Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

Per:???

Szłam właśnie przez las ciesząc się ciszą i spokojem jako"demon cienia"Muszę się ukrywać jak reszta w"ludzkim świecie"

Może coś o nas powiem...

Nasz wygląd różni się od ludzi na przykład tym że nosimy białe maski na twarzach oraz peleryny z kapturami pasujące do naszej magii lub charakteru. Nasze ciała są specyficzne bo możemy zmieniać swój wygląd czy wzrost.
Często nasze ciała są czarne nie ujawniające naszej płci dla bezpieczeństwa.

Wracając cieszyłam się spokojem aż tu nagle usłszam konie szybko się ukryłam widziałam mały oddział wojsk z kimś na czele mężczyzna miał podobną pelerynę do mojej ale jego była brązowa.
Kiedy odjechali usłyszałam płacz dziecka udałam się w tamtym kierunku bo w tamtą stronę idzie się do mojej chaty byłam wystraszona ale w połowie drogi ujrzałam małe zawiniątko podeszłam bliżej.
Moim oczom ukazało się dziecko nie byle jakie miało czerwoną skórę oraz sierp i młot nad prawym okiem.

???:Hej malutki gdzie twoja mama? *jakby dziecko mogło mi odpowiedzieć*

ZR-(tak będę się do niego zwracać)

Dziecko:*płacze*

???:Nie płacz no już ciiii spokojnie.*kołysze dziecko*
Jestem Nima zajmę się tobą skoro cię zostawiono.*zabiera dziecko do swojej chaty*

Dziecko:*zasneło*

Nima:*przynajmniej połowa drogi z głowy i że szybko go znalazłam*

Po jakimś czasie doszliśmy do mojej chaty była skromna ale przytulna za pomocą mojej magii stworzyłam łóżeczko dla dziecka by miało gdzie spać postanowiłam uszykować je by dziecku było wygodnie.

Po odłożeniu dziecka do łóżeczka dojrzałam kartkę z imieniem dziecka bez namysłu ją wziełam i przeczytałam.

"Związek Socjalistycznnych Republik Radzieckich".

Nima:W skrócie ZSRR.*Po przeczytaniu kartki wziełam się za czytanie ale długo to nie po trwało bo ZR się obudził*
Już ciii.*wzieła go na ręce i zaczeła kołysać i znalazła książkę z kołysankami dla dzieci i zaczeła śpiewać*

ZR:*dalej*

Nima:Czyli głodny ale ja nie wiem czym mogę cię nakarmić...*wzdycha i idzie z nim do pobliskiej wioski pytając kobiety czym karmić takie małe dziecko wcześniej zmieniając się w szatynke o jasnej cerze i prostej sukience*

Kobieta:Takie dzieci to trzeba piersią karmić wracaj z dzieckiem do chaty i się nim zajmi.

Nima:Dobrze.*wraca szybko do chaty i zaczyna karmić sowieta ale jako"demon"boi się o dziecko czy mu to nie zaszkodzi.
Jednak po stanowia to zrobić i na szczęście dziecku nic nie było*

Wieczorem to już były problemy ZR zaczął chlapać jak na takie maleństwo to jest naprawdę energiczny.
Po kąpieli położyłam mojego"Synka"Spać dokańczając książkę i zerkając na niego czy śpi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro