Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

💕 2 💕

-ter Stegen-

A więc tak. Kolejny dzień - kolejna kawa. No, ale myślę, że wezmę dziś to samo, co wczoraj. Przekonało mnie to. Poprosiłem tym razem Kamila o to, żeby zrobił mi kawę. Z Kamilem jest śmiesznie, bo chłopak jest z Polski. Lubie ich. Fajne chłopaki. Dzisiaj miałem naprawdę ciężki dzień. Xavi mówi, że ten gol nic nie zmienił, ale cholera.. to była taka szmata! Albo może i nie! Nie wiem. Nikt w tym pierdolonej Barcelonie nie jest ze mną szczery! Potrzebuje nowego przyjaciela. Kogoś, kto będzie mi mówił prawdę w oczy. Nawet jeśli będzie boleć.

Mężczyzna znowu przyszedł, ale tym razem byłem szybszy. Jednak Belg usiadł bliżej mnie, niż ja wybierając miejsce wczoraj. Jeśli wiecie, o co mi chodzi. Znowu spotkałem się z jego wzrokiem, żeby kiwnąć mu głową.

- Thibaut ty to lubisz mocną kawę, co? - usłyszałem głos kelnerki. Spojrzałem się w stronę stolika obok. Thibaut? Ach faktycznie.. tak miał na imię.. myślałem, że jego imie to Thibu. Byłem trochę głupi naprawdę.

- Zależy jaki mam nastrój - roześmiał się głośno. Kobieta postawiła przed nim filiżankę i podeszła do mnie. Czyli, że on nie jest tu drugi raz? Przychodził tu wcześniej? To nie moja sprawa.

- Marc dobry mecz. Naprawdę dobry - uśmiechnęła się do mnie pięknie i dała mi moją kawę i ciasto. - Szkoda tego jednego gola, ale było cudownie - położyła nowe sztućce. Nie chciałem tego komentować i bardzo dobrze to zrozumiała. Lubie takich ludzi. Wiedzą co zrobić i kiedy to zrobić. Kawa trochę poprawiła mój nastrój. Może naprawdę nie było tak źle. To tylko jedna bramka. Wychodziłem z kawiarni z wielkim uśmiechem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro