#13 Kocham go?
-Myślisz, że to coś zmieni?- zapytałam cały czas trzymając pistolet przy głowie
-Myślę, że tak!- powiedział i stopniowo zaczął się do mnie zbliżać
-A ja myślę, że nie!- krzyknęłam i pociągnęłam za spust.
-Co jest kurwa- powiedziałam, kiedy pistolet nie wydał, żadnego dźwięku. Nacisnęłam jeszcze kilka razy, ale najwyraźniej nie był naładowany
Jimin podbiegł do mnie i wyrwał pistolet z ręki i rzucił go grześ w kąt.
-Przytrzymaj ją Jimin. Podam jej środki uspokajające- po tych słowach wypowiedzianych przez lidera zaczęłam się szarpać jeszcze bardziej.
Igła dotknęła mojej skóry, a ja na to wzdrygnęłam. Substancja zaczęła się rozpływać po moim ciele. Zrobiłam się nadzwyczaj spokojna. Chciało mi się spać, dlatego nie walczyłam już z powiekami. Pozwoliłam im swobodnie opadnąć.
Obudziłam się w pokoju Jimina. Czułam jakby ktoś zabrał część mnie do grobu. W sumie praktycznie tak było.
Mimo, że dużo z mamą nie rozmawiałam i miałam na nią wylane kochałam ją ponad życie. Teraz dopiero zaczęłam zauważać jaka była dla mnie ważna. Chroniła mnie pod każdym względem. Jak byłam mała i zrobilam sobie ała to zawsze dawała mi plasterek w misie bo takie kochałam. Teraz na tym świecie nie mam nikogo bliskiego.
Podniosłam się do siadu i przetarłam opuchnięte oczy od płaczu. Usłyszałam jak ktoś wychodzi z łazienki.
Przede mną stanął pół nagi Jimin. Miał tylko ręcznik obwiązany w pasie, a po jego ciele jeszcze sływały kropelki wody. Włosy były mokre i seksownie przylegały do jego czoła.
-Widzę, że już się obudziłaś- uśmiechnął się do mnie
-Ile spałam- zapytałam starając się nie patrzeć na jego pięknie wyrzeźbioną klatkę piersiową.
-Po podaniu ci środków uspokajających spałaś trzy dni- powiedział siadając na łóżku obok mnie. Odruchowo przesunęłam się trochę robiąc mi trochę więcej miejsca.
-Dzisiaj pogrzeb mamy?- zapytałam, a chłopak przytaknął -Nie mam żadnych odpowiednich ubrań.
-Suga był w galerii i kupił ci czarną sukienkę wisi o tam- wskazał palcem
Nieświadomie przekryzłam wargę na widok jego odkrytego torsu. Jimin zauważył to i zaśmiał się. Ja natychmiast odwróciłam głowę w drugą stronę i ją spuściłam, a dłońmi zakryłam twarz.
Chłopak złapał moje ręce i odkrył moją całą czerwoną twarz ze wstydu
-Skarbie nie musisz się wstydzić swoich rumieńców- powiedział przybliżając się bardzo blisko.
ALE TO BARDZO BLISKO.
Poczułam jego oddech na swojej szyi na co lekko wzdrygnęłam.
-Nie jestem twoim skarbem- powiedziałam cicho prawie nie słyszalnie
-Ale będziesz- przyssał się do mojej skóry na szyi. Zostawił na niej kilka czerwonych malinek.
Pocaunkami wędrąwał po całej mojej twarzy, aż dotarł do ust. całował je, a ja stałam jak słup. Nie wiem czy tego chciałam, dlatego odepchnęłam go od siebie, a on posłał mi pytające spojżenie.
-Nie wiem czy tego chce. Nie jestem pewna swoich uczuć- wydukałam spuszczając głowę
-Skarbie- podniósł mój podbródek do góry -Dam ci tyle czasu ile potrzebujesz. Dla mnie to nie problem- dał mi causa w czoło i zniknął za drzwiami łazienki
Złapałam cie za włosy i za nie pociągnęłam. Sama nie wiedziałam czego chce. Ja go w ogóle kocham? Darze go jakimś uczuciem? Nie wiem
-----
-Gotowa?- spytał Jin jak wyszłam z pokoju Jimina
-Na to nie można być gotowym- odpowiedziałam i ruszyłam do salonu, gdzie siedziała już cała reszta
-Najpierw musimy ustalić kilka zasad- powiedział lider- Soo jeżeli spróbujesz uciec spotka cię kara. Jeżeli komuś o tym powiesz nie będzie dla ciebie litości. Masz się tam zachowywać normalnie. Pamiętaj, że należysz do nas- skończył, a ja tylko przytaknęłam
-Dobra jedźmy już, bo spóźnimy się- zakomunikował najmłodszy
-Dzielimy się na dwa auta ja i Jhope prowadzimy- Namjoon rzucił chłopakowi kluczyki do auta
-Tae, Jin Soo jedziecie ze mną- powiedział Hobi
-Jungkook, Suga, Jimin wy ze mną- rozkazał lider
Wiem że mnie ostatnio nie było, ale niestety zachorowałam i jestem na antybiotyku.
Nieźle co?
Wakacje, a ja chora. Niby teraz mam czas na pisanie, ale ręce mi opadają i chce mi się cały czas spać. No trudno...
Następny rozdział postaram się jak najszybciej dodać.
Love tą piosenkę na górze❤👆
Bay^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro