Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Naruto, Potwór i Króliczek (cz.2)

-Huh? - Naruto pomyślał

Było tak wiele zamieszania, że można zobaczyć znaki zapytania nad jego głową

-Hej, kim jesteś!!?Nazywam się Naruto Uzumaki, Dattebayo!!!- on zapytał

Gigantyczna bestia pojawiła się na widoku. Młody chłopiec lepiej się przyjrzał:

To duży, futrzany.....króliczek!!!

- Króliczek- sapnął Uzumaki

Lis dostał znaku Irk

- Przestań nazywać mnie króliczkiem, smarkaczu, jestem wielkim wszechmocnym dziewięcioogonkowym Lisem

- Nie jestem smarkaczem, ty kupo rudego futra!!!!- wskazał na lisa palcem

- Jak mnie nazwałeś!?Ja ci dupę ratuje, a ty mnie od gówien będziesz wyzywać!- pokazał zęby

Naruto się tym nie przejmował tylko znów zatracił się w myślach.

To królik. To królik. Duży pomarańczowy króliczek!
O! Królik ma zęby.

- Och.. Czekaj. Dziewięć ogonów, co? Ale przecież....Jedyny sposób w jaki by on tu był oznacza, że jest on zapieczętowany we mnie. Czyli naprawde jestem Jinchuuriki, jak przypuszczałem? Więc to musi być mój umysł, ale dlaczego to jest kanał? Myślałem, że to będą tęcze i łąki!-
Naruto był głęboko zamyślony i zaczął się dąsać.

Lis był zdumiony inteligencją chłopca i miał kroplę potu, gdy usłyszał, co Naruto myśli na temat umysłu.

- Hej Kit, podejdź tutaj

Naruto zbliżył się tak blisko, że jego głowa dotykała prętów.

- Wejdź do klatki

Gdy to zrobił,bez żadnego ostrzeżenia szponiasta łapa przełączała przed nim, prawie go przecinając. Kiedy chłopiec nie poruszył się ani nie krzyknął, Foxy zapytał w zamieszaniu:

- Nie boisz się mnie ani śmierci?

Naruto tylko westchnął, odpowiadając:

- Wszyscy wieśniacy chcieli bym odszedł, Jiji miałby więcej czasu, aby się o mnie nie martwić, gdybym nie żył. Nikt nie dba o mnie, tylko rzucają we mnie obelgami i ranią mnie. Więc zadaj sobie pytanie króliczku, w świecie którym nikt cię nie potrzebuję i każdy chce aby cię nie było, najlepszym rozwiązaniem w tym przypadku byłaby śmierć, prawda?

- Czego pragniesz, kit?

- Chcę pokoju. Chcę miejsca, w którym niewinni ludzie nie zostaną zamordowani, w którym ludzie nie muszą poświęcać swoich bliskich. Pragnę aby pokój nie był nagrodą poprzez walkę, dlatego chcę zjednoczyć wszystkie Narody Shinobi, aby wszyscy żyli w przyjaźni.- Naruto rozpromienił się z wielkim uśmiechem na twarzy
- No wiesz...świat bez żadnych uprzedzeń, gdzie każdy jest akceptowany...i gdzie bestie takie jak wy nie są wykorzystywane - dodał

- Ojcze? Czy to on jest tym dzieckiem przeznaczenia, o którym mówiłeś?Ten który przyniesie na świat Shinobi pokój?- pomyślał Kyuubi

- Wytrenowanie tego bachora, nie byłoby wcale złym pomysłem....

-Wygląda tak puszysto i ciepło

-....Ehh jednak jeszcze tyle pracy przed nami...

- Hej... nie powiedziałeś mi jeszcze swojego imienia, króliczku!- powiedział Naruto dąsając się trochę

-Tak puszyste i miękkie, ciekawe czy da się na tym spać

- Wiesz, że słyszę twoje myśli, prawda? - Mruknął Kyuubi

- Co z tego, wciąż nie powiedziałeś mi swojego imienia! - wytykał mu

- Ten bachor...

- Czy mogę dotknąć twojego ogona?

Kyuubi z wahaniem skinął głową, obserwując każdy ruch blondyna.

Naruto wszedł na łapę i próbował wspiąć się dalej, ale lis był za wysoki.

Syknął z irytacją:
Nienawidzę być niski

Kyuubi zachichotał uniósł go jedną łapą. Naruto jednak został umieszczony na szczycie głowy

- Więc jak masz na imię?- zapytał ponownie, ale znowu nie otrzymał odpowiedzi.Nadąsał się i zsunął się na pysk lisa między oczami

- Wiesz Kit, jak na pięciolatka, za dużo gadasz i myślisz- odpowiedział lis bez ogródek i zamknął oczy.

- Nazywam się Naruto, nie kit!Dlaczego tak do mnie wciąż mówisz!?

- Ah...Kit oznacza dziecko w języku demonów, prawdopodobnie powinienem cię go kiedyś nauczyć.

- Och

Naruto leżał w futrze i wtulał się w niego

On jest taki wielki,zdrowy....ale nadal puszysty. Miękki jak puszyste chmury.....a może kotek?Albo jedwabista sukienka, której nigdy nie dotykałem........lub jak wata cukrowa.....

- Oi, przestań myśleć o moim futrze i zamknij już ten pysk!- Lis warknął, zdobywając trochę rumieńca.

- Nie dopóki nie powiesz mi swojego imienia!- Naruto uśmiechnął się
- Zastanawiam się, jak smakujesz

- Nie odważylibyś się- Lis zmrużył oczy na chłopca. Ten natomiast uśmiechnął się psotnie i polizał futro.

Nie tak źle......to jak piasek..... drewno....i....hmm zjadłeś rybę, czy coś?

- Do cholery, kit!! Czy możesz się zamknąć i przestać lizać moje futro!? Nawet nie waż się już więcej o tym myśleć!

Naruto popatrzył na niego

- Kurama, mam na imię Kurama.

Chłopiec kiwnął głową i odskoczył od niego

- Miło mi cię poznać, Kurama!

- Posłuchaj mnie Naruto, od jutra bierzemy porządny trening

- Hai! - krzyknął podekscytowany chłopiec

- Dobrze, ale póki co zmień tę scenerię w coś milszego

- Ano...nie wiem jak- podrapał się w tył głowy

- Po prostu zamknij oczy i pomyśl o jakimś innym miejscu

Naruto zamknął oczy i pomyślał o „ Lesie śmierci " ze stawem i jaskinią. Dodał także polanę aby Lis mógł sobie leniuchować.

Kiedy otworzył oczy spojrzał na reakcję Kyuubiego

Czy zrobiłem to źle? Może mu się nie podoba.

Naruto pomyślał nerwowo, bawiąc się luźnym sznurkiem od spodu koszuli.

- Kocham to Kit. Dziękuję.

Powiedział Kurama rozluźniając nerwową atmosferę wokół chłopca. Naruto spojrzał w dół i nie mógł powstrzymać uśmiechu. Nagle przyszła mu do głowy myśl

- Kurama?

- Tak Kit?- zapytał kiedy położył się z Naruto na ziemię

- Czy.... możemy...być przyjaciółmi?- zapytał jeszcze bardziej nerwowo niż wcześniej

Kurama przestał kołysać ogonem, kiedy popatrzył na Naruto.

- Przyjaciele?

Oczy chłopca pokazywały ból i cierpienie

- Nie ważne...po prostu zapomnij. To oczywiste, że byś się ze mną nie przyjaźnił.

Lis spojrzał na niego, po czym usiadł i owinął ogonem ciało blondyna. Potem podniósł głowę i wsadził nos w podbródek Naruto

- Naruto słuchaj....nikt z moich więźniów nie rozmawiał ze mną tak jak ty. My demony nie mamy przyjaciół, mamy rodzeństwo.- wyjaśnił Kurama

- Rodzeństwo?

- Tak, rodzeństwo, rodzina....może nie wiem czym jest przyjaciel. Ale mogę zrozumieć partnera i rodzinę. I jestem gotów z tobą spróbować. Więc czy mogę być twoim partnerem, nauczycielem i rodzeństwem? Coś jak rodzaj brata?- zapytał i spojrzał na Naruto

Twarz chłopca wykazywała kompletny szok. Wkrótce w jego oczach pojawiły się łzy i zaczął płakać.

-Cz-czy..... naprawdę tak myślisz?

- Miałem namyśli to co powiedziałem.

- Dziękuję Kura-Ni-san - przytulił się do liska i zaczął płakać w jego futrze

Z pewnością uczynię cię wspaniałym Shinobi jak twoi rodzice- pomyślał Kurama

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro