#67 Dzieciństwo Tae
Poczułam wibracje w mojej kieszeni, dlatego odłożyłam ciepły napój i wzięłam urządzenie w ręce
-Kto tam? -zapytał ciekawski Taehyung siedzący na przeciwko mnie
-A to tylko Jimin. Pyta się co porabiamy i karze kupić coś dla niego. Uśmiechnij się ładnie -skierowałam aparat na twarz Tae i zrobiłam mu zdjęcie
Soo:
Jiminek: wyślij jakieś inne zdjęcie. Nie chce mordy tego grubasa
-Jimin mówi, że jesteś gruby. Widzisz? Dwa na jednego
-Niech idzie się pieprzyć
-Lepiej nie, bo Namjoon będzie zły -zaśmiałam się
Soo: No już już, powinnam jakieś mieć
Jiminek: Oooo jak uroczo :* Też chce taką fotę. Muszę namówić zielonego na jakąś wycieczkę
Soo: Już ja z nim pogadam...
-Czego on chce? -zapytał lekko zdenerwowany Tae -Minęły dopiero cztery dni, aż tak się stęsknił?
-To Jimin. Zawsze się we wszystko wtrąci -uśmiechnęłam się i odłożyłam urządzenie na stolik. Dokończyłam napój oraz dojadłam kawałek sernika
-Gdzie teraz? -zapytałam kiedy już wszystko zniknęło ze stolika
-Jest jedno miejsce, które chcę bardzo odwiedzić. Idziemy -wstał i zastawiając pieniądze na stoiku wyszliśmy z kawiarenki
_______________________
Trzymając się za rękę weszliśmy na ogromny most Pont des Arts.
-Czemu tu jesteśmy? -zapytałam z podekscytowaniem i ciekawością
-Każda z odwiedzających par zawiesza tu kłódki miłości. Wiedzą że kochają tą osobę i w przyszłości będą chcieli się z drugą połówką ożenić. Kupiłem i dla nas taką - z kieszeni kurtki wyciągnął niewielką niebieską kłódkę, na której były już nasze inicjały i dzisiejsza data
-Naprawdę? Ojejku jakie to romantyczne
-Chodź zrobimy to razem -uklękliśmy i trzymając ją zaczepiliśmy, a kluczyk wyrzuciliśmy daleko do wody. Patrząc na metal tonący w wodzie moje serduszko szybciej zabiło. Widać, że Tae stara się na każdym kroku być coraz lepszym chłopakiem i to się naprawdę ceni
(niebieska kłódka haha)
-Jest późno. Co powiesz na wspólną relaksującą kąpiel? -Tae dosłownie jakby mi czytał w myślach. Byłam strasznie zmęczona i padnięta całym dniem. Chodzenie to też katorga
_______________
Tae nalał wody do wanny i wlał dużo płynu do kąpieli, przez co pojawiało się coraz więcej piany.
Rozebrałam się do naga i weszłam do ciepłej wody, zanużając swoje ciało
-Na co czekasz? -zapytałam i gestem ręki zaprosiłam go
-Podziwiam najpiękniejszą rzecz świata -odpowiedział i dołączył do mnie.
Usiadł za mną oplatając nogami moją talię i przysunął mnie do siebie, żeby moja głowa leżała na jego torsie
Wzięłam jego ręce i położyłam na swoim brzuchu głaszcząc je pod wodą
Taka chwila przyjemności pasowała nam obojgu.
-Taetae? -zapytałam niepewnie. Odwróciłam głowę żeby spojżeć mu w oczy
-Tak? -uśmiechnął się uspokajająco
-Chciałam się zapytać... a w sumie nie ważne -bałam się że mi odmówi. Nie chce, żeby się na mnie złościł
-Kochanie - pogłaskał mój policzek -O co chodzi? Możesz spytać o co chcesz -w sumie to raz się żyje. Może później będę tego żałować
-Jakie było twoje dzieciństwo? Wiesz... znasz mnie i moje, a ja wiem tylko że jesteś z domu dziecka i miałeś straszną dziewczynę. Nie chce się narzucać i nie chce żebyś był na mnie...
Przerwał mi swoimi ustami napierając na te moje.
-Kiedyś i tak musiałbym Ci opowiedzieć. Rozumiem i cieszę się, że o to zapytałaś -Taehyung wlał na ręce trochę mydła truskawkowego i zaczął rozprowadzać po moim ciele
-A więc jak wiesz, jestem z domu dziecka. Mam 23 lata, ale pewnie to już wiesz. Kiedy byłem mały moi rodzice zmarli w wypadku samolotowym. Lecieli na jakąś konferencje i niestety ich samolot wpadł do wody. Została mi tylko babcia. A z racji tego, ze miałem zaledwie 4 latka to strasznie broiłem i staruszka nie potrafiła sobie ze mną poradzić -kiedy skończył rozprowadzanie mydła na moim ciele, ja zaczełam mojego chłopaka myć
-Oddała mnie do domu dziecka, bo nie dawała sobie rady. Byłem strasznie zły na nią. W końcu byłem tylko dzieckiem. Tam nie potrafiłem się odnaleść. Nikt mnie nie lubił przez mój dziwny charakter, przez to dostałem przezwisko Alien. Na początku mi to przeszkadzało, ale później miałem to gdzieś. Pewnego dnia kilka starszych dzieciaków przyszło i chcieli, żebym oddał dzisiejsze kieszonkowe, bo co miesiąc dostawaliśmy 15 zł. Nie chciałem im dać, dlatego zostałem pobity. Kiedy czekałem na kolejny cios w brzuch, ktoś krzyknął i złapał pięść Jihyunga. To był Yoongi z Namjoonem. Najstraszniejsi w domu dziecka. Byłem im tak cholernie wdzięczni, że ich odstraszyli. Miałem wtedy 8 lat. Chciałem się z nimi zadawać. Nie mieli nic przeciwko temu. Z czasem nasza grupka powiększała się coraz bardziej. I kiedy miałem 15 lat zdecydowaliśmy, że zostaniemy gangiem o nazwie BTS. Ćwiczyliśmy praktycznie codziennie. Każdy z nas miał przydzielone stanowisko, którego się trzymaliśmy. Mam uroczą cerę i nieskazitelną,dlatego jestem od zbierania informacji, a także od broni palnej. Kiedy Jin skończył 18 lat, wynajął sobie mieszkanie i pracował w jakimś sklepie, żeby się utrzymać. Później doszedł Yoongi, a następnie Namjoon i Hoseok. W ośrodku została nas trójka. W tedy poznałem Yuri. Byłem w niej ślepo zakochany, a ze już miałem dostęp do narkotyków przez Nama, bo mieliśmy je sprzedawać, to na mój koszt dawałem dziewczynie. Miałem z nią swój pierwszy raz. Uciekaliśmy w nocy na dach i podziwialiśmy spadające gwiazdy. Ale kiedy chciała mnie zmienić, ja próbowałem się jej przeciwstawić, ale ona mną za bardzo potrafiła manipulować. Z tego toksycznego związku uratowali mnie Jungkook i Jimin, za co jestem im bardzo wdzięczny. Nie mogłem się pozbierać przez prawie dwa lata. Nawet przeze mnie prawie zwaliliśmy naszą akcję "uwolnić młodego" był najmłodszy i miał 17 lat, a my mieliśmy już dużo kasy, żeby zamieszkać razem. I od kilku lat radziliśmy sobie sami. Suga dowiedział się o tobie i chciał Cię odnaleść. Każdy mu zazdrościł, że ma jeszcze kogoś. No oczywiście oprócz nas. Zakochałem się w jego siostrze i zapomniałem o Yuri. Moja dziewczyna jest teraz najwspanialszą rzeczą, która przytrafiła mi się w życiu.
Woda już była zimna, a moje łzy spływały po moich policzkach. Odwróciłam się przodem do Tae i mocno go przytuliłam. Nie mogłam uwierzyć, że takiemu kosmicie mogło się tyle przytrafić.
-Jejku Tae. Nie wiedziałam przepraszam -szpenęlam w jego ucho.
-To już przeszłość. Liczy się tu i teraz. I tak kiedyś bym Ci powiedział -złączył nasze usta w jedność. Jeden pocałunek, a tyle emocji.
-A teraz postaram Ci to wynagrodzić - uśmiechnęłam się seksownie i wstałam zawijając ręcznik na moim ciele -Czekam w sypialni MÓJ Alienie -specjalnie dałam nacisk na "mój" żeby wiedział do kogo należy
Ten się tylko uśmiechnął i wstał z wanny, a ja w tym czasie założyłam na siebie najseksowniejszą bieliznę jaką miałam
Wesołych Świąt moje skarby. Dużo prezentów i uśmiechu. Spotkania swojego UB i wszystkiego co najlepsze. Nie przestawajcie marzyć i wierzyć w siebie💜
Kocham was💞💞
Zapraszam do mojego nowego opowiadania. Już jest pierwszy rozdział😄
Bay^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro