Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

< Rozdział 19

Niebieski Wzrok szedł powoli za Mknącą Gwiazdą. Wszedł za nią do legowiska otoczonego krzakami. Liście oraz duże gałęzie służyły jako dach, nad legowiskiem liderki, co dawało prywatność. Miejsce było porośnięte mchem a na końcu leżało wygodne posłanie. Olbrzymia kocica odwróciła się do czarnego kocurka i usiadła owijając swoje przednie łaby, grubym, puszystym ogonem. Niebieski Wzrok usiadł na przeciwko niej, na długości królika.

- A więc, jak się zwiesz? - Spytała przywódczyni, patrząc swymi oczami na wojownika kalnu Pioruna.

- Niebieski Wzrok - Odarł.

- Ja jestem Mknąca Gwiazda, jak już wcześniej slyszaleś - Miałkneła blado-biała kocica - Sądze że masz do mnie wielkie pytań, ale wyszystego się dowiesz w swoim czasie. Jak na razię to ja zadam ci parę pytań - Dodała, po czym znów miałkneła - Skąd widziałeś gdzie nas szukać? Czy tą informacje przekazał ci Klan Gwiazdy? -

- Dowiedziałem się tego wszystkiego, od Błękitnego Skrzydła. Kiedyś bardzo znanego wojowkia w lesie. Nawiedził mnie we śnie, mówią że to ja mam odnaleźć zaginiony klan, czyli was - Wyjasnił szybko.

- Rozumiem - Mruknęła kocica - Znasz histrorię Zielonej Gwiazdy? -

- Mniej więcej - Odparł kocur - Dowiedziałem się o nim od mojego byłego mentora, Nakrapianego Ucha. I nawet dzisiaj dowiedziałem się co nieco więcej do Cichego Szeptu i Wieczornej Aury -

- Czyli wcześniej byłeś uczniem medyka? - Spytała Mknąca Gwiazda lekko zdziwiona.

Niebieski Wzrok przeszedł dziwny dreszcz. Skąd liderka Klnu Światła może wiedzieć że Nakrapine Ucho był medykuem klanu Pioruna?

- Tak... Ale skąd wiesz że Nakrapine Ucho był medykuem klanu Pioruna? - Spytał czarny kocur, oczekując odpowiedzi.

- To dość skąplikowane... Najlepiej będze jak dowiesz się jak tak naprawdę się to wysztko zaczeło, jak powstawały klany - Miałkneła z powagą w głosie - Kiedy Starożytne klany, klan Tygrysa, Lwa oraz Lamparda upadły, ich potomkowie stworzyli klan Ognia. Klan Ognia był ogromy, liczył dużą liczbę kotów. Władał tam pewien kot, który zwał się Płomienną Gwiazdą, to on rządził oraz przewodził kotom w klanie Ognia. Przestrzegali prawa, które były stanowione przez trzy starożytne klany. Lecz kiedy Płomienna Gwiazda zginą, z nieznanych powodów na jego miejsce wszedł Mściwa Gwiazda. Przywódca nie przestrzegał tych praw, łamał je i kazał innym kotom to robić, zaczął nimi manipulować. Aż wreszcie pojawili się Ci którzy dostrzegli że łamanie tych praw jest błędem. Byli to jedni z pierwszych przywódców, oraz założycieli 6 klanów. Starożytni bo tak ich nazywano, stworzyli Plemię Płynącej Wody, która była w górach. Żyli tam, po pewnym czasie zapomnieli o całym zamieszaniu z Mściwą Gwiazdą... Aż doszło do powstania Osadników, dowodzących przez Mcha Cienistego która odzielila się od Plemienia. Przez czas trwania "Świtu Klanów" grupa kotów, kilkukrotnie się rozdzielała i walczyła między sobą, co doprowadziło do powstania 6 Klanów. Klanu Pioruna, Klanu Rzeki, Klanu Wiatru, Klanu Nieba, Klanu Cienia oraz Klanu Światła.
Z początku wszystko wyglądało dobrze. Do puki nie doszło do pewnego ataku. Okazało się że klan Ognia, za pośrednictwem przywództwa Mściwej Gwiazdy zawitał w Jlanie Światła. Mściwa Gwiazdą domagała się od naszego pierwszego przywódcy, Świetlnej Gwiazdy alby przyłączył się do Klanu Ognia, Mściwa Gwiazda chciał aby wszystkie klany które powstały przyłączył się do niego. Ale Światla Gwiazda zaprotestował wraz z innymi klanami że chcą żyć bez wpływów klanu Ognia. Niedługo po tym klan Ognia najechał na terytorium klanu Światla, zaczeła się bitwa. Świetlna Gwiazda prosił aby inni przywódcy pomogli im w walce, ale odpowiedzi nie dostał. Świetlna Gwiazda wiedział że w tej sytuacji musi działać sam, poczół się zdradzony przez resztę klanów. Klan Światła bardzo walecznie się bronił, lecz podobno na próżno. W innych klanach zaczęły krążyć plotki o tym że klanu Światła już nie istnieje. Klan Światła nie dawał jakich kolwiek oznaków życia. Wszyscy myśleli że przegrali. Lecz tak naprawdę udało się im wypędzić Klan Ognia. Zauważyli że wszyscy o nich zapomnieli, więc Świetlna Gwiazda postanowił że klan Światła będzię się urywał, sądził że to uwolni ich o większych konfliktów.
Nie ufali żadnemu z klanów za pośrednictwem wystawienia klanu Światła, samego podczas bitwy z klanem Ognia. Ustanowili własne prawa, lecz starali się przestrzegać kodeksu wojownika. Byli niezależni. Ukrywali się w górach przed resztą klanów. Ale obserwowali działania oraz kroki innych klanów, byli tajemnie obserwowani prze szpiegów. Przez wieki klan Lawendy był ukryty i zapomniany przez wszystkich, aż do czasu gdy urodził się Zielona Gwiazda, który odnalazł klan Światła, lecz musiał wrucić, aby zaopiekować się własnym klanem, który był w kryzysie - Opowiedziała liderka Klanu Światła.

Niebieski Wzrok wpatruwał się w nią z otwartym pyskiem oraz oczami jak piłeczki. Jego muzg widoczne nie zrozumiał tego wysztskiego tak szybko. Lecz pochwili zamkną swój pyszczek i westchnął.

- Wow, no to dużo się wydażyło - Prychnął - Czyli Klan Światla zaczął się ukrywać przez ten konflikt i klanem Ognia oraz że sprawy że nie chciano więcej problemów? - Spytał aby się upewnić czy dobrze skumał.

- Mniej więcej - Odpowiedziała krótko kocica.

- Wszystko cacy, ale nie rozumiem jednego. Jak to się stało że Klan Ognia nie dawał także żadnych oznaków życia? Że żaden z czterech klanów o nim nie słyszał skoro jest taki wieki? -

- Zapomniano o nim na dobre. Klan Ognia graniczy jedynie z Klanem Cienia oraz Wiatru. A nawet te klany o tym nie wiedzą - Powiedziała liderka Klanu Światła.

- Dobrze... Ale - Zaczał znów kocur chcąc zadać następne pytanie ale Mknąca Gwiazda mu przerwała.

- Rozumiem że masz mętlik w głowie. Jak na razie chciałbym abyś to wysztko sobie przemyślał i poukladał aby dobrze zrozumieć. Resztę do wiesz się od Wieczornej Aury oraz Cichego Szeptu. Muszę ogłosić klanowi że jesteś naszym gościem - Odparła po czym wstała, minęła czarnego kocura i znikneła z legowiska.

Niebieski Wzrok stwoerdził że liderka ma rację, tak dużo informacji wpłynie na niego dziwnie i za chwilę nie będze rozumiał nic. Podrapał się za uchem i wyszedł z legowiska. Wyszedł na miejsce przed Błyszczącą Skałą. Podszedł do rozmawiających razem dwóch młodych wojowników, którzy przyprowadzili go do Klanu Światła. Usiadł obok nich.

- I jak? - Spytała Wieczorna Aura - Dość długo tam siedzieliście -

- Właśnie dowiedziałem się jak to się stało że zapomniano o waszym klanie - Burkną zamyślony patrząc przed siebie, w jeden punkt.

Nagle Mknąca Gwiazda wskoczyła na Błyszczącą Skałę i zawołała:

- Wszystkie koty, na tyle silne aby przeżyć na wysokich terenach, zbiorą się na zebranie klanu! -

W mgnieniu oka mnutwo kotów zaczeło zbierać się w małych grupkach na środku obozu.

- Dość spory wasz klan - Zawuważył Niebieski Wzrok przyglądając się liczebnoscią wojowników, siedzących w poczszegulnych miejscach.

- I ty to nazywasz sporym klanem? - Zapytała zirytowana Wieczorna Aura - Jak byś zobaczył klan Ognia to być się zesrał -

Niebieski Wzrok nie odpowiedział sojrzał na liderkę kalnu Śiwatła. Widać było w jej oczach coś co bardzo przyciągało, wzbudzało cikawość. Miała zimny wzrok lecz barwa jej ślepi sprawiało że nie było tego wcale widać. Gdy wysztskie koty już się zebrały zaczeła:

- Koty z Klanu Światła. Na naszych oczach będze się spełniac przepowiednia, zesłana już wiele księżyców temu. Dziś dwójlka wojownikó znalazła na naszym terytorium członka klanu Pioruna, potomka Zielonej Gwiazdy - Miałkneła głosno po czym spojrzała na Niebieski Wzrok.

Ku jego niepewności, poczuł jak wyszystkie oczy kotów zebranych zaczynają na niego oatrzeć. Zaczą słyszeć dziwne szepty, z penością na jego temat.

- Rozmawiałam z nim. Jak na razie jest naszym honorowym gościem. Poroszę was, abyście go przyjęli i zaakceptowali - Miałkneła kotka - Cichy Szept oraz Wieczorna Aura zajmą się nim - Dodała po czym dała znak ogonem że zgromadzenie się zakończyło.

Mknąca Gwiazda zeskoczyła i poszła do jednego z większych legowisk. Koty powoli zaczęły się rozochcić.

- Tak wogule to dlaczego wszyscy w waszym kalnie są tacy ogromni! Nie pojuję tago, patrzę a tu co bastępny kot, jest wyższy ode mnie - Burknął Niebieski Wzrok w stronę Cichego Szeptu i Wieczornej Aury.

- Sądzę że to sprawa naszych przodków oraz terenu na którym żyjemy - Stwierdził Ciszy Szept - Żyje tutaj strosznie dużo drapieżników, musimy być ślini i duźli aby stawiać im czoła -

- Tez tak sądzę - Miałkneła ciemnoszara kotka - Chodźmy, przedstawimy ci Szary Pył - Dodała, wstając i przeciagając się.

Cała trójka powędrowała do legowiska wojowników. Już z daleka Niebieski Wzrok zauważył jakąś sylwetkę, przed wjeściem w krztalcie łuku.

Był to leżący kocur. To wielki, wysoki, szary kot, o cieniowaniej, długiej, gładkiej sierści. Posiadał ranę na tylnej nodze oraz jasno-szarozielone oczy. Wpatruwał się ziemię, jego głowa spoczywała na przednich łapach. Gdzy się zbliżyli szary kocur podniusł głowę i spojrzał na nich. Uśmiechną się i wstał.

- No cześć - Przywitał się szatny kocur patrząc na dwójkę znajomych mu kotów, po czym spojrzał na Niebieski Wzrok - Potobno ty jesteś wybrańcem, potomkiem Zielonej Gwiazdy-

- Tak - Przyznał lekko zawstydzony Niebieski Wzrok - Choć wolę żeby muwiono do mnie po imieniu, Niebieski Wzrok - Przedstawił się.

- Szary Pył - Miałknął kocur.

- Podobno siedzisz tutaj, poniważ masz karę? - Spytał niebieskooki.

- Niestety tak - Burknął szarawy kocur robiąć niezadowoloną minę - Wkroczyłaem na zakażenie miejsce, do którego nie można było mi iść - Wyjaśnił krótko.

- Czesz z nami pujść i pokazać Niebieskiemu Wzrokowi mapę naszego klanu? - Zapytała nagle ciemnoszara kotka patrząc na Szary Pył.

- Jasne - Miałknął zapytany.

- Macie tutaj jakąś mapę? - Zdziwił się Niebieski Wzrok.

- Owszem - Odpowiedział Cichy Szept, po czym czwórka kotów powędrowala w stronę wyjącia. Stanęli nie daleko, przy ścianie jaskini. Niebieski Wzrok zauważył na ścianie wyrytą pazurami mapę oraz pomalowaną jakby, farbami? Mapa była kolorowa. Wydawała się naprawdę duża.

- Tutaj są Wysokie Skały - Zaczeła Wieczorna Aura wskazując swoją łapą skrawek mapy - A tutaj nasz obuz, za wodospadem - Dodała - Tutaj są Niskie Dęby, Krwawe Skały, Trzej Bracia, Pola Dwónoznych, Światlikowe Wzgórze, Zmarły Las, Osówisko Śmieci oraz Rzeczna Przełęcz - Wyjasniła kocka poakazując wszystkie punkty po kolei.

- Każe z tych miejśc, ma swoją historię oraz znaczenie - Rzucił Cichy Szept - Opowiemy ci kiedyś - Dodał.

- Wow, wasz klan jest dość spory - Stwierdził Niebieski Wzrok.

- Może pujdzemy do Krwawego Nosa? - Zproponował nagle Szary Pył - Chciałbym od niej dostać coś na ból głowy, od rama mnie męczy - Westchnął

- Spoko - Rzucił Ciszy Szept.

Niebieski Wzrok podążył wraz z resztą kotów do największego legowiska w całym obozie. Było to chyba najładniejsze legowisko. W środku rosły nawet małe kwiatki. Całe legowisko miało krztałt prostokąta. Na środku widniał jedynie krzak, robiący za ściankę. W prawym rogu były postawione spore kamienie na których leżały uporządkowane zioła lecznicze. Niebieski Wzrok nie rozpoznał niektórych ziół. Rozglądał się dalej. W legowisku było pełno wygodnych, posłań. Nagle dojrzał trochę dalej leżącą na jednym z posłań kocicę.

Była to wielka, blado, brązowa, o ciemnych pręgach na pysku oraz łapach. Charakteryzowała się bladobiałym brzuchem, klatką piersiową, kawałkiem pyska, łapami, kawąlkiem ogona oraz końcuwkami uszu. Posiadała ciemnobłękitne, żywe oczy.

Niebieski Wzrok zauważył że kocica oddycha ciężko i ma dość spory brzuch, co wskazywało że spodziewa się kociąt. Koło posłania na którym leżała ciężarna kotka, siedziała trochę większa kotka.

Miała brązową, gługą, miękką sierść. Z ciemniejszymi pręgami na nogach, pysku oraz ogonie. Miała ledwo co widoczny jaśniejszy brzuch oraz klatkę piersiową. Posiadała długie wąsy, oraz blado-jasne-sielone spokojne oczy. Charakteryzowała się losem koloru krwistego oraz lekkim nacięciem na uchu.

Kotka widząca przybyszy, szybko wstała i podeszła bliżej.

- Witajcie - Miałkneła kocica, swym łagodndym, miłym głosyem - Czy mogę wam w czymś pomóc? - Spytała.

- Krwawy Nosie, czy masz coś na ból głowy? - Spytał Szary Pył.

- Oczywiście - Odpowoedziała Krwawy Nos i poczlapała do ziół leżących na kamieniach.

Niebiski Wzrok bacznie obserwował jakie zioła wyciąga medyczka klanu Światła. Po chwili podała je Szremu Pyłu.

- Zjedz - Poleciła medyczka, po czym usiadła.

Szary Pył powoli zaczął jeść zioła.

- To ty jesteś Niebieski Wzrok? - Spytała nagle Krwawy Nos przyglądając się niebieskookiemu.

- Tak, a ty Krwawy Nos? -

Kotka przytakneła głową.

- Poprzedniczka Krwawego Nosa, Świerkowa Igła przewidziała twoje przybycie - Mialkneła Wieczorna Aura.

- Dokładnie tak - Przytakneła medyczka, chciała powiedzieć coś jeszcze ale głos kotki leżącej na posłaniu przerwał jej.

- Krwawy Nosie... - Wymamrotała - To chyba już - Dodała po czym zacisneła zęby z bólu.

- Już idę Mleczna Hortensjo - Miałkneła medyczka, po czym natychmiast wstała i podeszła bliżej rodzącej kotki. Obejrzała jej brzuch po czym szybko podeszła do ziół i chulycila za pewną zeiniętą kupkę. Wróciła na miejsce. Oderwała od krzaka rosnącego na środku gałąźkę i podała ją Mlecznej Hortenji.

- Potrzebujesz pomocy Krwawy Nosie? - Spytała z troską Wieczorna Aura.

- Nie, dziękuję. Poradzę sobie - Uśmiechnela się brązowa kotka, po czymś delikatnie zaczeła masować brzuch rodzącej kotki.

Szary Pył zjadł zioła.

- Chodźmy, dajmy Mlecznej Hortenji prywatność - Szepnał Ciszy Szept.

Cała reszta się zgodziła po czym cicho wyszła z legowiska medyka.
Wyszli na polankę i usiedli w małym kułku.

- Te zioła były okropne - Wymamrotał nagle Szary Pył robiąc kwaśną minę.

W pewnej chwili Niebieski Wzrok usłtszał kroki kocich łap. Odwrócił głowę w kierunku wejścia do obozu...

<<<

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro