#46 Zastrzeżony numer
Został nam jeden dzień do urodzin Jungkooka. Niestety chłopacy nie zdążą na czas, bo coś im się tam przedłużyło. Z Hoesokiem mieliśmy dużo pomysłów na miejsca gdzie urządzimy imprezę, ale zawsze coś nie pasowało, a bo to ręka Jimina, bo to noga Kooka. Dlatego zaproponowałam zrobić imprezę tutaj w domu
-Ty tak serio? Nigdzie nie pojedziemy? -zapytał już wykończony tym chłopak
-Kupimy balony, jakieś żarełko no i oczywiście tort-zaczęłam wyliczać wszystko na palcach
-Tort? -zmarszczył brwi Jimin -A to nie bierze się na jakieś wielkie okazje?
-Urodziny to wielka okazja. Co wy nigdy na urodziny nie mieliście tortu? -pokręcili głowami na nie -To teraz będzie trzeba to zmienić. A umiecie zaśpiewać sto lat?
-Sto lat? -zaczął się zastanawiać Hobi, ale ostatecznie powiedział, że nie
Postanowiłam, że nauczę ich śpiewać tej piosenki, bo i tak mieliśmy dużo czasu.
Po godzinie trucia w kółko tego samego trzeba było zrobić zakupy z jedzenia na imprezę. Zadecydowaliśmy, że ja i Hobi pojedziemy, a Jimin zostanie z Kookiem, żeby chłopakowi nie zachciało się robić małych przeszukiwań po moich szafkach.
W sklepie co chwila zatrzymywaliśmy się przy produktach. Nie patrzyliśmy co ile kosztuje tylko sru do wózka.
Najgorzej to było przy stoisku z alkoholem. Nie potrafiłam się zadecydować
-I jak? Wybrałaś coś? -zapytał Hoseok podchodząc do mnie
-No właśnie problem w tym, że nie -pokręciłam głową na boki i wzrokiem jeździłam po wszystkich alkoholach jakie tu były.
Chłopak długo się nie zastanawiając chwycił trzy butelki soju i jedną butelkę czerwonego wina
-A to wino to po co? -uniosłam brew do góry
-No my będziemy pić wódę, a dla Ciebie będzie coś lżejszego - uśmiechnął się przyjaźnie. Bez jaj on nie żartuje.
Zabrałam mu tę butelkę wina a jej miejsce zajęły trzy dodatkowe butelki wódki
-Myślisz, że baba nie umie pić? To się chłoptasiu zdziwisz -posłałam mu w powietrzu buziaka
-Ooo takiej jeszcze Cię nie widziałem. A co powie na to twój chłoptaś? -zapytał przez żart. Spiorunowałam bo wzrokiem
-On nie musi się o niczym dowiedzieć
-A jak się dowie ode mnie? -poruszał brwiami i uśmiechnął się złowieszczo
-To Cię zastrzelę -wzruszyłam ramionami
-Tylko tyle? -fuknął -Ja to już rozważałem najgorsze scenariusze. Na przykład rozszarpiesz na strzępy i pochowasz przed domem -zaśmiał się, a ja razem z nim.
_________
-Jeszcze pójdziemy po torta -zakomunikowałam jak Hoseok zapłacił za zakupy
-A gdzie go schowamy? -zapytał i zaczął się zastanawiać
-Faktycznie. Nie możemy go wsadzić do lodówki, bo się dowie i kicha z niespodzianki.
-Wiem! -krzyknął chłopak i aż podskoczył
-Dawaj geniuszu -Powiedziałam trochę za bardzo sarkastycznie. Nie to, że wątpiłam w jego pomysły. Skądże. Spróbuję się nie zaśmiać z jego pomysłu.
-Schowamy go do piwnicy - przybiłam piątkę z czołem
-Powiedz czy Ty czasem myślisz? -chłopak najwyraźniej posmutniał -W piwnicy owszem jest zimno, ale również jest tam pełno krwi i na dodatek śmierdzi. Nie chciałbyś jeść z tego ohydnego pomieszczenia
-Po prostu zamówimy na jutro torta i ty z rana przyjedziesz po niego -zaklaskałam w dłonie i ruszyłam do cukierni
-A czy ja się zgodziłem? -zapytał smutno
-I tak nie masz wyboru -zaśmiałam się zwycięsko.
Długo nie musieliśmy się zastanawiać nad wyborem tortu. Musiał być po prostu czekoladowy i tyle. Z dużą ilością bitej śmietany i uroczymi jadalnymi króliczkami.
Zamówiliśmy tort na jutro i zadowoleni ruszyliśmy do wyjścia z galerii.
__________
Znowu trzeba było przecisnąć się o kryjomu do domu. Zrobiliśmy tak jak wcześniej. Całe szczęście nikt nie usłyszał i weszliśmy bez problemu.
Nagle usłyszałam dźwięk mojej komórki. Myślałam, że Taehyung dzwoni, ale na ekranie wyświetlił się numer zastrzeżony, Długo się nie zastanawiając odebrałam
-Halo?
-......
-Halo... Czy ktoś mnie słyszy?
-Sz...szsz...
-Ktoś tam jest? -zapytałam z lekkim niepokojem w głosie
-Twoje urodziny...
-Słucham? Halo...
Połączenie zakończone
Nie wiedziałam o co chodzi. "Moje urodziny"? Może ktoś się pomylił, ale skądś kojarzę ten głos. Wydawał się taki bardzo znajomy, a jednocześnie tak obcy. Nie dobra. Na pewno ktoś się pomylił
Ale czy ten głos nie należał do G Dragona? Nie... Na pewno nie, w końcu on nie żyje. Dziwne
Włożyłam telefon do tylnej kieszeni i poszłam do kuchni nalać sobie zimnej wody
-Kto dzwonił? -zapytał przejęty Jimin
-Nie wiem. Ktoś pomylił numery -wyciągnęłam szklankę i nalałam płynu do środka. Oparłam się o blat i upiłam jeden łyk -A co się tak martwisz? -zapytałam z nutką śmiechu
-No martwię się o swoją przyjaciółkę -przybliżył się i pogłaskał moje ramię
-Uważaj bo zaraz Suga wyskoczy z szafy i nas wszystkich pozabija -zaśmiałam się
-Przecież nie robimy nic złego -przekręcił oczami i uśmiechnął się -A tak zmieniając temat. Po twojej minie mogę stwierdzić, że coś się stało -złapał moje ramiona i potrząsnął nimi
-Nie no, nic się nie stało -powiedziałam słabo przekonująco
-Mnie nie oszukasz -zmienił ton z łagodnego na taki stanowczy
-Jakiś numer zastrzeżony do mnie zadzwonił, więc dlaczego miałabym nie odebrać. Jak zapytałam czy ktoś jest po drugiej stronie to nikt mi nie odezwał tylko usłyszałam jakiś szelest. Dopiero ktoś po jakimś czasie powiedział -odchrząknęłam -"Twoje urodziny" i się rozłączył. Głos wydawał się znajomy. Nawet pomyślałam, że głos mógłby należeć do GD, ale on nie żyje, więc to nie możliwe. Jednak zostałam przy fakcie, że ktoś się pomylił
Chłopak tak jakby nad czymś się zastanawiał. Podrapał się po głowie i westchnął
-Dobrze, że mi powiedziałaś, będzie trzeba powiadomić chłopaków i będziemy...
-Żadnych chłopaków -złapałam go za chorą rękę przez co chłopak syknął -Nikt nie ma się o tym dowiedzieć -zagroziłam palcem -To nic takiego. Po prostu komuś się zachciało robić żarty z ludzi. Obiecaj, że nikomu nie powiesz
-Obiecuję, ale według mnie twój brat i chłopak powinni wiedzieć
-Powiem im w odpowiednim czasie -zrobiłam maślane oczka. No kto by się na to nie nabrał? Zawsze podziała nawet w najgorszej sytuacji
-Niech ci będzie -westchnął. Mówiłam? Zawsze podziała -Chodź zagramy na konsoli, a tak w ogóle to kiedy ty masz urodziny?
-Tajemnica
Zgodziłam się na jego propozycję. Resztę dnia spędziliśmy na graniu oglądaniu jakiś dennych seriali i na wylegiwaniu się bez większego sensu.W końcu trzeba wypocząć, bo jutro wielki dzień
No kochani co dzisiaj jest? 13 października czyli urodzinki naszego kochanego Jimina🙆
A więc Jiminie bądź zawsze taki uśmiechnięty i pełni życia człowiekiem no i naszą ciepłą kluseczką💕
My ARMY kochamy Cię ponad wszystko więc jak czujesz się nie kochany pomyśl o nas😚🙈
Bądź szczęśliwy. Nie chcemy Cię widzieć takiego smutnego
Liczymy na to, że twoje plecki wyzdrowieją i wrócisz do pełni sił. Jesteśmy z tobą💪❤
Kochamy cię💖
Z okazji urodzin Jimina chciałam wydać dwa rozdziały, ale wczoraj jak wróciłam do domu fatalnie się czułam. Nawet wylałam zupę, bo łyżką nie potrafiłam trafić do miski. Poszłam spać, ale niestety zasnęłam na mój program "Lepiej Późno niż wcale" i zaczęłam płakać. Nie miałam sił na napisanie rozdziału więc wam to wynagrodze w tygodniu, bo dzisiaj idę na urodzinki przyjaciółki więc nie mogę
Kocham Was moje buby❤❤
Bay^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro