Naruto, Gai i Śmierć Kakashiego
Poprzednio:
-Moje pierwsze wrażenie o was... jesteście tak nijacy, że nie mogę was nawet nienawidzieć
___________________________________
- JESTEŚ SPÓŹNIONY!- krzyknęła Pinki
- Tak, wiem, wiem, miałem problem z dotarciem tutaj.- podniósł ręce w geście obrony.
- Dobra widzę was na dachu w 5 sekund - powiedział i zniknął
Wkrótce Sakura zaczęła zmierzać w stronę schodów, a ja zatrzymałem Sasuke.
- O co chodzi Naruto?- zapytał
- Oh nic po prostu zabieram cię ze sobą - powiedziałem i znikneliśmy w chmurze białego dymu.
___________________________________
Gdy Blondyn i Kruk pojawili się na dachu, ich sensei podniósł głowę zauważając ich obecność.
- Mój, mój! Wystarczająco dłu- został przerwany
- A kto się nie spieszył z dotarciem tutaj, huh?- zapytał Naruto zimno.
Miał już odpowiedzieć gdy piskliwa osoba nagle wbiegła zdyszana przez drzwi.
- JESTEM TU PIERWSZA!- Popatrzyła się na ludzi przed sobą- ....a jednak nie - zawiesiła głowę i usiadła obok Sasuke.
- Ok skoro wszyscy tu są, to może się przedstawimy?
- Przedstawić? Co na przykład?
Naruto zaczął myśleć:
Teraz to już naprawdę zaczynam martwić się o jej przyszłość.
Ona to tak na poważnie?
Nie miała być przypadkiem najmądrzejszą osobą w klasie?
Jak się przedstawiałaś w akademii?
Jak głupsza ona może jeszcze bardziej być?
Oh...ale oczywiście świat może nigdy tego nie wiedzieć.
- Ma na myśli to, że masz powiedzieć swoje hobby, co lubisz, antypetie itd. - powiedział jej Naruto.
- Masz rację Naruto - uśmiechnął się Jonin
- NIE PYTAŁAM CIEBIE NARUTO-BAKA! NIENAWIDZĘ CIĘ!
___________________________________
Umysł Naruto
Naruto: Czy mogę ją zabić?
Kurama: Tak... zabij... ją teraz
Naruto: *złowrogi uśmiech rozlewa się po jego twarzy, gdy patrzy na dziewczynę*
* Kakashi i Sasuke powoli się wycofują*
Naruto: Czas na zabójstwo 😈
___________________________________
Kakashi podniósł brew gdy wpatrywał się w chłopca, który nie wykazał żadnych emocji i dalej patrzył w niebo.
- O nie...jestem śmiertelnie ranny- blondyn przywrócił oczami, po czym spojrzał na nauczyciela
- Cóż sensei, powinieneś się najpierw, przedstawić ponieważ tak jest uprzejmiej. Jeśli wymagasz od kogoś imienia, sam podaj pierw swoje - powiedział Naruto.
- Och...Nazywam się Kakashi Hatake. Nie ma czegoś, co lubię, ani czego nie. Moje hobby.... jesteście za młodzi aby wiedzieć. A marzenie? Nie mam.
Prawdopodobnie lubi Icha Icha Paradise i czytanie 24/7 oraz...eh... spóźnianie się na spotkania 2-3 godziny. Nie ma wielu antypati. A jego marzenia powodują krwawienia z nosa....oh to trzeba przedyskutować.
- Nee, Kurama?
- Hm?
- Czy marzeniem Kakashiego-sensei jest bycie z Iruką-sensei?
-....😐 Myślę, że wystarczy mu tylko występowanie w filmach Icha Icha. Naruto..nie wchodźmy w szczegóły.
- Och...
__________________________________
- Nawet niczego się nie dowiedzieliśmy!- Sakura krzyknęła w stronę nauczyciela.
Ten natomiast zmarszczył brwi:
- To nie prawda- uśmiechnął się:
- Poznałaś moje imię.
Teraz Pani Wielkie Czoło, twoja kolej- powiedział
- Naruto dam ci kolejną umiejętność.
- Jaką?
-Zdolność wpływania na umysł osoby. Jedyne co potrzeba to to aby był on słaby. Spróbuj to na różowym pawiu. Każ jej powiedzieć jej najgłębsze sekrety
- Okej spróbuję! Wpływ (Kōka no jutsu)
Oczy Sakury nabrały czerwonego koloru, zanim wróciły do zwykłego
- Nazywam się Sakura Haruno, kocham Sasuke. Nienawidzę Naruto! Moje hobby to chodzenie za Sasuke, obserwowanie go pod prysznicem, obserwowanie go śpiącego, dotykanie i noszenie jego bielizny. Moim marzeniem jest zrobić z nim dzieci i mieć małe różowe Uchiha na około!
Cisza.
-...Czy powiedziałam to głośno?
Sasuke oddalił się od dziewczyny
HAHAHA ONA MA PIEPRZONĄ OBSESJĘ!!!
Ta dziewczyna umrze naprawdę wcześnie jeśli nie przez misję to dzięki mnie 😈
Sakura była czerwona od zażenowania.
Kakashi bał się o bezpieczeństwo Sasuke po tym, jak to usłyszał
-......fangirl... trzeba będzie ją z tego wyleczyć- przeklina się Jonin
- Okej, Emo twoja kolej- powiedział leniwie
Sasuke wpatrywał się w Sakurę ze strachem
-.. Sasuke.....Sasuke..... SASUKE!- krzyknął Kakashi próbując wyciągnąć go z transu
-Co?...oh uh tak. Nazywam się Sasuke Uchiha, nic nie lubię. Nienawidzę fanów- spiorunował Sakurę wzrokiem - Ogółem rzecz mówiąc nie lubię wszystkich. Moje hobby to trening. A marzenie, a raczej cel to zabicie pewnego człowieka.
- Więc Sasuke, nie lubisz mnie~- zapytał blondyn
- Powiedziałem, że nie lubię wszystkich, z drugiej strony nie jesteś taki jak wszyscy.
- To wszystko, co musiałem usłyszeć.
- NARUTO-BAKA ZOSTAW SASUKE-KUN!
- Okej Dziki chłopcze teraz ty.
- Nazywam się Naruto Uzumaki, ale to tylko ostania część mojego pełnego imienia.Jedyne co lubię, to ramen i treningi. Nic więcej.A nie czekaj...tego kruka tutaj też. Nienawidzę tej wioski. Moje hobby to zabijanie cywilów. Natomiast moim marzeniem jest usunięcie Konohy z mapy.
Patrzyli na niego ze strachem.
- Żartuję.
Naruto...twój nos się powiększył.
Zaczęli śmiać się nerwowo. A z powodu zdenerwowania Kakashi zapomniał ich nastraszyć.
Czy to jest drużyna z którą mam doczynienia? Fangirl Banshee, Kruk z zemstą i dziecko, które nie ma emocji.Czekaj, coś tu nie gra- Kakashi myślał
- Okej....jutro o 7:00 test przetrwania i radzę nie jeść śniadania, no chyba, że chcecie rzygać. Do widzenia mam książki do przeczytania- wypuścił zdemoralizowany chichot i zniknął.
- Naruto, więc mnie lubisz, co?
- Kto powiedział, że nie?
- Hn. Powiedziałeś, że Uzumaki jest ostatnią częścią twojego imienia. Więc jakie jest pierwsze i dlaczego dwa?
- Tsk. Tutaj myślałem że masz mózg, tak mam dwa nazwiska, ponieważ pochodzą z dwóch różnych klanów, a ja jestem ostatnim z nich.
- Jaka jest pierwsza część?
- O mój boże! Ktoś Zadzwoń do lekarza, Uchiha mówi!
- Odpowiedz na pytanie Dobe!
- Nie.
- Czemu?- Sasuke zaczyna się denerwować. To całkiem zabawne.
- Ponieważ Hokage, powiedział, że nie.
I była cisza.
Ha! Mam cię tu. Nikt nie może sprzeciwić się słowu Hokage.
- Ah i Sasuke?
- Co?
- Zjedz jutro śniadanie.
- Dlaczego? Kakashi powiedział aby tego nie robić.
- Po prostu myślę, że on z nami gra, czy coś w tym stylu. Zresztą nawet nie musi się o tym dowiedzieć. Cześć!- powiedział i teleportował się na Poligon
Następnie różowowłosa dziewczyna zwróciła się w stronę chłopaka:
- Sasuke- kun? Czy pójdziemy na randkę?
Ten natomiast na nią popatrzył i zaczął uciekać.
___________________________________
Ale tak naprawdę nie lubię to ludzi, którzy są wredni dla innych. A w zasadzie to 99,98 procent Konohy. Ugh...
Naruto udał się na poligon i od razu wyczuł wśród drzew kilka źródeł czakry, więc poszedł zobaczyć o co chodzi.
- Niezbyt młodzieńcze jest szpiegowanie mojego zespołu, prawda- Pojawił się głos za nim
Blondyn działał na czystym instynkcie. Odwracając się, kopnął w kierunku źródła głosu, ale jego atak został zablokowany.
- To też nie jest młodzieńcze.
Źródłem głosu był dzieciak w zielonym spandeksie z pomarańczowymi getrami na nogi. Miał dziwną fryzurę i brwi, które wyglądały jak gąsienice.
-Jak udało ci się mnie powstrzymać?- Naruto zapytał:
-Lee co się dzieje?- zapytała go, jego jakby "starsza" wersja
- Czy przyprowadziłeś inną osobę na naszą drogę młodości?
- JESZCZE NIE GAI-SENSEI! ALE POSTANOWIŁEM ZROBIĆ 500 OKRĄŻEŃ WOKÓŁ WIOSKI
-LEE MÓJ UCZNIU!- starsza wersja krzyknęła -TWÓJ PŁOMIEŃ MŁODOŚCI STAJE SIĘ JAŚNIEJSZY KAŻDEGO DNIA!
- GAI-SENSEI!
- LEE!
- GAI-SENSEI!
- LEE!
- GAI-SENSEI!
Naruto nie wiedział, co widział. I nie chciał wiedzieć. Oboje wyglądali, jakby mieli jeszcze tak dyskutować przez długi czas, co go zaczęło irytować, ponieważ jego noga wciąż była trzymana.
Nie chciał użyć swoich umiejętności, więc pozostała mu tylko jedna opcja.
Wyciągnął Kunai i miał już zacząć, kiedy...
-Lee, Gai-sensei- pojawił się kobiecy krzyk - Czy macie w końcu zamiar puścić temu chłopakowi jego kończynę!?-W końcu uwolnili nogę.
Odwracając się do swego zbawiciela, blondyn zamierzał jej podziękować. Jednak nie miał okazji, gdyż zatrzymał go zimny, arogancki głos.
-Kim jesteś?- on zapytał
-Naruto Uzumaki, a ty?
- Jestem Neji Hyuga- wydziela te same wibracje co Uchiha -To jest moja przyjaciółka z zespołu TenTen.
-Dziękuję TenTen za uratowanie mnie- powiedział -ale wydaje się, że już kończą, więc muszę uciekać.
-Czekaj- zawołała - To jest prywatny obszar, co tu robiłeś?
-Chciałem tylko trenować-On odpowiedział
-CZY KTOŚ POWIEDZIAŁ TRENING?- krzyknął ich sensei i odrazu zauważył, że oboje wydają się skłonni powiedzieć mu „nie".
-...Tak.
- O TAK!POTRZEBUJEMY TRENINGU- Nauczyciel krzyknął:
- MUSZĘ UCZYNIĆ WAS NAJBARDZIEJ MŁODZIEŻOWYMI SHINOBI I ABYŚCIE KONTYNUOWALI MOJE LEKCJE DLA ŚWIATA MŁODZIEŻY- krzyknął jeszcze raz robiąc pozę "miły Gai"
-....W co się wpakowałem?- zapytał blondyn
- Młodość mój przyjacielu- mówił cicho Lee- Młodość.
__________________________________
N
aruto POV
Następnego dnia zjadłem śniadanie i wyruszyłem na wskazany przez Hatake poligon.
Kurama powiedz mi po co ja mam tu być tak wcześnie?
* Chrapać *
Tak..tak ignoruj mnie, a daleko zajdziesz.
Po kilku minutach wyczułem chakrę i spojrzałem lekko w górę, by zobaczyć Sasuke zmierzającego w tę stronę. Wkrótcę widzę coś, co wygląda jak różowa plama biegnąca zanim.
- Hej Naruto
- Hej Sasuke.
- Kiedy tu przybyłeś?
- Oh kilka minut temu. A tak propo to wziąłeś moją radę i zjadłeś śniadanie?
- Tak, ale miałem 2 jajka i trochę chleba.
- Fufufu...to brzmi jakby starczyło Ci na pół dnia~
- NARUTO! ODEJDŹ OD SASUKE!
- Proszę powiedz mi, czy za każdym razem musisz wrzeszczeć?
- CO!?
- Ah..znowu to zrobiłaś. Zamknij się okej ?- popatrzyłem na nią czerwonymi oczami - po czym szybko pokiwała głową i usiadła w ciszy.
Po około godziny ciszy i spokoju Kakashi pojawił się przed nami, zaskoczony widząc cichą Sakurę.
- Co się z nią stało?- zapytał
- Nic. Prawdopodobnie przeżywa okres- odpowiedzieliśmy razem z Sasuke.
_________________________________
Kakashi postanowił wrócić do domu.
Naruto i Sasuke mieli WTF na twarzy.
Po kolejnej godzinie wrócił.
___________________________________
- Yo! Przepraszam za spóźnienie, ale pewna mała dziewczynka potrzebowała pomocy w znalezieniu jej majtek.
- ZBOCZENIEC! - Sakura piszczy uderzając go, Sasuke go ignoruje, a Naruto śmieje się z Kuramy
-Moje uszy! Moje uszy! Nie słyszę! Niech ktoś mi pomoże! Ta bimbo-fangirl zabiła moje uszy! TA BANSHEE TO CZYSTE ZŁO! W JAKI SPOSÓB ONA MOŻE TAK GŁOŚNO KRZYCZEĆ?-Kyuubi krzyczy z bólu, trzymając uszy, które wydają się krwawić, chociaż to tylko genjutsu. Następnie wchodzi w strefę reportera:
( Tak sama to robiłam xD)
Naruto zaczął mieć problemy z utrzymaniem swojego monotonnego wyglądu.
__________________________________
Kakashi Hatake wrócił do żywych.
___________________________________
Rozdział miał być w sobotę..tak tak wiem. Ale miałam trochę problemów rodzinnych. I wyszedł mi krótki, następny będzie dłuższy.
Mam 2 pomysły na shipy:
1. SasuNaru
2. Sakuraxśmierć
Jak myślicie?
EDIT: OCZYWIŚCIE MOŻNA GŁOSOWAĆ NA OBYDWA, PONIEWAŻ 1 PLANOWAŁAM ZROBIĆ NA SAMYM POCZĄTKU.
A DRUGI WPADŁ MI TAK DO GŁOWY PO PROSTU I NIE BYŁAM PEWNA CZY KTOŚ BY TO POPIERAŁ XD
WIĘC JAK CO TO OBYDWA MOGĄ SIĘ POJAWIĆ.
PO PROSTU NIE CHCIAŁAM ZRANIĆ FANÓW SAKURY
JEST KTOŚ? xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro