2
15.10,noc
Znowu nie moge spać
Przeszywają mnie wzroki tych trzech kobiet są wypełnione nienawścią i wyrzutem, nie wiem czemu przecież jestem miły dla każdego.
1:00
Zimno. Wydaje mi sie czy z sufitu leci śnieg. Jest go coraz więcej i więcej zaczynam krzyczeć. Nagle przybiega ojciec
-Powaluło cie już do reszty?
- A jeśli tak to co?
Nienawidze go jest pieprzonym dupkiek .
- Nie pyskój guwniarzu zapomniałeś kim jestem ?
- Nie
- To kim jestem ?
- Pieprzonym dupkiem i tyle!
-Cośty powiedział?
Właśnie teraz mnie udeżył o godzinie 1:30 jest genialny. Wie że nie raz była u nas opieka społeczna i nis se z tego nierobi,wiem że sprawiam mu kłopt i chce mnie dać do domu dziecka.
2:10
Zadzwoniłem do Irka mojego przyjaciela żeby opowiedzieć mu o całej sytuacji i że ni będzie mnie jutro w szkole bo znowu mam sine oko. Uznał że to nie ludzkie ja też tak uważam uznał że moge u niego spać ale nie, niedam ojcu pczuć wygraną nie teraz. Poszedłem spać o dziwo nie śniły mi sie kobiety ale osoba wołająca o pomoc mnie o tylko mnie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro