Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dziewiętnasty

Nick

Siedziałem na ławeczce obok Brada i patrzyłem na bawiącą się Mię.

- Powiesz jej?- zapytałemi

- Dziś.

- Jesteś tego pewny? Wiesz, że...

- Tak nie musisz mi mówić.- powiedział dość wkurwiony

- Ok stary. Nie wpieprzam się.

- Waż się ze słowami...

- O kurw znaczy kura tu kiedyś była...

- Idź już sobie Nickuś. Idź spać.

-Dobrze panie ojcze.- zaśmiałem się cicho ,ale posłuchałem Brada. Po dziesięciu minutach leżałem obok Ali.

...........................

BRAD

Patrzyłem na Mie  bawiącą się w domku na drzewie Cole'a. Trudno mi było siedzieć w tym miejscu które przepełniało się różnymi wspomnieniami. Tymi dobrymi i złymi.

- Mi? Pójdziemy już do cioci do domu dobrze.

Popatrzyłem na dziewczynkę. Jej długie blond włoski były upięte w kłosa.Niebieskie oczy takie jak u  spoglądały na mnie mądrze.

- Wujku czy to prawda ,że Nick jest przyjacielem mojego tatusia?

- Tak skarbie to prawda.

- Gdzie jest teraz tata?

- Blisko mała bardzo blisko.

- A poznam go kiedyś?

- Znasz go kochanie. Znasz.

........................

Do powrotu do domu Mia nie odzywała się do mnie. Tak  naprawdę nie odzywała się do nikogo. Wyglądała na zamyśloną. Jak na pięcio-latka była bardzo mądra.

- Mówisz jej dzisiaj czy nie. Codziennie słyszę jedno pytanie. Kiedy zobaczę tatę? Proszę cię braciszku powiedz jej.

- Dobrze.

- Bo inaczej jej nie pow...

- Tak Maia powiem jej , że jestem  jej ojcem! Nie rozumiesz,że się boje, że ją stracę!!- wrzasnąłem. Popatrzyłem na Maie w jej oczach było widać łzy. Patrzyła za mnie. Odwróciłem się na pięcie i zobaczyłem Mie. Płakała. Próbowałem do niej podejść , ale uciekła. Pobiegłem za nią. Szukałem ją po całym domu,ale nie znalazłem jej.

- Misza widziałeś Mi?- zapytałem podchodząc do chłopaka

- Uciekła do Ivanów.- powiedział spokojnie.

- i pozwoliłeś małej płaczącej dziewczynce pobiec do Alex jeden kilometr??!!

- Tak. - powiedział. Popatrzyłem na niego i przywaliłem mu w twarz. Lekko się zachwiał, ale nie mam pojęcia co było dalej bo biegłem w stronę białej willi.

W połowie drogi zobaczyłem dziewczynkę. Podszedłem do niej i uklęknąłem.

- Jesteś naprawdę moim tatą?- zapytała cichutko

- Tak skarbie. Bardzo cię kocham.

- Ja ciebie też tatusiu. powiedziawszy to rzuciła mi się na szyję.

......................

Hej mordeczki!! Cieszę się,że jest was tak dużo. Mam dla was bardzo smutną wiadomość i pewnie więcej niż połowa zabiję mnie za to. Do końca został jeszcze jeden rozdział i epilog. Nie umiem się z tym przyzwyczaić. Będzie mi bardzo brakowało tej książeczki.

Ale jest dobra wiadomość

JEST DRUGA CZĘŚĆ i jest nią Tajemnicza pisarka. Uwierzcie mi ludzie to też jest tak samo zarąbiste jak Porwana.

Naprawdę was kochająca

Marri <3





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro