Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#65 Nowa praca


Tydzień później

-Misiek~ ale ja chce wstać i przywitać się ze swoim bratem -odkryłam koc i wstałam na równe nogi, ale mój chłopak popchnął mnie przez co wylądowałam na łóżku

-Miałaś odpoczywać -wziął puchaty kocyk i mnie nim przykrył, ale zaraz go z siebie zrzuciłam

-Ja wiem, ale to już lekka przesada. Leżę tak od tygodnia. Nie musisz mnie tak niańczyć -skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i wbiłam wzrok w sufit

-Chce przecież dla Ciebie jak najlepiej...

-Chce czekoladę -przerwałam mu

-Jaką? Już biegnę. Dużą czy małą? Ile ich chcesz? -wstał i wziął kurtkę, którą od razu założył na siebie.

-I widzisz? -wskazałam ręką na niego -Właśnie o to mi chodzi. Nie chce czekolady... chcę w końcu wyjść z tego łóżka, bo jedyne co to pozwalasz mi do łazienki chodzić.

Chłopak wzdychnął i ściągnął kurtkę wieszając ją z powrotem na wieszak. Usiadł obok mnie na łóżku i wziął moje ręce w te jego i kciukami zaczął robić okrągłe ruchy na mojej skórze

-Przepraszam kochanie. Martwię się o Ciebie. Nawet nie wiesz jak się bałem, że stracę osobę na której bardzo mi zależy. A jak nagle źle się poczujesz, a obok Ciebie mnie nie będzie?

Złapałam jego policzki i zrobiłam mu takie kuci kuci i pstryknęłam palcem w nosek, który od uderzenia zrobił się lekko różowy

-Oj TaeTae. Nie jestem już małym dzieckiem. Czuję się dobrze, a nawet i lepiej. Cały ten miesiąc przeleżałam w szpitalu. Z resztą obiecałeś, że zabierzesz mnie na wakacje, a taki rodzaj odpoczynku na pewno by mi się przydał -cmoknęłam go w usta i popatrzyłam w jego oczy. Naprawdę widać, że się martwi. To zajebiste uczucie mieć przy sobie kogoś takiego. Kto nigdy Cię nie zostawi i będzie zawsze wspierać

-No dobrze. Ale tylko coś Cię zaboli, będzie Ci słabo, albo coś sobie zrobisz wracasz od razu do łóżka i bez dyskusji -pogroził palcem, a ja podniosłam się i rzuciłam na jego szyję przytulając się do jego ciała

-Dziękuję Oppa -ustami musnęłam jego ucho szeptając mu to

-A nad tym wyjazdem pomyślę. Znajdę coś fajnego -odsunęłam się od niego i wystawiłam mały paluszek

-Obiecujesz? -pomachałam nim przed twarzą chłopaka, który się uśmiechnął i złapał swoim palcem, tym sposobem przypieczętowując umowę

-Obiecuję

-Taehyung, naprawdę mam ochotę na czekoladę -uśmiechnęłam się, a ten wstał i poczochrał mnie po włosach. Ubrał dzisiaj kolejny raz kurtkę -Może być z karmelem -krzyknęłam tuż za tym jak zamknął drzwi

_____________

-Witaj w domu braciszku -kiedy w drzwiach ujrzałam Yoongiego, przytuliłam się do niego niemal natychmiast

-Miło widzieć Cię całą i zdrową siostra -pogładził moje plecy, a następnie poczochrał po głowie, przez co zniszczył moją fryzurę

-Jiminie -do niego również się przytuliłam

-Też miło Cię widzieć Soo -uśmiechnął się. Stojący za mną Taehyung zabrał od nich torby zapraszając dwójkę do środka

-Na górze jest twój i Jimina pokój. Dosłownie na przeciwko nas -wskazałam na górę

-A kto powiedział, że chce z tą kluską mieć pokój? -popatrzył na Jimina, który na przezwisko "kluska" zrobił się cały czerwony

-Jak hyung nie chce to mogę się gdzieś przenieść, na pewno są...

-Oj tylko żartowałem kluseczko -przyciągnął go do sieie i złożył, krótki pocałunek na wargach młodszego

-Dobra, dobra koniec tych słodkości, bo zaraz się od niej porzygam -Hobi wszedł w całującą parę rozdzielając ją

Wszyscy się przywitali z Yoongim i Jiminem, życząc miętowowłosemu lepszego zdrowia

-Yoongi ma wolne przez dwa tygodnie, Jimin przez dzień, żeby się nim zajął, a reszta oczywiście wraca do pracy. Mamy jej dość sporo. Przybyło nowych klientów i ważnych spraw do załatwienia. Zaczynamy jutro. Zapoznajcie się z ulicami Busan. Na każdego przypada po 7 klientów -rozdał każdemu kilka kartek, na których widniały nazwiska i inne jakieś pierdoły

-A co ja mam robić? -zapytałam podnosząc w górę rękę -nie chce być kurą domową. Też chce coś robić. W końcu cały czas jestem na utrzymaniu Taehyunga

-Mnie to tam nie przeszkadza... -popatrzyłam na niego takim wzrokiem mówiącym, żeby się zamknął

-W sumie... Mogłabyś odbierać telefony od klientów i spisywać wszystko na kartce i bezpośrednio przekazywać to mi. Jakbyś się spisała to przepiszę Cię tam. Lecz na razie okres próbny

-Tak! Tak! -krzyknęłam i przytuliłam go skacząc z radości

-Dobra... koniec to moja dziewczyna -Tae złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie

-Ktoś tu jest zazdrosny -dźgnęłam go palcem w żebra, przez co skulił pokazyjnie

-Nie prawda... -nadymał policzki jak chomik, a ja wzięłam i jedną ręką ścisnęłam jego policzki. Z jego ust wydobył się śmieszny odgłos przypominający jakby ktoś puścił bąka.

Wszyscy zaczęli się śmiać, w tym również ja i Taehyung. Przytuliłam się do jego torsu zaciągając się przyjemnym męskim zapachem perfum, którymi Tae musiał wypsikać koszulkę.

-Nie musisz być zazdrosny. Kocham tylko Ciebie i nic tego zmienić nie może -wyszeptałam tak, żeby nikt nie usłyszał, a na jego twarzy wkradł się uśmiech

________________

Każdy z pokoju miał taką samą wielkość jak i kształt. Pokój Jungkooka był czerwono beżowy. Ściany beżowe, a meble jak i dywan czerwone(oprócz paneli, te były brązowe), a wszystko na wzór Iron Mana. Widać, że dzieciakowi się spodobał

Drugi z pomieszczeni był Namjoona. Standard, meble brązowe jak i ściany. Biały natomiast miał dywan puchowy

Hobi miał niebieskie ściany, a reszta była czarna. Trochę ponuro jak dla mnie dla takiego wesołego człowieka, ale nie oceniam. Tak jak w poprzedniej willi były łazienki tak samo były i tu. Każdy miał osobną

U Jina był standart. Różowe ściany, a łóżko i reszta białe, jak na księżniczkę. Nic się nawet nie zminiło. Wszystko było tak samo położone jak w tam.

Ostatni pokój należał do Sugi i Jimina. Zdziwiło mnie jedyne to, że ten pokój był o wiele większy niż reszta. Myślałam, że każdy ma takie same wymiary, a tu taka niespodzianka.

Łóżko podwójne i beżowe, leżące po prawej stronie dosłownie przy ścianie. obok łóżka ściany, a na przeciwko od drzwi było przejście na balkon. Po lewej było ogromne lustro zajmujące połowę ściany i dużo miejsca. Zapewne do tańca Jimina. Tuż obok było pianino Sugi.

Ta dwójka idealnie się dobrała. Jeden będzie grał, a drugi tańczył. To jest takie urocze

Ostatnią rzeczą jaką tam była to niedaleko pianina dwie pary drzwi. Jedna prowadziła do łazienki, a druga do broni i amunicji. Taki sam schowek posiadał każdy tyle, że pod łóżkiem i nie było ono takie wielkie jak te.

____________

-Tu masz wszystko. Ktoś dzwoni ty odbierasz i mówisz czego chce. Spisujesz na komputerze, a następnie drukujesz. W tej tabelce masz ilość danej rzeczy, a tu obliczasz ile będzie kosztować. Miejsce przekazu po lewej, a dane osobowe po prawej. Może też być tak, że jak usłyszą damski głos mogą zacząć bajerować, że jest jakimś moim znajomym, to mówisz, żeby nie pieprzył i mówił czego chce. Jeżeli to inna sprawa niż dragów na przykład zabójstwa to wołasz mnie i przekazujesz klienta. Rozumiesz? -powoli wszystko zaczęłam dokładnie analizować

-Czyli tu dane osobowe, a tu przekaz. Tak myślę, że wszystko zrozumiałam. Dzwonić będą od 13-21?

-Tak. Czasami mogą zadzwonić w innych godzinach, ale wtedy ich opierdzielaj i będzie wszytko dobrze. W razie kłopotów masz do mnie telefon. Termin przekazu od 2-3 godzin. -pokiwałam głową i wszystko jeszcze raz przejrzałam i stwierdziłam, że jestem gotowa -Pierwszy telefon to będę tutaj, więc się nie stresuj. Może się też tak zdążyć, że nikt nie zadzwoni jakiegoś dnia, więc pełen luz. Dużo nie masz do roboty

-No dobrze... -usłyszeliśmy pierwszy telefon -To do roboty -przeciągnęłam się i chwyciłam za słuchawkę

-Dzień dobry

-Czy dodzwoniłem się do BTS?

-Tak to tutaj. Co zamawiasz

-1 ...... 2..... i to wszytko

Zanotowałam wszystko na komputerze

-Dobrze. Proszę podać imię nazwisko, pesel i miejsce gdzie ma dojść do przekazania towaru

-Kim JiYong pesel to ###########, przy starej poczcie na ulicy Czarnej

-Dobrze. Dzisiaj o 18 będziemy koszt pełny to 180 zł

-Okej. Czekam

Nie żegnając się odłożyłam słuchawkę i kliknęłam drukuj przekazując papier liderowi

-No młoda. Dobrze sobie poradziłaś. Jestem naprawdę z Ciebie dumny. Dobrze zostawiam Cię samą -poczochrał moje włosy i wyszedł z uśmiechem na twarzy, który również u mnie zagościł



Dość długi rozdział. Specjalnie dla was.

Wczoraj wypiłam energetyka i trzymał mnie do 3 w nocy. Nie potrafiłam zasnąć, a bardzo chciałam, ale dzięki temu macie rozdział <3

Kocham was moje skarby <3

Bay^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro