134
Psycho: Hej, kto mówi?
Iron: Hę?
Psycho: Dzik pozmieniał mi nazwy kontaktów w telefonie na jakieś ksywki.
Iron: A ja kim jestem?
Psycho: Królowa Arbuzów.
Iron: JAK TYLKO GO DORWĘ TO POŻAŁUJĘ, ŻE SIĘ URODZIŁ! RZUCĘ GO NA POŻARCIE POTWOROM PO CZYM GO URATUJĘ TYLKO PO TO ABY GO PODPALIĆ, ZADŹGAĆ, A POTEM POSIEKAĆ I WRZUCIĆ DO KADZI Z OLEJEM!
Psycho: O, hej Iron.
Iron: Hej Psycho.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro