#48 Daddy...?
pov. Taehyung
Jeszcze trochę, a zobaczę się z moją kochaną. Jeszcze tylko dwie ulice. Chce ją przytulić i pogłaskać po głowie. Stęskniłem się. Co z tego, że nie było nas nawet tydzień.
Z chłopakami chcieliśmy zrobić im niespodziankę i przyjechać na urodziny młodego. Najwcześniej był ten samolot, którym lecieliśmy. Ledwo co na niego zdążyliśmy. Gdyby nie ten to byśmy byli dopiero jutro z rana.
Jest. Już zaparkowaliśmy pod naszym domem. Wziąłem szybko walizkę i pierwszy stanąłem pod drzwiami
Zapukać? Zadzwonić? Nie no, wejdę po prostu
-Jesteśmy -krzyknąłem. Odstawiłem walizkę i zdjąłem buty. Do moich nozdrzy dostał się nieprzyjemny zapach alkoholu. No chyba nie pili za dużo?
Wszedłem wgłąb domu i to co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jimin leżał na podłodze i śmiał się nie wiadomo z czego. Młodego nigdzie nie widziałem. To znaczy, że albo gdzieś leży rozwalony i śpi, albo wymiotuje. J-hope śpi rozwalony na kanapie, a obok siedziała zamulona Soo. Ręce miała położone na klatce piersiowej hyunga. Na ten widok coś zakuło mi w sercu. Zacisnąłem ręce w pięść i zacząłem iść w ich kierunku. Soo na mój widok próbowała się podnieść, ale coś jej to nie wychodziło. Podbiegłem do niej w ostatniej chwili, żeby złapać tą niezdarę
-Ooo mój tatuś już wrócił? -złapała mnie za policzki jak chomika i zaczęłam poruszać moją głową na boki. Czekaj. TATUŚ? Dobrze usłyszałem?
-Tatuś? Ty zmieniłaś kolor włosów? Kiedy?-zmarszczyłem brwi. Wgramoliła się na moje kolana przez co musiałem usiąść na podłodze. Rękami oplotła moją szyję, a głowę położyła na mojej klatce piersiowej.
-Tatusiu byłam dzisiaj bardzo~ niegrzeczna. Zasługuję na karę -nie powiem, zasłużyła. Jebało od niej alkoholem na kilometr
-Jezu co tu się stało? -do pokoju wszedł zły Suga. Zły mało powiedziane. On był wściekły. Podbiegł do Jimina i próbował go uspokoić. Za Sugą weszli inni. Jin i Namjoon poszli na górę szukać młodego. Złapałem Soo jak pannę młodą i wstałem
-Idę hyung do pokoju. Położę ją -zakomunikowałem
-Też zaniosę Jimina, ale przesadzili z tym piciem. Jutro będą się nam tłumaczyć -zgodziłem się z Sugą i poszedłem na górę.
Zadecydowałem, że położę ją w moim pokoju. Ściągnąłem z niej ubrania pozostawiając ją w samej bieliźnie. Sięgnąłem po jakąś swoją koszulkę i nałożyłem ją na nią. Ułożyłem ją wygodną pozycję i przykryłem kołdrę. Chciałem już iść, ale uniemożliwiła mi to ręka dziewczyny, która złapała tą moją
-Tatuś może zostać ze mną? -zapytała i zrobiła uroczą minkę
-Może skarbie -cmoknąłem ją w czoło. Wstałem i ściągnąłem bluzkę oraz spodnie. Wszystkim moim poczynaniom przyglądała się z zaciekawieniem dziewczyna myśląc, że tego nie widzę.
Wślizgnąłem się pod kołdrę i przytuliłem do siebie dziewczynę. Już powoli zasypiałem, gdyż nagle poczułem jak Soo łapie za moje krocze i ugniata je. Odskoczyłem od niej i wstałem na równe nogi
-Co ty robisz? -zapytałem oszołomiony
-Miałeś mnie ukarać -wymamrotała smutno
-Ale to jutro dobrze kochanie? -usiadłem z powrotem na łóżko i pogłaskałem ją po głowie
Pokiwała głową, ale kiedy się położyłem to ona usiadła na mnie okrakiem. Zaczęła jeździć swoimi długimi paznokciami po mojej skórze, a jej język bawił się moim obojczykiem. Zassała się tam na mojej skórze zostawiając nie mały ślad.
Kiedy chciała rękami zjechać niżej zatrzymałem ją
-Jesteś pod wpływem alkoholu. Nie chce cię skrzywdzić -popatrzałem na jej błyszczące oczy. Chce z nią to zrobić i to bardzo, ale chcę, żeby była tego świadoma
-Ale tatusiu~ ja chcę ci pomóc -pokazała na namiocik w moich spodniach. Strzeliłem sobie ręką w twarz. Jak ja mogłem się tak szybko podniecić
-Ja wiem skarbuś, ale zajmiemy się tym jutro -położyłem dziewczynę obok siebi i szczelnie zamknąłem w uścisku
-Dobranoc tatusiu~ -wymamrotała. Uśmiechnąłem się na słowo "tatuś"
-Dobranoc skarbek -cmoknąłem ją w czubek głowy i z wielkim problemem tam na dole jakoś udało mi się usnąć
_________
Spałem sobie smacznie, kiedy poczułem tam na dole coś mokrego, ale przyjemnego. Nieświadomie zacząłem jęczeć z przyjemności. Otworzyłem jedno oko i spostrzegłem jak Soo trzyma mojego penisa i robi mi loda. Uśmiechnęła się do mnie nie przerywając roboty. Nie wytrzymując już, złapałem dziewczynę za głowę i mocniej wypchnąłem biodra do góry. Kiedy przyszedł TEN moment rozlałem się w jej ustach odchylając głowę do tył.
Popatrzyłem spanikowany na nią. Dziewczyna wszystko połknęła i oblizała seksownie usta
-Dzień dobry tatusiu~ -powiedziała i usiadła obok mnie
-Dzień dobry? Dobrze się czujesz? -zapytałem trochę przerażony
-Doskonale. Tylko trochę mnie głowa boli -złapała się za nią. Albo jest jeszcze pijana, albo się ze mną bawi
-Pamiętasz może co się stało wczoraj? -usiadłam i złapałem jej policzki w dłonie
-Tylko od momentu kiedy mnie tu przyniosłeś. Spokojnie nie jestem już pijana. Obudziłam się jakoś godzinę temu i poszłam sobie po tabletkę, bo ból był nie do wytrzymania -uśmiechnęła się
-Ale dlaczego nazwałaś mnie... No yhym... tym...
-Tatusiem~? -dokończyła za mnie
-No właśnie -nie wiem czemu, ale poczułem jak moja erekcja znowu daje o sobie znak. Szybko przykryłem kołdrą, żeby dziewczyna tego nie zauważyła
-Nie musisz tego ukrywać. Widziałam... -SZLAG -A wracając. Nazwałam cię tak, bo sam widzisz jak na ciebie działa -pokazała głową na mój dół
-Nie masz co robić tylko bawić się w daddy kink'a? -uniosłem brew do góry
-No przecież miałeś mnie ukarać -powiedziała seksownym głosem i zaczęła na czworaka wchodzić na mnie. Przegryzła wargę jak zobaczyła co mi wczoraj zostawiła na obojczyku. Bardzo delikatnie pocałowała moje usta. Całowaliśmy się delikatnie, ale z wielką namiętnością. Usiadła na mnie okrakiem "przypadkowo" ocierając się o mojego penisa. Dłonie wplątała w moje włosy i zaczęła lekko pociągać za końcówki. Językiem wepchnęła do mojej jamy drażniąc moje podniebienie.
Po drugiej stronie obojczyka zostawiła kolejny ślad i to jeszcze większy niż ten wcześniej.
Oderwała się ode mnie i zeszła.
-Idę się wykąpać -zakomunikowała i weszła do łazienki.
Czekaj. Czy właśnie ona zostawiła mnie samego i napalonego z silnym problemem tam na dole?
-SOO! WRACAJ TU! -wydarłem się. No cholera tak się nie robi -ODPŁACĘ SIĘ OBIECUJĘ!
Nic innego mi nie zostało tylko rączka. Zwaliłem sobie myśląc o Soo kiedy krzyczy do mnie, tatusiu~ i prosi o więcej
Boże jaki to rak. Dwie godziny temu wstałam i napisałam ten rozdział. A tu dowód:
Mam do was kochani dwa pytania. Chcecie seksy? No oczywiście, ale nie o to pytanie mi chodziło hehe. Wolicie perspektywę Soo czy Tae podczas ich stosunku? A drugie pytanie to czy mam zakończyć to opowiadanie w tej książce czy pisać 2 część? Bo mam mega wenę na dalszy rozwój, ale też nie chce jej w nieskończoność przedłużać. Jakbym miała ją skończyć w tej książce to bym może zrobiła do 60 rozdziału, a jak w 2 to by się jeszcze akcja potoczyła. Pytam, bo jestem ciekawa czy byście czytali
Życzę wam miłego weekendu😇💜
Kocham was💕
Bay^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro