Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#13 Kocham go?

-Myślisz, że to coś zmieni?- zapytałam cały czas trzymając pistolet przy głowie

-Myślę, że tak!- powiedział i stopniowo zaczął się do mnie zbliżać

-A ja myślę, że nie!- krzyknęłam i pociągnęłam za spust.

-Co jest kurwa- powiedziałam, kiedy pistolet nie wydał, żadnego dźwięku. Nacisnęłam jeszcze kilka razy, ale najwyraźniej nie był naładowany

Jimin podbiegł do mnie i wyrwał pistolet z ręki i rzucił go grześ w kąt.

-Przytrzymaj ją Jimin. Podam jej środki uspokajające- po tych słowach wypowiedzianych przez lidera zaczęłam się szarpać jeszcze bardziej.

Igła dotknęła mojej skóry, a ja na to wzdrygnęłam. Substancja zaczęła się rozpływać po moim ciele. Zrobiłam się nadzwyczaj spokojna. Chciało mi się spać, dlatego nie walczyłam już z powiekami. Pozwoliłam im swobodnie opadnąć.

Obudziłam się w pokoju Jimina. Czułam jakby ktoś zabrał część mnie do grobu. W sumie praktycznie tak było.

Mimo, że dużo z mamą nie rozmawiałam i miałam na nią wylane kochałam ją ponad życie. Teraz dopiero zaczęłam zauważać jaka była dla mnie ważna. Chroniła mnie pod każdym względem. Jak byłam mała i zrobilam sobie ała to zawsze dawała mi plasterek w misie bo takie kochałam. Teraz na tym świecie nie mam nikogo bliskiego.

Podniosłam się do siadu i przetarłam opuchnięte oczy od płaczu. Usłyszałam jak ktoś wychodzi z łazienki.

Przede mną stanął pół nagi Jimin. Miał tylko ręcznik obwiązany w pasie, a po jego ciele jeszcze sływały kropelki wody. Włosy były mokre i seksownie przylegały do jego czoła.

-Widzę, że już się obudziłaś- uśmiechnął się do mnie

-Ile spałam- zapytałam starając się nie patrzeć na jego pięknie wyrzeźbioną klatkę piersiową.

-Po podaniu ci środków uspokajających spałaś trzy dni- powiedział siadając na łóżku obok mnie. Odruchowo przesunęłam się trochę robiąc mi trochę więcej miejsca.

-Dzisiaj pogrzeb mamy?- zapytałam, a chłopak przytaknął -Nie mam żadnych odpowiednich ubrań.

-Suga był w galerii i kupił ci czarną sukienkę wisi o tam- wskazał palcem

Nieświadomie przekryzłam wargę na widok jego odkrytego torsu. Jimin zauważył to i zaśmiał się. Ja natychmiast odwróciłam głowę w drugą stronę i ją spuściłam, a dłońmi zakryłam twarz.

Chłopak złapał moje ręce i odkrył moją całą czerwoną twarz ze wstydu

-Skarbie nie musisz się wstydzić swoich rumieńców- powiedział przybliżając się bardzo blisko.

ALE TO BARDZO BLISKO.

Poczułam jego oddech na swojej szyi na co lekko wzdrygnęłam.

-Nie jestem twoim skarbem- powiedziałam cicho prawie nie słyszalnie

-Ale będziesz- przyssał się do mojej skóry na szyi. Zostawił na niej kilka czerwonych malinek.

Pocaunkami wędrąwał po całej mojej twarzy, aż dotarł do ust. całował je, a ja stałam jak słup. Nie wiem czy tego chciałam, dlatego odepchnęłam go od siebie, a on posłał mi pytające spojżenie.

-Nie wiem czy tego chce. Nie jestem pewna swoich uczuć- wydukałam spuszczając głowę

-Skarbie- podniósł mój podbródek do góry -Dam ci tyle czasu ile potrzebujesz. Dla mnie to nie problem- dał mi causa w czoło i zniknął za drzwiami łazienki

Złapałam cie za włosy i za nie pociągnęłam. Sama nie wiedziałam czego chce. Ja go w ogóle kocham? Darze go jakimś uczuciem? Nie wiem

-----

-Gotowa?- spytał Jin jak wyszłam z pokoju Jimina

-Na to nie można być gotowym- odpowiedziałam i ruszyłam do salonu, gdzie siedziała już cała reszta

-Najpierw musimy ustalić kilka zasad- powiedział lider- Soo jeżeli spróbujesz uciec spotka cię kara. Jeżeli komuś o tym powiesz nie będzie dla ciebie litości. Masz się tam zachowywać normalnie. Pamiętaj, że należysz do nas- skończył, a ja tylko przytaknęłam

-Dobra jedźmy już, bo spóźnimy się- zakomunikował najmłodszy

-Dzielimy się na dwa auta ja i Jhope prowadzimy- Namjoon rzucił chłopakowi kluczyki do auta

-Tae, Jin Soo jedziecie ze mną- powiedział Hobi

-Jungkook, Suga, Jimin wy ze mną- rozkazał lider





Wiem że mnie ostatnio nie było, ale niestety zachorowałam i jestem na antybiotyku.

Nieźle co?

Wakacje, a ja chora. Niby teraz mam czas na pisanie, ale ręce mi opadają i chce mi się cały czas spać. No trudno...

Następny rozdział postaram się jak najszybciej dodać.

Love tą piosenkę na górze❤👆

Bay^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro