Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#38 Szczera rozmowa z braciszkiem

Przetarłam ręką oczy i je otworzyłam. Rozejżałam się po pomieszczeniu gdzie się znajduje. No tak musieli mnie znaleźć i przywieść mnie, bo aktualnie leżę sobie wygodnie na swoim łóżku.

Wyciągnęłam ręce do góry. Muszę strwierdzić, że to łóżko jest bardzo wygodne w porównaniu do podłogi.

Na sobie miałam piżame. Zastanawia mnie kto mnie przegrał. Myć to mnie nie mył, bo śmierdzi ode mnie na kilometr. I dobrze jakbym się dowiedziała, który mnie tknął i to bym nogi z dupy powyrywała.

-O wiedzę, że już się obudziłaś - do pokoju wszedł Suga. W rękach trzymał tacę z jedzeniem, którą podał mi. Wiele nie myśląc zaczęłam się opychać kanapkami. Może i były zwykłe, ale tam jak byłam więziona dostawałam jakieś skrawki i w tej chwili to dla mnie rarytas

Yoongi usiadł na łóżku i bacznie się mi przyglądywał jak brałam kolejną porcję kanapek do jamy ustnej

-Będziesz się mi tak przyglądywać? -zapytałam jak przełknęłam to co miałam w buzi

-Przepraszam zamyśliłem się- potrząsnął głową i się za nią złapał

Odłożyłam tace na bok i przysunęłam się bliżej chłopaka zaczynając głaskać go po plecach

-Suga dlaczego mi nie powiedziałeś, że jesteś moim bratem?- zapytałam, a ten popatrzył się na mnie smutnym wzrokiem

-Nie wiedziałem jak zaaragujesz. Bałem się. Nie chciałem wchodzić  z butami w twoje życie. Z resztą to jest trudne - powiedział i spuścił głowę

-Pewnie jakbym się dowiedziała prosto od ciebie to był wybuchła złością-zaśmiałam się co zrobił również chłopak -Ale teraz miałam dużo czasu na przemyślenia

-I do jakiego wniosku doszłaś -zapytał, tak jakby z przerażeniem w głosie. Uśmiechnęłam się do niego dodając mu otuchy

-Chciałabym naprawić ten czas stracony z tobą - przytuliłam to do siebie -Liczę na to, że okarzesz się wspaniałym braciszkiem

-Też mam taką nadzieje- trwaliśmy tak razem z kilka minut. To naprawdę szczęście mieć brata. Można się do kogo przytulić i pogadać. Teraz mam Suge i chce z nim jak najwięcej czasu spędzić. Zależy mi na nim ponieważ na świecie został mi tylko on

-A co z G-Dragonem? -zapytałam jak się od siebie oderwaliśmy. Yoongi odwrócił wzrok i wypuścił głośno powietrze -No powiedz mi

-Po Dragonie została tylko ręka. Szliśmy za śladami krwi i doprowadziło nas do jeziora. Po Taeyangu nic nie wiadomo

-Czyli istnieje możliwość, że GD nadal żyje? -starałam się wszystko złożyć w całość. Jezu jak ten przygłup żyje to będzie chciał się zemścić. Wątpię że tak szybko mi odpuści

-Nie wykluczamy tego jednak jesteśmy przekonani, że utopił się. A tak wogóle jak się czujesz? -zmienił temat. No nie wiem czy na taki lepszy. Jak się czułam? Tragicznie. Nie dość, że mam pełno siniaków na ciele to nadodatek straciłam dziecko. Właśnie straciłam moje małe oczko w głowie. Co z tego że zostało ono zrobione w mało przyjemny sposób jednak pokochałam je. Chciałam je urodzić i dać to co najlepsze. Chciałam być wspaniałą matką, ale najwyraźniej los chciał inaczej

Nieświadomie złapałam się za brzuch, a z moich oczu poleciało kilka łez. Co ja gadam? Rozryczałam się. Yoongi jak zobaczył że płacze szybko mnie do siebie przytulił. Zaczęłam krzyczeć i kręcić się na wszystkie strony, ale Suga mi tego nie ułatwiał. Trzymał mnie w swoich ramionach tak mocno jakbym miała zaraz gdzieś uciec

-Słuchaj Soo musisz być silna. Ze względu na wszystko. Nie możesz się załamywać. To co było już się nie liczy. Jesteśmy tu i teraz. Masz mi obiecać, że ze względu na wszystko nigdy się nie poddasz - przetarł opuszkami palców słoną ciecz z moich policzków -Obiecujesz? -zapytał a ja przytaknęłam. Pewnie się domyslił o co mi chodzi.

Nagle Suga niespodziewanie i agresywnie złapał mnie za dłonie i bacznie się nimi przyglądywał. Zmarszczył brwi i zaczął dotykać każdego mojego palca osobno

-Nie rozumiem -wyszeptał nie przerywając gapić się na moje palce. Natomiast ja zrozumiałam doskonałe

-To nie ja byłam tą osobą przed kamrą. Co prawda na początku byłam to ja, ale szybko kogoś podstawili za mnie. GD za bardzo się bał mnie skrzywdzić - wyjaśniłam mu i zabrałam swoje dłonie

-Rozumiem. A teraz idź się umyj bo capisz gorzej niż smażona ryba Jina -dostał z pięści w ramie. Oczywiście lekko, bo i tak nie mam sił -Jak będziesz czegoś chciała to przyjdź do mnie - wstał i wziął tace. Przytaknęłam, a on wyszedł z pokoju.

Wzięłam kilka głębokich oddechów i wstałam z łóżka. Wybrałam świeże ciuchy i skierowałam się do łazienki wziąć upragnioną kąpiel.



Dzisiaj nasz Namjoon ma urodzinki. A więc kochany liderze życzę Ci wszystkiego co najlepsze, szczęścia i wgl. Miej chęci nadal wychowywać tych dzieciaków z zespołu, bo jesteś dla nich inspiracją. Naj naj RM❤





Rozdział pisany na telefonie więc za błędy przepraszam😊

Bay^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro