Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#18 Znowu oni?

-Młoda wstawaj- krzyknął... Namjoon?

-Nam... Namjoon?- wystraszyłam się podniosłam i oparłam o ścianę.

-Aż tak trudno uwierzyć?- parsknął i wszedł do pokoju zamykając za sobą drzwi.

-To sen?- zapytałam bardziej siebie niż jego

-Nie to nie sen. Jesteś tu razem z nami- odpowiedział za mnie

-Ale..ja... jak- przerwał mi

-Jak się tu znalazłaś?- zaczął szukać czegoś w spodniach. Wyciągnął z nich pocisk. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co chodzi -Jak postrzeliłaś Dragona to Jimin i Suga go znaleźli. Z racji tego, że Jin doskonale potrafi zszywać rany to zszył i jemu. Z jego ramienia wyciągnął ten postrzał...

-Ale jak udało wam się mnie znaleźć?

-Akurat na tym pocisku są wydziergane litery B.P. czyli BLackPink. Zakradliśmy się i wydostaliśmy cię stamtąd. Kto by pomyślał, że zrobią nam coś takiego- pokręcił głową na boki nie dowierzając. -Kim dla ciebie są?- zapytał po chwili ciszy

-Lisa jest moją bliską kuzynką, a resztę dopiero co poznałam- odpowiedziałam

-To by wyjaśniało co robiła na cmentarzu- szepnął układając całość w głowie jak puzzle.

-Co się teraz ze mną stanie?- zapytałam przerażona

-Widzę, że jesteś już ubrana i umyta, więc za 2 minuty zejdź na dół to coś wymyślimy- powiedział i odszedł

-NO KURWA!- rzuciłam o drzwi poduszką.

Kiedy myślałam, że od nich zwieje to niee. Zawsze znajdą coś, żeby mnie znaleść.

Po uspokojeniu się wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół. Siedzieli na kanapie i jeden przekrzykiwał drugiego.

-A więc ustalone?- zapytał Suga

-Tak. To będzie odpowiednia kara- odpowiedział lider

Odkrząknęłąm i wszystkie pary oczu zwróciły się w moją stronę.

Zapadła niezręczna cisza którą przerwałam

-No miałam się stawić więc jestem

-A tak- odchrząknął lider -Do końca dnia nie dostaniesz jedzenia, ewentualnie woda. Masz się nas słuchać i się nie sprzeciwiać, bo dostaniesz o WIELE gorszą karę- zrobił nacisk na słowo "wiele" -O godzinie 23:00 jesteś już w łóżku i nigdzie nie wychodzisz. Chłopacy będą to sprawdzać. A i jeszcze jedno. Za trzy dni przyjedzie tu G-dragon i będzie z nami ważne papiery podpisywać...

-I po co wam ja?- przerwałam mu krzyżując ręce na piersi

-Wiesz co chcemy z nim zrobić i jego ludźmi?- przytaknęłam -Będziesz musiała go w sobie rozkochać.

-Ale dlaczego?- wygiełam usta w podkowę

-Jeżeli się do niego zbliżysz to będziesz przebywać w jego dormie, a kiedy będziesz przebywać u niego będziesz mogła zainstalować kamerki i uda nam się go zabić- odpowiedział, a reszta przytaknęła

-A co ja będę z tego mieć?

-Coś bardzo ważnego, a raczej kogoś- nie wiedziałam o co mu chodzi

-Moją mamę mi odebrano, a na niej zależało mi najbardziej. Więc o kogo chodzi?

-Dowiesz się po zakończeniu misji- jeszcze kilka razy próbowałam go namówić, ale bez skutku. Niczego od niego nie wycisnę.

Kazał mi iść na górę przyszykować się do wyjścia, bo za 3 godziny na miasto. Miałam przefarbować włosy, a Jungkook i Suga mieli wybrać mi jakieś ubrania ponieważ oni znali go najbardziej i wiedzą co on lubi.

Z racji tego, że jestem praktycznie naszykowana poszłam do sali kinowej. Akurat miałam szczęście bo był w niej Taehyun i włsanie wybierał film

-Cześć Taeś- zrobiłam urocze oczka

-Co jest młoda?

-Bo w sumie mam czas i chciałabym obejżeć jakiś film... Pooglądamy coś razem?

-Skoro chcesz, ale ja wybieram film- zgodziłam się na jego propozycje. Były trzy rzędy po pięć miejsc.

Usiadłam w tym ostatnim i zaczęłam się wgapiać w napisy początkowe czekając na chłopaka.

-Trzymaj podał mi średni pop-corn i średnią cole

-Ale Namjoon zabronił mi dzisiaj jeść- odpowiedziałam spuszczając wzrok

-Myślisz, że dowie się o jakimś tam pop-cornie? Proszę cie... Jak co to będzie moja wina- niepewnie wzięłam od niego przekąskę, a on usiadł obok mnie.

Przybliżył się do mnie i wyszeptał do ucha

-Boisz się horrorów?- przełknąłam głośno ślinę i popatrzyłam w jego oczy. Brakowało nam dosłownie 5 centymetrów, żeby się pocałować.

-Troszeczkę- odpowiedziałam w jego usta. Czułam jego oddech na moich wargach.

Speszona opuściłam wzrok i zaczęłam skubać skrawek koszulki.

-Przy mnie nie musisz się bać- podniósł mój podbródek do góry tak, żebym mogła się na niego popatrzeć -Będę przy tobie... -I gdzie się podział ten dzieciak co się bawił pluszakami?

Przybliżał się stopniowo coraz bliżej. Bardzo lekko prawie nie wyczuwalnie dotknął wargami tymi moimi.

A po chwili odsunął się ode mnie i opadł na fotel zajadając się pop-cornem.

Ale zaraz? Co tu się właśnie odkurwiło?

On teraz jak nigdy nic zaczął się opychać i uśmiechać do ekranu.

Zrobiłam to co on. Bo co innego?

Okazało się, że włączył horror "Prawda czy Wyzwanie"

Był okej, ale gdy pojawiały się te dziwne uśmieszki to chowałam twarz w koszulke Tae.

Nie widziałam u niego sprzeciwu.

On się tylko śmiał ze mnie i gładził moje ramię kiedy byłam w niego wtulona.

_______

-Już więcej z tobą oglądać horrorów nie będę- powiedziałam kiedy na ekranie pojawiły się napisy końcowe.

-Ale przyznasz, że przytulanie ci się podobało- poruszył znacząco brwiami

Rzuciłam w niego resztkami pop-cornu

-Tak się bawisz?- strzepał z włosów okruchy. Wstał z miejsca i teraz to się zaczęła prawdziwa wojna.

Biały pokarm walał się po całej sali. Nawet Tae poszedł go dorobić.

W pewnym momencie chwyciłam za cole i podbiegłam do niego. On również zdążył chwycić napój.

Zatrzymałam się przed nim i stanęłam na palcach. Zaczęłąm wylewać mu ciemną ciesz na włosy. Co on zrobił? To samo.

Staiśmy tak dłuższą chwilę i patrzyliśmy sobie głęboko w oczy.

To było strasznie urocze. Po naszych ciałach lała się słodka substancja, a my patrzyliśmy się na siebie i uśmiechaliśmy.

Ale niestety. Moje nogi stały się jak z waty i musiałam się ugiąć i spaść na Aliena całując go przy tym.

Otworzyłam szeroko oczy i odsunęłam się od niego

-Przepraszam... -wyszeptałam i spuśiłam wzrok

-Nic się nie stało- uniósł mój podbródek i szybko dał mi całusa w nos.

-Może już chodźmy, bo zaraz muszę wychodzić, a musze się jeszcze przebrać i umyć- zaproponowałam, a on przytaknął

Moje nieszczęście w szczęciu znowu się odezwało. Poślizgnęłam się i wpadłam prosto na Tae. Z czego on się przewrócił i leżał na plecach, a ja brzuchem dotykałam tego jego.

-Widzę, że nie potrafisz się ode mnie odkleić -spaliłam buraka. Zasłoniłam się włosami, żeby było mniej widzieć -Ej kochanie... Nie musisz ukrywać swoich rumieńców- odgarnął kosmyk włosów za moje ucho

Chciałam już wstać, ale on złapał mnie za nadgarski i przyciągnął do siebie złączając razem nasze usta.

-Soo! Namjoon...-krzyknął Jimin, ale kiedy zobaczył w jakiej pozycji się znajduję z Tae, zacisnął ręce i wyszedł z sali kinowej

Nie zastanawiając się prawie w ogóle pobiegłam za nim





No to nieźle...

Wiem jestem głupim Polsatem hehe

Chce bardzo wam podziękować za gwiazdki i komentarze. Nawet nie wiecie ile uśmiechu potrafi wywołać jeden komentarz, a co dopiero kilka❤💪

Bay^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro