#52 Moja zemsta będzie słodka
Minął tydzień. Tydzień od planowania, gdzie się wyprowadzimy i co zrobimy. Tydzień ukrywania wszystkiego przed Soo. Oczywiście nie zaniedbywaliśmy naszych obowiązków. Żadko spędzałem z nią czas. Przez to wszystko straciłem rachubę.
Obecnie stałem na balkonie i paliłem papierosa. Nie to, że palę na codzień, robię to tylko wtedy kiedy się nad czymś zastanawiam i potrzebuje ruszyć tą mózgownicą.
Jej urodziny zbliżały się ogromnym krokiem. Zostało zaledwie kilka dni. Lider podobno znalazł jakiś dom w Busan. Tak, przeprowadzamy ze stolicy do takiego, że tak powiem zadupia. Zostawiamy tu wszystko i zaczynamy od nowa.
Tak bardzo się boję, co się stanie. Soo dostała jeszcze kilka wiadomości od tego psychola, z czego próbowała wszystko ukryć, ale jestem sprytniejszy.
Tylko jak się jej wytłumaczymy? Że się tak nagle z dupy przeprowadzamy? Przecież nie powiem jej, że wszystko wiem jak i chłopacy.
-Co robisz Tae? -na balkon weszła dziewczyna. Zgasilem niedopałek, żeby mi tu nie zaczęła prawić kazań.
-A nic, chciałem zaczerpnąć świerzego powietrza -skamałem. Nie chce jej martwić nie wiadomo czym. Tym bardziej, że ostatnio jest cały czas uśmiechnięta, a może to tylko moje wrażenie.
-Czuję od Ciebie, że paliłeś -powąchała moją koszulę i zmarszczyła brwi. No tak, tego nie przewidziałem -Co się dzieje? -dadała i złapała mnie za ręce zmuszając do patrzenia prosto na nią
-To nic takiego -próbowałem na szybko coś w mojej głowie wymyślić, od wszystkie pomysły nagle poszły sobie na wycieczkę.
Mi możesz powiedzieć -uśmiechnęła się Widzę, że coś Cię trapi. Kiedy widzę jak palisz moje serduszko boli -złapała się za pierś i udawała, że ją boli. Co jak co, ale na aktorkę to by się nadawała.
-Myślałem nad zemstą -palnąłem szybko. Dopiero teraz sobie uświadomiłem co tak naprawdę powiedziałem. Szczerze to zapomniałem o tym. Czemu musiało mi się to przypomnieć?
-I to Cię trapi od kilku dni? -kurde czyli musiała zauważyć wcześniej, że palę -Ja to myślałam że między nami coś się popsuło, ze chcesz ze mną zerwać i zostawić -nie myśląc długo złapałem jej głowę i przytuliłem do siebie. Pod wpływem pociągniecia, dziewczyna oplotła swoje ręce wokół mojej talii. Zacząłem bawić się jej włosami, tak żeby czuła że zawsze może mnie przy sobie mieć.
-Nawet tak nie myśl. Jesteś dla mnie najważniesza, jesteś moim oczkiem w głowie. Nawet o takiej głupocie nie pomyślałem. Nikomu bym nie pozwolił cię skrzywdzić -kiedy to wypowiadałem miałem przed sobą obraz GD i Baekhyuna. Na samą myśl o nich, ogromna fala wściekłości przechodziła przez moje ciało.
-Nikomu? -zapytała. Zdawało mi się, albo płacze. Oderwałem się od niej i złapałem jej mokre policzki od płaczu w swoje dłonie
-Nikomu, ani nigdy -opuszkami palców zacząłem ścierać tę słoną ciecz z jej zaczerwnienionych policzków
-Taeś... Obiecujesz mi coś? -złapała mnie za ręce i zabrała ze swoich policzków, lecz ich nie puszczając -Jakby co kolwiek się działo i zabrakło mnie na tym świecie, to nie załamuj się. Bądź silny i znajdź sobie piękniejszą dziewczynę... -pstryknąłem ją w nos, który uroczo się zmarszczył.
-Obiecuję, chociaż nie muszę, bo nic Ci się nie stanie. Z resztą nie popatrzyłbym w życiu na jakieś puste laski z plastiku, którym wydaje się, że są piękne. Przy mnie nie grozi Ci nic -doskonale wiedziałem do czego zmierza. Nie mogę sobie wyobrazić, życia bez tej dziewczyny. Rozkochała mnie w sobie tego pierwszego dnia, kiedy zacząłem ją karmić tym ryżem. I tego dnia dziekowałem Namjoonowi, że mnie do niej posłał.
-Dziękuję -przytuliła mnie do siebie, bardzo mocno przez co nie mogłem złapać oddechu, lecz puściła mnie i zarzuciła ręce na mój kark
-Proszę bardzo słoneczko -przybliżyła się do mnie i lekko dotknęła swoimi ustami tymi moimi. Chcąc pogłębić pocałunek złapałem ją za pośladki i przyciągnąłem bliżej siebie. Lekko zagryzłem jej dolną wargę prosząc o dostęp do wtargnięcia językiem. Nasze języki wdały się w taniec, który wygrał by nie jedeno złoto na różnych konkursach.
Tak nagle niespodziewanie oderwała się ode mnie robiąc pomiędzy nami metr przerwy. Dopiero teraz poczułem jak jest na dworzu zimno, a byłem tylko w cienkiej czarnej koszulce.
-Już nie mogę się doczekać twojej zemsty -poslała mi dwuznaczny uśmiech i pobiegła z powrotem do domu
-Ej! -krzyknąłem za nią, lecz nie otrzymałem, żadnej odpowiedzi. -Zobaczysz moja zemsta będzie lepsza od twojej -powiedziałem to bardziej do siebie niż do niej.
No i co ja bym bez niej zrobił? Wystarczy zaledwie pół godziny, żeby poprawiła mi humor. Jednak skoro chce zemsty to będzie ją mieć
No witam skarby💕 Rozdział pisany na szybko. Chciałam coś dla Was napisać, więc nie bijcie za błędy. Poprawię je jak będę mieć czas.
Kolejny rozdział, będzie o naszej zemście, więc czekajcie na niego😂😼
Zobaczcie jaki piękny prezent zrobiła dla mnie moja przyjaciółka
Z okazji 20 tysięcy wyświetleń "Porwana // BTS". Czy to nie jest urocze? Ale to zasługa tylko wasza💗 Bez was by mi się nie udało😙💓
Wbijajcie do niej👉 sweetyjm95
Kocham was💟❤
Bay^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro