Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4 Nauka przez zabawę i pierwsze słowa

Per:Prusy

Uczę IP prostych słów ale ten po swojemu to mówi co jest słodkie w jego wieku i śmieszne jednocześnie.

Cierpliwie patrzę jak próbuję coś powiedzieć ale też jednocześnie się z nim bawię cóż nie których rzeczy nauczył się wcześniej jak na przykład przewracanie się na brzuszek i siadanie.

CN też pomagam w nauce zwłaszcza gramatyki każe mu pisać sobie na brudno a potem ćwiczymy dykcję IP wtedy też próbuje powtarzać naśladując starszego brata.

CN:*ćwiczy dykcję i wymowę*

Prusy:*trzyma kartkę z zadanymi słowami przez nauczyciela których ma się nauczyć CN*

IP:*próbuje powtarzać*

Prusy:Ok przerwa CN jeszcze przed snem se powtórzysz i pod poduszkę se to wsadzisz.

CN:Dobrze.*poszedł się pobawić*

Prusy:*sadza IP nie daleko CN*Przypilnuj brata ja mam kilka rzeczy do zrobienia liczę na ciebie.

CN:Dobrze.*zabawia brata czyli zabawki mu daje oraz kartkę i kredki by se rysował*

IP:*zadowolony rysuje sobie*

Per:CN

Bawiłem się z bratem a raczej rysowałem ciekawy co tato ma za sprawy jednak szybko przestało mnie to interesować w końcu mam ważne zadanie pilnowanie brata który już umie raczkować i to jest problemem bo potrafi zniknąć z pola widzenia i nawet nie wiesz kiedy albo jest tak szybki albo ma jakieś moce.
(cheaty ma włączone lub w Slendera się bawi xD)

Zerkałem na niego co chwilę i nim się obejrzałem tato przyszedł by nas uszykować do snu bo od kiedy jest IP czas szybko leci i już jest zima to szybko się ściemnia nawet nie wiem kiedy jesień i lato minęły.

Prusy:Ok pora spać im wcześniej się położycię tym szybciej wam poczytam do snu.

CN:*uśmiecha się*Dobrze tato.

IP:*jeszcze nie wie co to bajka na dobranoc ale brzmi fajnie to się uśmiecha*

Prusy:*bierze syna na ręce a CN idzie obok do łazienki*CN sam chcesz się myć czy z bratem?(bez skojarzeń kto ma młodsze rodzeństwo ten zrozumie)

CN:Nie chcę zostawać sam.

Prusy:I tak nie wyjdę by umyć twojego brata a ty sam się umyjesz.

//Skip parę minut później//

IP:*bawi się w wodzie i chlapie*

CN:Nie chlap IP.

Prusy:*kończy myć IP i go wyciąga z wody od razu zawijając w ręcznik*CN zaraz ci doleje ciepłej wody byś się umył tylko ubiorę twojego brata i zostawię z nianią.

CN:Dobrze tato.*siedzi w wannie i czeka ale długo nie musiał bo Prusy przyszedł z gorącą wodą*

Prusy:Odejdź bym cię nie poparzył.*wolał sam szykować dzieciom kąpiel czy coś do jedzenia*

CN:*odchodzi jak najdalej że krok i by spadł z wanny*

Prusy:*dolewa wody po czym stawia naczynie tak by nie przeszkadzało po czym wychodzi z łazienki*Będę za drzwiami jakby co.

CN:*szybko się myje bo nie chce być sam w łazience po czym owinięty ręcznikiem staje obok ojca*Już.

Prusy:To teraz idź do swojego pokoju się ubrać w pidżamę.

CN:Dobrze już idę.*poszedł do swojego pokoju*

Prusy:*idzie wolnym krokiem do IP to przy okazji CN przyjdzie z nim do pokoju młodszego syna*

CN:*idzie z tatą do pokoju brata*Co nam przeczytasz?

Prusy:Jeszcze nie wiem może ty wybierzesz?

CN:*uśmiecha się*Jasne.

//Skip po bajkach//

Per:Prusy

Chłopcy już śpią w najlepsze po dwóch bajkach nim się obejrzę to nie będą potrzebować bym im czytał do snu.

Będą starsi i bardziej samodzielni aż szkoda się rozstać z ich obecnym wyglądem wolałbym by nigdy nie dorośli wtedy bym był im przez cały czas potrzebny.

Ale kiedyś muszą dorosnąć i to mnie smuci bo mi za szybko czas minie i będę żałował że czegoś nie zrobiliśmy wspólnie.

Po zaniesieniu CN do jego pokoju sam poszedłem się myć woda już w naczyniu była letnia ale dało się umyć byle na szybko.

Ubrałem swoją pidżamę i udałem się do mojego pokoju spać ale nie na długo bo IP zaczął płakać.
Więc poszedłem do niego i wziąłem na ręce by po chwili go kołysać do póki się nie uspokoi i wziąć go do siebie by spał w kołysce co stoi w moim pokoju obok łóżka przy oknie.

Kiedy IP się uspokoił otworzył oczy i zaczął się śmiać i bawić rączkami po czym powiedział swoje pierwsze słowo.

IP:Dada.*śmieje się jakby sytuacji z przed chwili nie było*

Byłem dumny i szczęśliwy jednocześnie że prawie się popłakałem.

Gdy ogarnąłem siebie poszedłem z IP do mojego pokoju i położyłem obok siebie na łóżku kładąc poduszki po jego bokach by nie spadł z łóżka i leżałem czekając aż zaśnie co długo nie nadchodziło więc mu zaśpiewałem kołysankę kołysząc go na rękach siedząc na łóżku i wtedy zasnął a ja położyłem go spowrotem i sam też to zrobiłem i zasnąłem zmęczony już nie na żarty.

----------

Się na pracowałam nad tym rozdziałem więc proszę docenić

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro