Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Naruto, Pierwsza Misja i Biedny Hokage

10 minut później przez drzwi weszli pozostali członkowie drużyny 7.

- Naruto? Czy nie kazałem tobie czekać w miejscu, w którym byłeś wcześniej?- zapytał Kakashi lekko zirytowany

- No tak.

- Więc dlaczego nie posłuchałeś?

- Chciałem szybko dostać następną misję i byłem jeszcze głodny, a po drodze spotkałem dziwną osobę, która poprosiła mnie o pomoc.

- Dziwną? Jak ona wyglądała?- zapytał Jonin zaniepokojony bezpieczeństwem swojego ucznia.

- Miał niebieski strój i żółto-czerwone majtki na sobie oraz na klatce piersiowej czerwoną literę "S" zamieszczoną w kształcie Diamentu koloru żółto-czerwonego i miał na sobie jeszcze pelerynę koloru czer...-nie dokończył ponieważ kot wyskoczył mu z rąk prosto na....







.....twarz Sakury.


- AHHH! MOJA PIĘKNA TWARZ! WEŹCIE TO ZE MNIE!

Naruto i Sasuke wpatrywali się w całą tę scenę i obaj myśleli to samo:

Miły kotek. Czyżby ktoś nas rozumiał?

Naruto postanowił złapać Torę i znikąd w jego rękach pojawiła się klatka dla zwierząt, po czym przez "przypadek" uderzył nią Sakurę.

- NARUTO!!!

- Bądź cicho Sakura, kot się ciebie boi.- wymarotał kiedy spokojnie wziął kota w ramiona

- Dlaczego mnie uderzyłeś!?

- To był czysty przypadek. Pomyliłem cię z zwierzęciem.

___________________________________

- Dlaczego Ty....!?- krzyknęła Banshee do Naruto

- Już już...mamy kota, więc misja skończona- powiedział Kakashi próbując uspokoić tę dwójkę.

- Ale to nie jest kot, to potwór- powiedziała Sakura gniewnie

- Potwór Huh?- pomyślał Naruto myśląc o Kyuubim

-.....Cóż to zwierzę jest bardziej aktywne niż on

Chwilę później przez drzwi wbiegła kobieta.

- AH Tora-chan! - krzyknęła Madame Shimiji, kiedy wzięła kota w ramiona, tuląc go na śmierć.

Nic dziwnego, że uciekła, ale to nie wyjaśnia zniszczenia mojej twarzy- pomyślała Sakura

Spójrzmy prawdzie w oczy- pomyślał Sasuke

Nee kotku, nie waż się umrzeć przed Sakurą- pomyślał Naruto sarkastycznie

- Teraz...drużyna 7, waszym kolejnym zadaniem jest...hmm... niańczenie niemowląt, zrobienie zakupów w sąsiedniej wiosce i pomoc przy wykopywaniu ziemniaków 🥔

Cisza...

Naruto spojrzał na Hokage, a Hokage na niego. Żaden z nich  nie poruszył się. Po pięciu minutach obserwatorzy zaczęli się zastanawiać, co się dzieje. W końcu Hokage zamrugał, następnie sapnął.

-Dobrze, wygrywasz, dam Ci misję rangi C

- Tak po prostu!?- Sakura krzyknęła z niedowierzaniem.

-Pokonał mnie w konkursie gapiów- Hokage wzruszył ramionami, jakby to miało na wszystko odpowiedzieć.

Wszyscy się spocili.

__________________________________

- ALE HOKAGE-SAMA! TO DOPIERO NOWICJUSZE!- krzyczał wciąż zdezorientowany całą sytuacją Iruka.

- Ale to nas nie zaprowadzi do przodu. W taki sposób nie rozwniemy się.- powiedział monotonnie blondyn do nauczyciela.

- Zgadzam się z Naruto.- powiedział Sasuke

- Co? Huh...? Zgadzasz się? Ze mną? Jesteś chory? Potrzebujesz dnia wolnego? - Naruto zaczął bombardować Uchiha pytaniami

- Zamknij się. Zgodziłem się ponieważ inaczej nie staniemy się silniejsi.


- Cóż...nie zaszkodzi wytłumaczyć wam, o co chodzi w tych obowiązkach- zaczął Hokage

- Posłuchajcie.Każdego dnia wioska otrzymuje liczne zlecenia. Od niańczenia po morderstwa. Każde zlecenie jest wypisywane na tej liście i przydzielone do grupy A, B, C, D pod względem trudności. Ninja są również podzieleni pod względem umiejętności. Poczynając ode mnie poprzez Joninów i Chuninów, kończąc na Geninach.
Misje są później rozdawane do ninja z odpowiednim poziomem umiejętności, a jeśli zostanie ona pomyślnie wykonana otrzymujemy zapłatę. Dlatego wg Iruki, jesteście dopiero nowicjuszami i misje rangi D najbardziej wam odpowiadają. Ale pokonałeś mnie Naruto w tym konkursie, więc...

-....no i wczoraj jadłem wieprzowe ramen, więc myślę, że Miso zjem dzisiaj- Naruto rozmawiał z Kakashim ignorując Hokage.

- HEJ SŁUCHAJ MNIE JAK DO CIEBIE MÓWIĘ! - krzyczał wściekły Trzeci.

- Po prostu przestań wygłaszać te dziecinne wykłady.Nie jestem taki sam jak kiedyś.

Tak, zauważyliśmy to...- pomyśleli wszyscy w pokoju

Sarutobi wzruszył ramionami, wyciągnął zwój i podał go Kakashiemu, który go wziął.

- Waszym zadaniem będzie eskortowanie pewnej Osoby. Może pan już wejść.

Mężczyzna spojrzał na nich.

-Płacę dobre pieniądze i dostaję grupę dwunastoletnich dzieci?- Skrzywił się. 

-Emo-chłopak ze śmieszną fryzurą, dziewczynę o różowych włosach i ogromnym czole i dziko wyglądającym dzieckiem?

Wszyscy byli zaskoczeni, gdy nie musieli powstrzymywać Naruto. Po prostu spojrzał na klienta i stwierdził…

-Jesteśmy Shinobi, w końcu pozory mylą. Nie daj się oszukać. - Użył swojego najlepszego uśmiechu Anko - Jeśli chcesz ten bardziej złowrogi uśmiech, to po prostu powiedz tak

Tazuna w chwili, gdy zobaczył uśmiech Naruto, prawie się zsikał.

-N-nie, dziękuję. Jestem budowniczym mostu, Tazuna; musisz chronić mnie swoim życiem

Blondyn zmrużył oczy; coś mu się w tym starcu nie podobało.

-Spotkajmy się przy bramie za dwie godziny.-Kakashi powiedział z roztargnieniem, gdy powstrzymywał Sakurę przed zamordowaniem starca.


_________________________________

Wszyscy zaczęli wychodzić, oprócz Naruto

- Coś nie tak?- zapytał Hokage

- Nie podoba mi się ten facet. Daj inną misję.

- Przykro mi Naruto, ale nie jestem w stanie tego zrobić.

Chłopiec zmrużył oczy.

-Hokage-Sama-przemówił Naruto niższym tonem -.... pokażę ci czego się nauczyłem.
Papierbunshing no Jutsu

Patrząc na biurko, wszyscy obecni w pomieszczeniu zauważyli, że papier zaczął się mnożyć. Było tego tak dużo, że stosy nie mogły już utrzymać równowagi. Wkrótce się przewróciły.

-...Naruto-chłopcze, dokończ tę misję i zaeksortuj Tazunę-san bezpiecznie do Krainy Fal. Jak wrócisz to pogadamy...- powiedział lekko zdenerwowany Sarutobi ilością papierów i roboty z nimi związaną którą miał do wykonania.

- Tch. W porządku, ale inne misję mają być lepsze!- powiedział i zaczął wychodzić

- Czekaj Naruto!- zawołał Hokage
-Papiery wciąż się mnożą

Było już za późno, Naruto już nie było.

- Iruka pomóż...- błagał Hokage

___________________________________
Iruka zbladł, gdy liczba wzrosła już o ponad połowę. 

To było naprawdę szalone.

I Nie chciał brać w tym udziału. 

Zastanawiam się, jak Anko sobie z nim radzi...? 

Z tą myślą postanowił iść na spacer, długi spacer.

Wyszedł pozostawiając Hokage
___________________________________

-Naruto jesteś dzisiaj bardzo zamyślony? Coś się stało?- zapytał Kura.

-....

- Ej, no mówię do ciebie!

- Po prostu ten starzec...on - Naruto zmrużył oczy

- On co?- Zapytał Kurama coraz bardziej zaniepokojony blondynem

- ..... śmierdzi

___________________________________
2 godziny później

Blondwłosy chłopiec przybył na miejsce spotkania. Wszyscy już tam byli.

-Baka! Gdzie masz torbę? Geez teraz będziemy musieliśmy,aż pójdziesz się spakować - powiedziała Sakura, zwierzak Uchiha.

-Właściwie mam wszystko zapieczętowane-stwierdził Naruto, pokazując zwój

- Dzięki niemu nie muszę nosić masywnej torby wszędzie- 
Wskazał na ich torby. 

-Naruto, to jest nieco zaawansowana pieczęć jak na genina- stwierdził Kakashi
-Gdzie ty…

-Kim jesteś?- zapytał bez ogródek Naruto

-Co masz na myśli?- zapytał Kakashi

-.... jesteś na czas- powiedziała Sakura z niedowierzaniem

-… Po prostu ruszajmy już- powiedział tracąc wiarę

Wystarczy raz być na czas i myślą, że jestem obcy- pomyślał Kakashi ze smutkiem

__________________________________
Okej wróciłam... rozdział krótki, ale w przeciągu 2 dni dodam następny. Jak ten wyszedł??

Takie inne pytanie:

Oglądał ktoś z was Ruchomy Zamek Hauru i Spirited Away?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro