Epilog
(Dwa tygodnie później)
- Kochanie ubieraj się szybciej!- zawołał Nick. Byłam z nim już dwa tygodnie, ale nie umiałam się z tym oswoić. popatrzyłam ostatni raz w lustro. Mogę stwierdzić, że wyglądałam pięknie.
- Nick, jestem- powiedziałam wolno podchodząc do chłopaka
-Ślicznie wyglądasz- powiedział po czym czule mnie pocałował.
- Kocham cię, wiesz?
- Ja ciebie też- odpowiedział i mocno mnie przytulił
- Moje gołąbki!- usłyszałam głos Meli. Oderwałam się od mojego chłopaka i pobiegłam do przyjaciółki.Chwilkę pogadałam z nią po czym udałam się z Nickiem do stołu gdzie siedziała już prawię cała rodzina i przyjaciele. Kitty oczywiście przyjechała z Danny'm. Usiadłam obok Dylana. Naprzeciwko mnie Meli. Zaczęliśmy jeść. Nagle Ash oderwał się od stołu. Popatrzyłam na chłopaków. Oni coś kombinowali. Znów odwróciłam wzrok na Ashtona stał przed Melanią. Czy on....
- Meli czy oświecisz mi moje życie aż do śmierci? Wyjdziesz za mnie?
Z moich oczy wypełzły łzy. Meli płakała jak dziecko i krzyczała:
- TAK! TAK! TAK!
Popatrzyłam na Nicka i zaczęłam śpiewać
What would I do without your smart mouth
Drawing me in, and you kicking me out
Got my head spinning, no kidding, I can't pin you down
What's going on in that beautiful mind
Nick dołączył się do mnie po chwili.
PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ
- Alex pośpiesz się- poganiał mnie Nick. Wchodziliśmy na klif. Jako małe dziecko zawsze wyjeżdżałam tu z braćmi. Uwielbialiśmy to być przy zachodzie słońca.
Powoli stawiałam ostatnie kroki by dojść na szczyt. Słońce powoli chwało się za morzem. Wiatr rozwiewał moje rude włosy po całej twarzy.
- Alex podejdź tu- powiedział chłopak. Stanęłam obok niego na skraju klifu. Chwyciłam go za rękę.
-Kocham cię mój porywaczu- cmoknęłam go w polik. Chciałam go objąć ramieniem, ale dotknęłam tylko jego brązowych włosów.
- Aleksandro czy wyjdziesz za mnie?
Nie odpowiedziałam niczego. Bo czasami słowa są niepotrzebne. Pierścionek z małym fioletowym diamencikiem leżał idealnie na moim palcu. Przytuliłam się do niego.
Ludzie których nienawidzimy czasami stawają się naszymi połówkami do końca życia.
............
Oto moja historia życia. Życie stawia nam różne poprzeczki, ale nie wolno nam się poddawać. Nie możemy być słabi. Każda bajka ma szczęśliwe zakończenie. Moja też.
KONIEC
...............................
Tak to koniec tej historii. Dziwnie mi z tym. Czuję się jakby coś co było dla mnie ważne właśnie się skończyło. Nie mam zielonego pojęcia ile mi zajmnie oswajanie się z tym, że skończyła, ale chce podziękować wszystkim,że ze mną byli, wspierali mnie. Nawet nie będę ich wymieniać bo po co? Każdy mi w napisaniu tego pomógł. Każdego czytelnika bardzo kocham i bardzo tobie dziękuję za przeczytanie Porwanej. Jak to powiedziała Alex ,, Każdy bajka ma szczęśliwe zakończenie" moja także musiała takie mieć.
Zapraszam na Tajemniczą pisarkę jeśli chcecie dowiedzieć się dalszych losów naszych kochanych bohaterów.
Bardzo Was kocham <3
Marri
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro