< Rozdział 6
W obozie rozeszła się wiść o nieudanej próbie odbicia Słonecznych Skał przez Klan Rzeki. Panował już półmrok, kiedy Niebieska Łapa wraz z Nakrapianym Uchem dotarli do opuszczonej kopalni. Oba koty szły w stronę kwadratowego wejścia do jaskini, która prowadziła do Księżycowego Kamienia. Przed Ustami Matki, na skałach czekały na nich dwie kocice. Mokra Jagoda, medyczka Klanu Rzeki oraz Wrzosowe Serce, medyczka klanu Wiatru.
- Witaj Nakrapiane Ucho - Zamruczała Mokra Jagoda.
- Witaj - Przywitał się nakrapiany kocur.
- To twój uczeń? - Zapytała nagle Wrzosowe Serce przyglądając się Niebieskiej Łapie.
- Tak, jak na razie zwie się Niebieska Łapa - Odpowiedział Nakrapiane Ucho.
Po jego słowach jak na zawołanie przyszedł medyk Klanu Cienia, Cienisty Pazur.
- Witajcie - Zawołał do zgromadzonych kotów - Nakrapiane Ucho, widzę że znalazłeś sobie nowego ucznia - Dodał z rozbawieniem.
- Owszem - Odparł medyk Klanu Pioruna.
- Skoro jesteśmy w komplecie, możemy już iść - Stwierdziła Mokra Jagoda, patrząc na zachodzące słońce.
Wszystkie koty przytaknęły i zaczęły gęsiego wchodzić do jaskini. Szli dość długo przez ciemny tunel. Niebieska Łapa starał się podążać tórz za kotami. Nagle udało im się wejść do groty w której powinien stać Księżycowy Kamień. Uczeń zdziwił się ponieważ kamień nie świecił, podszedł zaciekawiony bliżej, lecz tego pożałował. Kamień w tym momencie się rozświetlił oślepiając w ten sposób czarnego kocurka. Uczeń Nakrapianego Ucha natychmiast się odsunął, zamrugał oczyma, aby przyzwyczaić się do blasku. W pewnej chwili Nakrapiane Ucho zawołał:
- Czy jest twoja wola, poznać tajemnice Klanu Gwiazd? -
- Tak - Odparł wyprostowany Niebieska Łapa.
- Wojownicy Klanu Gwiazd, prezentuję wam tego ucznia. Wybrał on sobie ścieżkę medyka. Obdarcie go mądrością i wnikliwością, aby mógł zrozumieć waszą drogę i leczyć chore koty swojego Klanu w zgodzie z waszą wolą - Rzekł mentor Niebieskiej Łapy.
Po tych słowach podszedł do Księżycowego Kamienia i dotkną go nosem, następnie się położył. Jego uczeń zrobił to samo. Zamknął powieki. Sen nie przychodził aż w końcu pojawił się w pewnym lesie a w nim kota...
Niebieska Łapa podszedł bliżej kota, przyjrzał się mu i nie wierzył... Kamyczek!
- Kamyczku... - Zaczął Niebieska Łapa, lecz kociak jakby zignorował głos swego brata. Odwrócił się nagle w jego stronę i rzekł:
- Witaj Niebieska Łapo, cieszę się że wybrałeś ścieżkę medyka Klanu -
- Sam nie wiem czy ją wybrałem... - Mruknął pod nosem czarny kocurek.
- Ale podczas ceremonii przytaknąłeś... - Odparł niezrozumiale Kamyczek.
- No może - Burknął tamten.
- Jak coś, pytaj - Odparł brat.
Niebieska Łapa spojrzał na niego. "O co mu chodzi?" pomyślał.
- A teraz musisz już iść... - Dodał Kamyczek po czym czarny uczeń się obudził.
Podniósł pysk, rozejrzał się wokół. Był w pieczarze Księżycowego Kamienia. Kamień już nie świecił. Medycy zaczęli się budzić. Kocurek usiadł i owinął swój ogon wokół swych łap. Czekał aż Nakrapiane Ucho wstanie. Nie musiał na to długo czekać gdyż jego mentor zaczął się zbierać w szybkim tempie. Wszystkie koty wyszły z jaskini. Uczeń wyszedł wraz z mentorem na świeże powietrze. W świetle poranka uczeń mógł rozpoznać sylwetki drzew oraz krzewów. Oba koty pożegnały się z medykami z innych Klanów i ruszyli w stronę Drogi Grzmotu.
W pewnej chwili medyk przemówił:
- Wiesz? Jak na początkowego ucznia medyka sporo umiesz. Za niedługo chciałbym zrobić ci mały teścik, w którym będziesz musiał użyć wszystkich nabytych umiejętności -
Niebieska Łapa skinął głową w odpowiedzi. Dalsza droga do obozu minęła im w milczeniu...
~'∆
Gdy dotarli do obozu w lesie panował już półmrok. Niebieska Łapa natychmiast pognał do swojego rodzeństwa które jadło swoją kolację. Nakrapiane Ucho westchnął, zamkną oczy i stał tak w zamyśleniu. Nagle podbiegła do niego Bukowe Serce.
- Nakrapiane Ucho... Czym mogę zostać u ciebie w legowisku do tego czasu? - Zapytała nieoczekiwanie.
Nakrapiany kocur spojrzał na niższą kotkę.
- No dobrze, ale co powiesz Brzozowej Gwieździe? - Spytał nie przekonanym tonem głosu.
- Spokojnie, załatwię to - Odpowiedziała.
Po czym wyszła z legowiska medyka i pokłusowała do lidera Klanu. W tym czasie Nakrapiane Ucho zawołał swojego ucznia. Niebieska Łapa wszedł przez łuk zrobiony z liści, kwiatów oraz gałęzi i staną przed mentorem.
- Przygotuj jeszcze jedno posłanie - Miałknął Nakrapiane Ucho.
- Ale dlaczego? - Spytał podejrzliwie uczeń.
- Ponieważ... Powiem ci później - Odpowiedział medyk.
- Jasne - Odparł krótko czarny kocurek i wybiegł z legowiska medyka.
Mimo półmroku uczeń wybiegł z obozu Klanu Pioruna. Biegł przez las, wiatr muskał delikatnie jego czarne futro. Staną dwaltownie.
Niebieska Łapa zaczął szukać wzrokiem mchu, małych patyczków, suchej trawy oraz innych potrzebnych rzeczy do zrobienia nowego posłania. Nagle tuż za nim usłyszał szmer. Odwrócił się gwałtownie i przygotował pozycję bojową. Postawił uszy na sztorc i wysłuchiwał się w dźwięki które odbywały się zza krzaków rosnących nie opodal. W pewnej chwili zza krzaka wyszła jego siostra Mglista Łapa.
- Hej, Niebieska Łapo, przepraszam jeśli cię przestraszyłam - Miałkneła kotka widząc jaką jej brat przyjął pozycję.
Czarny uczeń wyprostował się. Spojrzał pytająco na Mglistą Łapę, przechylając głową lekko na bok.
- Dlaczego mnie śledziłaś? - Spytał.
- Usłyszałem jak jest potrzebne nowe legowisko - Zaczeła - I stwierdziłam że pobiegnę ci pomóc -
Niebieska Łapa spojrzał na siostrę nieprzekonująco. Po czym westchnął i odparł:
- Powinnaś leżeć w legowisku. Musisz odpocząć. Twoje rany się jeszcze nie zagoiły -
- I co z tego? Chcę się do czegoś przydać. Nie będę leżała cały dzień! - Mruknęła pod nosem przecząco.
Niebieska Łapa nie chciał się z nią kłócić. Dobrze ją znał i doskonale wiedział że Mglista Łapa jest energicznym kotem, nie będzie siedziała na tyłku i nic nie robiła. Ona nie jest taka. Ma w sobie pełno energii co jest czasem plusem, ale i minusem.
- No okej... Możesz mi pomóc - Westchnął - Wygrałaś -
Mglista Łapa wraz ze swym bratem zaczęli szukać potrzebnych materiałów do zrobienia legowiska. Wszystkie rzeczy zawinęli w duże liście i potruchtali do obozu.
~'∆
W tym czasie do legowiska medyka wróciła Bukowe Serce. Nakrapiane Ucho odwrócił się w jej stronę.
- Udało się -
- Powiedziałaś mu prawdę? -
- Ptasi móżdżku, nie powiedziałam mu prawdy. Na razie zobaczymy ile dam rady to wszytko uciągnąć... - Odpowiedziała zastępczyni po czym odwróciła wzrok na wejście do legowiska.
- A kto będzie udawał matkę kociąt? - Spytał Nakrapiane Ucho.
- Moja siostra, Bursztynowe Futro - Odpowiedziała krótko.
- Ale wiesz że kociaki nie mogą poznać że jesteś ich matką? - Dogadywał upierdliwie.
- Będą wiedziały, wszystko zaplanowałam - Warkneła cicho, ale spokojnie.
Zaraz po jej słowach do legowiska medyka wszedł Niebieska Łapa wraz z Mglistął Łapą. Mieli przy sobie rzeczy do zrobienia nowego posłania. Poszli do małej "groty" w której było miejsce na posłania. Wybrali pustą przestrzeń i oba koty w szybkim tempie zrobiły miękkie legowisko. Nagle z zewnątrz można było usłyszeć wołanie Podniebnej Chmury:
- Mglista Łapo, Niebieska Łapo chodźcie już spać. Pora odpocząć! -
- Już idziemy mamo! - Odpowiedziała Mglista Łapa idąc wraz ze swym bratem do wyjścia z legowiska medyka.
W progu wejścia stała ich matką, czekała na nich. Odsunęła się im aby mogli wyjść. Pierwsza wyszła Mglista Łapa. Zaczeła biec w stronę legowiska dla uczniów. Po chwili zniknęła w gęstwinie kolcoliściu. Niebieska Łapa zamiast wyjść staną przed matką i na nią spojrzał. Kotka przechyliła pytająco głowę w bok.
- Mogę jeszcze zostać na chwilę z medykiem? -
- No dobrze, ale za chwilę chcę cię widzieć w legowisku - Zamiałczała kotka, odwróciwszy się w stronę polany. Ruszyła powolnym krokiem.
Niebieska Łapa odwrócił się i pognał do Bukowego Serca oraz Nakrapianego Ucha.
- Więc? Miałeś mi coś powiedzieć - Miałknął dociekliwe młody kocur, siadając koło Nakrapianego Ucha.
Medyk spojrzał na swego ucznia, z wyrazem niepewności.
- Tak, miałem... - Miałknął cicho zerkając na leżącą Bukowe Serce.
- A więc zamieniam się w słuch -
Medyk wciąż siedział cicho, jakby w transie. W jego oczach można było dojrzeć zamyślenie, oraz stres. Jego uczeń siedział i przyglądał się uważnie zachowaniu nakrapinego kocura.
Nagle, po dłuższym czasie Nakrapiane Ucho odwrócił wzrok na Niebieską Łapę.
- Powiem ci, ale pod warunkiem, że absolutnie nikomu o tym nie powiesz? Obiecujesz? -
- Obiecuję - Miałknął czarny kocurek, przytakując głową.
Medyk wziął ciężki wdech po czym miałknął:
- Ja wraz z Bukowym Sercem, mamy mieć kociaki. Ukrywamy się, łamiemy kodeks wojownika. Nie chcemy aby ktokolwiek się o tym dowiedział -
Niebieska Łapa rozszerzył swe niebieskie oczy i patrzył ze zdziwieniem na Nakrapiane Ucho. Nie spodziewał się czegoś takiego, bardzo go to zdziwiło.
- Ufam ci, oraz wieżę że nikomu o tym nie powiesz - Odparł nagle cicho Nakrapiane Ucho, rozpraszając swego ucznia z zamyśleń.
- Dobrze... Ale nie rozumiem jednego. Jak chcecie ukryć to że Bukowe Serce będzie miała kociaki? Kto się będzie nimi opiekować? - Zapytał niezrozumiale.
- Ich "matką" zostanie moja siostra, Bursztynowe Futro. Ona też jest w to wtajemniczona. Leży także u medyka udając że spodziewa się kociąt, ale w innym miejscu - Wtrąciła się Bukowe Serce patrząc na niebieskookiego kota.
- Obiecuję że nikomu nie powiem, to będzie nasz sekret. A na razie muszę już iść inaczej dostanę kazanie od matki - Odparł Niebieska Łapa wstając z ziemi, wysypanej żwirkiem, pomieszanym z glebą. Wybiegł i udał się w stronę legowiska.
Medyk przez chwilę wpatrywał się w miejsce gdzie wszedł uczeń. Nagle usłyszał syk Bukowego Serca.
- Bukowe Serce wszystko w porządku?! - Syknął kocur natychmiastowo wstając z ziemi.
- T-tak. Ale chyba nasze kociaki chcą wyjść szybciej, niż zakładaliśmy - Rzekła przez zaciągnięte zęby.
- Już!.. - Wrzasnął podenerwowany kocur, lecz zaczął milczeć na widok Srebrzystej Łapy który pojawił się koło nich.
- Co się dzieje? - Spytał zaskoczony patrząc to na medyka, to na swoją mentorkę -
- Źle się czuję, nie martw się. Jest dobrze. Ale na parę dni będziesz musiał trenować z kim innym - Odpowiedziała szybko, oraz spokojnie Bukowe Serce, patrząc na swego ucznia, który ewidentnie się zestresował.
- Rozumiem... A kto obejmie moje tymczasowe szkolenie? - Zmienił temat.
- Waleczne Serce - Odparła.
- Idź już spać. Jest późno. Podniebna Chmura zapewne cię szuka - Wtrącił się Nakrapiane Ucho patrząc spokojnie na srebrzystego kota.
Srebrzysta Łapa kiwną głową a następnie wyszedł z legowiska medyka.
"Może i Niebieska Łapa, pójdzie wraz z że swym rodzeństwem? Raz mu nie zaszkodzi" Pomyślał medyk.
<<<
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro