Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#48 Daddy...?

pov. Taehyung

Jeszcze trochę, a zobaczę się z moją kochaną. Jeszcze tylko dwie ulice. Chce ją przytulić i pogłaskać po głowie. Stęskniłem się. Co z tego, że nie było nas nawet tydzień.

Z chłopakami chcieliśmy zrobić im niespodziankę i przyjechać na urodziny młodego. Najwcześniej był ten samolot, którym lecieliśmy. Ledwo co na niego zdążyliśmy. Gdyby nie ten to byśmy byli dopiero jutro z rana.

Jest. Już zaparkowaliśmy pod naszym domem. Wziąłem szybko walizkę i pierwszy stanąłem pod drzwiami

Zapukać? Zadzwonić? Nie no, wejdę po prostu

-Jesteśmy -krzyknąłem. Odstawiłem walizkę i zdjąłem buty. Do moich nozdrzy dostał się nieprzyjemny zapach alkoholu. No chyba nie pili za dużo?

Wszedłem wgłąb domu i to co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jimin leżał na podłodze i śmiał się nie wiadomo z czego. Młodego nigdzie nie widziałem. To znaczy, że albo gdzieś leży rozwalony i śpi, albo wymiotuje. J-hope śpi rozwalony na kanapie, a obok siedziała zamulona Soo. Ręce miała położone na klatce piersiowej hyunga. Na ten widok coś zakuło mi w sercu. Zacisnąłem ręce w pięść i zacząłem iść w ich kierunku. Soo na mój widok próbowała się podnieść, ale coś jej to nie wychodziło. Podbiegłem do niej w ostatniej chwili, żeby złapać tą niezdarę

-Ooo mój tatuś już wrócił? -złapała mnie za policzki jak chomika i zaczęłam poruszać moją głową na boki. Czekaj. TATUŚ? Dobrze usłyszałem?

-Tatuś? Ty zmieniłaś kolor włosów? Kiedy?-zmarszczyłem brwi. Wgramoliła się na moje kolana przez co musiałem usiąść na podłodze. Rękami oplotła moją szyję, a głowę położyła na mojej klatce piersiowej.

-Tatusiu byłam dzisiaj bardzo~ niegrzeczna. Zasługuję na karę -nie powiem, zasłużyła. Jebało od niej alkoholem na kilometr

-Jezu co tu się stało? -do pokoju wszedł zły Suga. Zły mało powiedziane. On był wściekły. Podbiegł do Jimina i próbował go uspokoić. Za Sugą weszli inni. Jin i Namjoon poszli na górę szukać młodego. Złapałem Soo jak pannę młodą i wstałem

-Idę hyung do pokoju. Położę ją -zakomunikowałem

-Też zaniosę Jimina, ale przesadzili z tym piciem. Jutro będą się nam tłumaczyć -zgodziłem się z Sugą i poszedłem na górę.

Zadecydowałem, że położę ją w moim pokoju. Ściągnąłem z niej ubrania pozostawiając ją w samej bieliźnie. Sięgnąłem po jakąś swoją koszulkę i nałożyłem ją na nią. Ułożyłem ją wygodną pozycję i przykryłem kołdrę. Chciałem już iść, ale uniemożliwiła mi to ręka dziewczyny, która złapała tą moją

-Tatuś może zostać ze mną? -zapytała i zrobiła uroczą minkę

-Może skarbie -cmoknąłem ją w czoło. Wstałem i ściągnąłem bluzkę oraz spodnie. Wszystkim moim poczynaniom przyglądała się z zaciekawieniem dziewczyna myśląc, że tego nie widzę.

Wślizgnąłem się pod kołdrę i przytuliłem do siebie dziewczynę. Już powoli zasypiałem, gdyż nagle poczułem jak Soo łapie za moje krocze i ugniata je. Odskoczyłem od niej i wstałem na równe nogi

-Co ty robisz? -zapytałem oszołomiony

-Miałeś mnie ukarać -wymamrotała smutno

-Ale to jutro dobrze kochanie? -usiadłem z powrotem na łóżko i pogłaskałem ją po głowie

Pokiwała głową, ale kiedy się położyłem to ona usiadła na mnie okrakiem. Zaczęła jeździć swoimi długimi paznokciami po mojej skórze, a jej język bawił się moim obojczykiem. Zassała się tam na mojej skórze zostawiając nie mały ślad.

Kiedy chciała rękami zjechać niżej zatrzymałem ją

-Jesteś pod wpływem alkoholu. Nie chce cię skrzywdzić -popatrzałem na jej błyszczące oczy. Chce z nią to zrobić i to bardzo, ale chcę, żeby była tego świadoma

-Ale tatusiu~ ja chcę ci pomóc -pokazała na namiocik w moich spodniach. Strzeliłem sobie ręką w twarz. Jak ja mogłem się tak szybko podniecić

-Ja wiem skarbuś, ale zajmiemy się tym jutro -położyłem dziewczynę obok siebi i szczelnie zamknąłem w uścisku

-Dobranoc tatusiu~ -wymamrotała. Uśmiechnąłem się na słowo "tatuś"

-Dobranoc skarbek -cmoknąłem ją w czubek głowy i z wielkim problemem tam na dole jakoś udało mi się usnąć

_________

Spałem sobie smacznie, kiedy poczułem tam na dole coś mokrego, ale przyjemnego. Nieświadomie zacząłem jęczeć z przyjemności. Otworzyłem jedno oko i spostrzegłem jak Soo trzyma mojego penisa i robi mi loda. Uśmiechnęła się do mnie nie przerywając roboty. Nie wytrzymując już, złapałem dziewczynę za głowę i mocniej wypchnąłem biodra do góry. Kiedy przyszedł TEN moment rozlałem się w jej ustach odchylając głowę do tył.

Popatrzyłem spanikowany na nią. Dziewczyna wszystko połknęła i oblizała seksownie usta

-Dzień dobry tatusiu~ -powiedziała i usiadła obok mnie

-Dzień dobry? Dobrze się czujesz? -zapytałem trochę przerażony

-Doskonale. Tylko trochę mnie głowa boli -złapała się za nią. Albo jest jeszcze pijana, albo się ze mną bawi

-Pamiętasz może co się stało wczoraj? -usiadłam i złapałem jej policzki w dłonie

-Tylko od momentu kiedy mnie tu przyniosłeś. Spokojnie nie jestem już pijana. Obudziłam się jakoś godzinę temu i poszłam sobie po tabletkę, bo ból był nie do wytrzymania -uśmiechnęła się

-Ale dlaczego nazwałaś mnie... No yhym... tym...

-Tatusiem~? -dokończyła za mnie

-No właśnie -nie wiem czemu, ale poczułem jak moja erekcja znowu daje o sobie znak. Szybko przykryłem kołdrą, żeby dziewczyna tego nie zauważyła

-Nie musisz tego ukrywać. Widziałam... -SZLAG -A wracając. Nazwałam cię tak, bo sam widzisz jak na ciebie działa -pokazała głową na mój dół

-Nie masz co robić tylko bawić się w daddy kink'a? -uniosłem brew do góry

-No przecież miałeś mnie ukarać -powiedziała seksownym głosem i zaczęła na czworaka wchodzić na mnie. Przegryzła wargę jak zobaczyła co mi wczoraj zostawiła na obojczyku. Bardzo delikatnie pocałowała moje usta. Całowaliśmy się delikatnie, ale z wielką namiętnością. Usiadła na mnie okrakiem "przypadkowo" ocierając się o mojego penisa. Dłonie wplątała w moje włosy i zaczęła lekko pociągać za końcówki. Językiem wepchnęła do mojej jamy drażniąc moje podniebienie.

Po drugiej stronie obojczyka zostawiła kolejny ślad i to jeszcze większy niż ten wcześniej.

Oderwała się ode mnie i zeszła.

-Idę się wykąpać -zakomunikowała i weszła do łazienki.

Czekaj. Czy właśnie ona zostawiła mnie samego i napalonego z silnym problemem tam na dole?

-SOO! WRACAJ TU! -wydarłem się. No cholera tak się nie robi -ODPŁACĘ SIĘ OBIECUJĘ!

Nic innego mi nie zostało tylko rączka. Zwaliłem sobie myśląc o Soo kiedy krzyczy do mnie, tatusiu~ i prosi o więcej








Boże jaki to rak. Dwie godziny temu wstałam i napisałam ten rozdział. A tu dowód:

Mam do was kochani dwa pytania. Chcecie seksy? No oczywiście, ale nie o to pytanie mi chodziło hehe. Wolicie perspektywę Soo czy Tae podczas ich stosunku? A drugie pytanie to czy mam zakończyć to opowiadanie w tej książce czy pisać 2 część? Bo mam mega wenę na dalszy rozwój, ale też nie chce jej w nieskończoność przedłużać. Jakbym miała ją skończyć w tej książce to bym może zrobiła do 60 rozdziału, a jak w 2 to by się jeszcze akcja potoczyła. Pytam, bo jestem ciekawa czy byście czytali

Życzę wam miłego weekendu😇💜

Kocham was💕

Bay^^


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro