Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ósmy

WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM

NICK

Położyłem dziewczynę na łóżko gdy nagle zadzwonił mój telefon. Na ekranie widniał napis NIEZNANY.

Po chwili odebrałem go.

- Witam Moon- powiedział bardzo znany mi głos- Dzwonię do Ciebie w interesach.

- Mów Divker nie mam czasu- odwarknąłem. Dobrze, że wyszedłem z jej pokoju.

- ;Spokojnie, bo się rozmyślę. Mam nadzieję,że chcesz pozwolenie do zbliżania się do całej Rosji.

- Tak chce. A teraz mów - Boże jak ten człowiek mnie wku****. -

- No to tak. Słyszałem od chłopaków, że macie jakąś sukę w domu.. Chcę ją mieć. Masz ją przywieść na moje lotnisko w sobotę o 20. ROZUMIESZ!

-I potem spokój. Wszystkie rozkazy będą usunięte?

- Tak, a jak dobrze wiesz ja zawsze dotrzymuję słowa- powiedział, ale w to musiałem wierzyć. Cała prawda.

- Dobrze będ.... będziemy- i rozłączyłem się.

Usiadłem na kanapie. Mogłem teraz spokojnie odpocząć. Ale coś nie dawało mi spokoju.

Jak mogłem ją oddać Divkerowi.

Przecież ona tam zginie.

Ale z drugiej strony co mnie obchodzi ta suka. I tak miała już zginąć cztery lata temu.

..............

Cztery lata wcześniej

-Co teraz robimy Eric?- zapytałem

- Czekamy aż wyjdzie z biura. Potem chwytamy i przyciągamy w stronę ciężarówki która stoi tam- pokazał na dość duży czarny pojazd.

- Przestań mówić do mnie jak do dziecka- krzyknąłem.

Siedzieliśmy przed największym budynkiem w Rosji. Wypełnialiśmy zadanie dla Brada.

- A kim jesteś?- zapytał drwiąco Eric. Na moje nieszczęście był "pupilkiem" szefa.

Już chciałem coś powiedzieć gdy w drzwiach pojawił się on. Cole Ivan. Mój przyjaciel.

Nie mogłem uwierzyć, że uciekł od nas.

Od "rodziny".

Do chłopaka podeszła dziewczyna. Była dość gruba, ale niebieskie oczy mogły uwieść każdego. Jasny błękit. Bardzo jasny. Zapewne siostra.

Poczułem lekkie szarpnięcie. Eric dawał znak.

Wstaliśmy. Rzuciłem granat gazowego. Chwyciliśmy jego. I ją. Wrzuciliśmy ich do ciężarówki.

Pis, wrzask.

.....................

Potrząsnąłem głową. Chciałem zapomnieć o tym zdarzeniu, ale nie potrafiłem. Popatrzyłem ostatni raz na dziewczynę. Potem opuściłem jej pokój.

........................

Alex

Obudziłam się wczesnym ranem. Była może 4-5. Wstałam z łóżka. Postanowiłam coś zjeść.

Otworzyłam drzwi i poszłam w kierunku schodów. Już miałam stawiać pierwszy krok gdy poślizgnęłam się na czyjejś bluzie. Zleciałam z całych schodów.

- Blać moja żopa- krzyknęłam po Rosyjsku.

Po paru minutach na szczycie schodów stał Nick. Wyglądał na rozbawionego.

- Co ty robisz Ruda?- zapytał ze swoim głupim uśmieszkiem.

- Siedzę na podłodze i medytuję k***a

- Ojej nie denerwuj się.

- Ja ci Zakroj jebało i pomoch mi wstać- ryknęłam na niego

- Mogłabyś przejść na jeden język- powiedział powoli schodząc .

Po chwili stałam na nogach. Dalej widziałam rozbawienie na twarzy Czarnookiego, ale sama zaczęłam się z siebie śmiać.

- Tak w ogóle wiedziałeś co do ciebie mówiłam- zapytałam

- Jak powiem nie to powiesz mi co mówiłaś?

- Nie!!- krzyknęłam i pokuśtykałam do kuchni.

..........................

Otworzyłam lodówkę i znalazłam w niej jedzenie. Możecie pomyśleć, że co innego się mogłam tam spodziewać, ale w tym domu wszystko jest możliwe.

Zabrałam jakiś kawałek pizzy. Pod nosem nuciłam piosenki

J'espère que tu vas souffrir

Et que tu vas mal dormir

Pendant ce temps j'vais écrire

Pour demain l'avenir (pour demain l'avenir)

Pour demain l'avenir (pour demain l'avenir)

Partie pour un soir

Juste lui parler

Au fond d'un couloir

Tu voulais aller

Les verres sont cassés

Envolés les espoirs et nos coeurs défoncés*

- Widzę że panienka umie też francuski- znowu on

- Tak i dużo innych- odpowiedziałam i pobiegłam do pokoju.

.........................

Hej ludzie!! Już jestem. Wiem nie dawałam wcześniej rozdziałów, ale nie było mnie w domu. Przepraszam.

Polecam posłuchać piosenki. Hollywood Undead Lion. Daje dużo do myślenia.

*Louane - Avenir

Wiecie jak długo się szuka różnych słów po Rosyjsku.

Och potem będzie jeszcze gorzej...

Ale potem to potem. Teraz czytajcie co tu piszę

W roku szkolnym rozdziały będą co tydzień np w soboty lub niedzielę. Będzie trudno bo łącze już dwie szkoły, ale czego się nie robi dla moich czytelników.

Porwana ma już prawie 1000 wyświetleń. Super bardzo się cieszę.

W sobotę lub niedzielę rozdział.

Trzymajcie się

Pa



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro