teraz do domu?

Nima:Tak.

Gdy byli w świecie ludzi ZR zdjął maskę i poszedł do swojego pokoju szykować się do nocnej rutyny czyli bajki*

Nima:Widzę że gotowy czekasz na bajkę.

ZR:Mhm.

Nima:Dawno dawno temu był sobie chłopiec który miał odwagę lwa i mądrość Sowy.
Urodził się w biednej rodzinie i wszyscy myśleli że jest zwykłym dzieckiem ale nie był.
Kiedy dorastał jego cechy charakteru się ukazały wszyscy prosili go o Rady lub by pomógł im podczas strachu i trwogi.
Chłopiec im pomagał z czasem dowiadując się że jest najsilniejszy ze wszystkich w wiosce.
Kiedy przybyły mroczne czasy miał zaledwie 16 wiosen wzbudził w sercach swoich ludzi nadzieję na lepsze jutro którzy pokładali w nim nadzieję by pokonać króla tyrana.
Kiedy mu się udało wszyscy pod jego rządami żyli długo szczęśliwie oraz dostatnie koniec.*przykrywa ZR kołdrą i całuje go w czoło*

ZR:*śpi uśmiechnięty*

Nima:*wychodzi z jego pokoju i idzie do swojego się położyć po czym zasneła po zetknięciu jej głowy z poduszką*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro