#MARCEL
Jedyne uczucia, na które stać obecnie moje ciało to gniew i rozpacz. Zabrali Catalay'ę. Dlaczego nie zakończyłem kariery, kiedy rzekomo zmarł Hazz? Chociaż wtedy nie spotkałbym go znowu. Cieszę się, że on jednak żyje, ale czemu musiał mieć tyle wrogów z przeszłości? Sprawił, że mój świat, którym byla ta dziewczyna, zniknął. Ktoś ho zabrał. Rozumiem co czuje Harry. To samo stało się z jego córką, Dianą. Nie mam pojęcia, jak je odbijemy, ale teraz to jest naszym priorytetem. Wszystko inne nas nie obchodzi. Musimy je odzyskać. Inaczej sobie nie wybaczę, że ściągnąłem Cat tutaj. Cholera, co ja powiem jej rodzicom, znajomym. Cholera. Wszystko się komplikuje. Nie wierze jak jedno kłamstwo, teoretycznie niewielkie, sprawiło, że ucierpiało tyle osób. To wszystko moja wina.
- Harry... - ukryłem twarz w dłoniach, co sprawiło mi trudność przez złamaną rękę.
- Tak?
- To wszystko nasza wina. Straciliśmy je...
- Ale je odzyskamy. Obiecuję ci to, bracie.
- Jak mam ci wierzyć po tym wszystkim?
- Zaufaj mi, albo zdaj się na bliźniaczy instynkt.

W duchu modliłem się, żeby miał rację.