Dziewiąty
PROSZĘ PRZECZYTAĆ ÓSMY ROZDZIAŁ!!!!!!
Ci co nie przeczytali nie będą wiedzieć o co chodzi :)
ZAPRASZAM
Obudził mnie huk. Jakby hmm ktoś spadał ze schodów?
Podeszłam do drzwi. Usłyszałam klniecie. Szybko wybiegłam z pokoju i stanęłam na szczycie schodów.
Popatrzyłam na Nicka z rozbawieniem. Postanowiłam mu zadać to samo pytanie które on zadał mi wcześniej.
- Co ty tam robisz Nikuś?
Popatrzył się na mnie po czy uśmiechnął.
-Vous savez que là, il ya de belles vues- (wiesz jakie stąd są piękne widoki) powiedział.
Teraz sobie uświadomiłam, że jestem tylko ubrana w za dużą koszulkę któregoś z chłopaków i bokserki. Ups. Bądź pewna siebie.
-ce puits- ( to dobrze)
Po tych słowach poszłam do swojego pokoju się przebrać.
Otworzyłam szafę w której znajdowało bardzo mało. Dwie pary legginsów trzy koszulki i bielizna.
Postanowiłam przebrać się w pokoju.
Ubrałam spodnie i ściągnęłam bluzkę. Założyłam stanik gdy drzwi otwarły się.
- Chcesz jechać na...- Nick popatrzył się na mnie. - eee na zakupy?
- Z wielką chęcią. A teraz możesz już pójść bo chce się przebrać.
- Ok. Fajne ciałko. - powiedział, ale dalej nie wychodził.
- Hmm dzięki. - wzięłam bluzkę do rąk i ubrałam.
Podeszłam do oszołomionego Nicka i popchnęłam go w stronę drzwi.
..............................
NICK
Piękne ciało. Kiedyś taka gruba, ale... Zmieniła się.
Cole o niej dużo opowiadał.
O tym jak kocha muzykę i Francję.
Bardzo ją kochał.
....
-Wychodzimy? - zapytała Alex
- A wiesz w ogóle gdzie?
- Ciuchy?
Pokiwałem głową. Nienawidziłem zakupów. Był hm głupie.
Melania kazała mi z nią pójść. Gdy się zgodziłem nie wiedziałem na co się pisze.
Cztery godziny później
- Szczęśliwa?
- Nie - powiedziała, ale na jej ustach widniał uśmiech
- Masz cztery pary butów, masę koszulek i spodni. Co ci trzeba więcej?
- Jestem dziewczyną!
- No i co?
- I idę do swojego pokoju!!- krzyknęła i pobiegła do swojego pokoju
.................................
Alex
Zaczęłam rozpakowywać moje ciuchy. Byłam szczęśliwa. Pierwszy raz od 2 tygodni byłam szczęśliwa. Może byłam głupia, że nie uciekłam, ale coś mnie powstrzymywało. Tym czymś była czwórka chłopaków z którymi się zaprzyjaźniłam. Może zabili mojego brata którego bardzo mi brakowało, ale... Nie mam zielonego pojęcia.
Niektórzy mówią, że kupowanie w lumpeksie to och ludzie to co, że używane to NORMALNE ubrania.
Myślicie, że gdzie te rzeczy kupiłam? Właśnie tam.
Ochh dobra dość.
....................
Minęło już parę dobrych godzin gdy postanowiłam,ze pójdę na dół.
Już miałam wchodzić do kuchni usłyszałam wołanie Nicka.
- Ku***,gdzie jesteś ty pieprzona dziwko!
Przestraszyłam się naprawdę się przestraszam.
Od razu zaczęłam biec w kierunku schodów gdy poczułam żelazny uścisk na moim nadgarstku.
- Ala nick to boli!
-Zamknij się!- i poczułam znów ten piekący ból na twarzy.
Uderzył mnie
Znowu mnie uderzył.
Popatrzyłam w jego oczy. Nie rozpoznawałam tęczówki od źrenicy.
Ćpał
Dlatego ta agresja.
- Nie płacz mi tu suko bo jeszcze raz dostaniesz,ale o wiele mocniej.
Łzy cisnęły mi się z oczu.
Nick przekrzywił głowę i walnął mnie w brzuch.
Skuliłam się.
Jeszcze chwile na mnie patrzył i poszedł.
Zostawił mnie zakrwawioną na ziemi. Nie potrafiłam wstać. Bolało i to bardzo.
Zostało mi tylko czekać aż wytrzeźwieje.
.......................................
Tak możecie mnie zabić
Przepraszam.
Wiem , że rozdział krótki, ale właśnie miał taki być.
Nauczyłam się, że nigdy nie będę na siłę czegoś pisać bo nie wychodzi mi to.
Mam do was pytanie. Znacie opowiadanie Uratuj mnie lub inne z tej serii.
SĄ SUPER!!!!!
Dzięki nim dużo zrozumiałam bardzo dużo.
Następny rozdział będzie w sobotę lub w niedzielę.
To do następnego razu !!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro