#6 Za przyjemnie jest...
Soo pov.
Kręciło mi się w głowie jak nie wiem. Zrobiło mi się nie dobrze. Znowu. Czułam coś dziwnego, oraz zimnego na swoim czole. Podniosłam rękę i dotknęłam. To coś jest mokre. Próbowałam podnieść powieki, ale były strasznie ciężkie. Po kilku próbach udało się.
-SOO! OBUDZIŁAŚ SIĘ?
-Ji...Jimi...
-Tak to ja. Czekaj zawołam resztę. Na pewno się ucieszą- wybiegł
Próbowałam podnieść się na łokciach, ale każda kolejna próba skutkowała upadek z powrotem na miękki materac.
-Cześć młoda- do pokoju weszło pięciu chłopaków. Z tych wszystkich znałam w sumie to tylko Jimina i Teahyunga.
Trochę się wystraszyłam. Kto by się spodziewał, że właśnie przy "moim" łóżku znajdzie się tylu mężczyzn. Czułam wszystkich spojrzenie na mnie. No kurwa co się dziwić Jimin ich wszystkich ściągnął
-Mów mi Jhope, albo Hobi- powiedział ten sam chłopak, który przywitał się ze mną na samym początku. Był dość wysokim mężczyzną z czerwonymi włosami i uśmiechem podobnym do konia
-Jestem Jin.- uśmiechnął się, ale jak się zaczął uśmiechać to mogłabym go pomylić z jakimś staruchem
-Ja jestem Jungkook chcesz mów mi Kook- wydawał mi się jak takie bezbronne małe bobo z króliczymi ząbkami. Miał czarne włosy i chyba mi się wydawało, a to on złapał mnie za włosy i krzyknął "Jimin chusteczka".
-Mnie znasz- puścił w moim kierunku oczko Jiminek
-Mnie tak samo- wyszczerzył zęby kwadrat-uśmiecho-podobny
-Co się... Gdzie ja... Dlaczego....
-Ciii uspokój się. Dowiesz się w swoim czasie. Teraz powinnaś odpocząć. -Uspokajał mnie Jungkook
-Ile ja tak leżałam. Ile ja już tu jestem...
-W łóżku leżysz już z 3 dni, a jesteś tu może tak z tydzień- odpowiedział na moje pytanie Jin
-Ja nie chce tu być...-wyjęczałam
-W ten sposób cię chronimy...
-Jak chronicie? O co chodzi?!- Nie wiem jakim cudem, ale usiadłam po turecku przez co biały ręczniczek upadł mi na uda.
-Dowiesz się w....
-KIEDY?!- przerwałam -WYJDŹCIE STĄD!
-Kurwa nie podnoś na nas głosu ty smarkulo- zostałam spoliczkowana przez Jina.
-Pierdole Jin opanuj się!!- odciągnęli go ode mnie i wyprowadzili z pokoju
-Jimin m...mógł....
-Cii tak zostanę -usiadł na łóżku, a ja wtuliłam się w niego -Ej, nie płacz...
-Yhym- ktoś odchrząknął. Ja i Jimin oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na osobę -To jest mój pokój...
-Proszę oppa zostaw nas na chwilkę- przerwałam mu, a ten tylko machnął ręką i wyszedł.
Ponownie się w niego wtuliłam i pozwoliłam, żeby łzy swobodnie spływały mi po policzkach. Jego zapach był strasznie uspokajający i przyjemny dla moich nozdrzy. Nagle się ode mnie odsunął i ujął moją twarz w swoje niezbyt duże dłonie, ale większe od moich. Patrzył się prosto na mnie, a ja wpatrywałam się na swoje palce i skubałam skórki.
-Będzie siniak- pogłaskał mnie opuszkiem palca po policzku. -Boli?- zapytał a ja skinęłam głową.
Po chwili zrobił coś czego się nie spodziewałam. Ucałował bardzo łagodnie mój policzek. Jego usta były takie delikatnie i lekko drażniły moją skórę. Dostałam gęsiej skórki.
-Boli mniej?- popatrzył mi w oczy, a ja w jego. Przytaknęłam, a on znowu objął mnie w pasie. Mogłam poczuć jego umięśnioną klatę. Aż chciałabym go teraz zobaczyć bez koszulki. NIE. SOO. USPOKÓJ SIĘ! ON CIĘ PORWAŁ! RAZEM Z INNYMI! YHH!
Ale nie odsunę się od niego... Za przyjemnie jest...
Wiem dość dawno mnie nie było, ale wakacje i mało czasu na pisanie
Teraz was potorturuje hehe...
Przepraszam, ale muszę ^.^
Jiminek ma cudowny ABS
Dobra koniec tych tortur...
Do następnego ->
Bay^^❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro