#11 Woda Święcona
* Miał być u nas ksiądz po kolędzie, a mój mąż wszędzie szukał problemu. Taki wiecie stres przed księdzem *
SleepyBlackCat: Szklanki umyte?
Rai: A widzisz jakąś brudną?
SleepyBlackCat: Ciasto mamy?
Rai: Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie w domu rodzinnym ksiądz nie siedział na kawie..
SleepyBlackCat: *Nachylił się nad tacką wkładając palec * O tu jest woda święcona! *Wkłada palca do buzi*
Rai: Nie pij wody święconej! Ona ma sól.
SleepyBlackCat: I?
Rai: I dostaniesz sraczki. Już sobie wyobrażam jak mówisz w szpitalu, że to od wody święconej.
Swoją drogą serio się rozchorował kolejnego dnia i ma podejrzenie grypy xD A tu dodatek z dzisiejszego dnia.
Mama: I jak? Żyje on?
Rai: No żyje, ale ciężko mu idzie. Mówiłam by nie pił wody święconej.
Mama: Wygania z niego diabła dlatego ma temperaturę.
Rai: Albo przechodzi duchową przemianę.
*Chwila ciszy i obie ryjemy się na cały samochód, a koleś obok nas na światłach nie wie o co chodzi *
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro