4 Nauka przez zabawę i pierwsze słowa
Per:Prusy
Uczę IP prostych słów ale ten po swojemu to mówi co jest słodkie w jego wieku i śmieszne jednocześnie.
Cierpliwie patrzę jak próbuję coś powiedzieć ale też jednocześnie się z nim bawię cóż nie których rzeczy nauczył się wcześniej jak na przykład przewracanie się na brzuszek i siadanie.
CN też pomagam w nauce zwłaszcza gramatyki każe mu pisać sobie na brudno a potem ćwiczymy dykcję IP wtedy też próbuje powtarzać naśladując starszego brata.
CN:*ćwiczy dykcję i wymowę*
Prusy:*trzyma kartkę z zadanymi słowami przez nauczyciela których ma się nauczyć CN*
IP:*próbuje powtarzać*
Prusy:Ok przerwa CN jeszcze przed snem se powtórzysz i pod poduszkę se to wsadzisz.
CN:Dobrze.*poszedł się pobawić*
Prusy:*sadza IP nie daleko CN*Przypilnuj brata ja mam kilka rzeczy do zrobienia liczę na ciebie.
CN:Dobrze.*zabawia brata czyli zabawki mu daje oraz kartkę i kredki by se rysował*
IP:*zadowolony rysuje sobie*
Per:CN
Bawiłem się z bratem a raczej rysowałem ciekawy co tato ma za sprawy jednak szybko przestało mnie to interesować w końcu mam ważne zadanie pilnowanie brata który już umie raczkować i to jest problemem bo potrafi zniknąć z pola widzenia i nawet nie wiesz kiedy albo jest tak szybki albo ma jakieś moce.
(cheaty ma włączone lub w Slendera się bawi xD)
Zerkałem na niego co chwilę i nim się obejrzałem tato przyszedł by nas uszykować do snu bo od kiedy jest IP czas szybko leci i już jest zima to szybko się ściemnia nawet nie wiem kiedy jesień i lato minęły.
Prusy:Ok pora spać im wcześniej się położycię tym szybciej wam poczytam do snu.
CN:*uśmiecha się*Dobrze tato.
IP:*jeszcze nie wie co to bajka na dobranoc ale brzmi fajnie to się uśmiecha*
Prusy:*bierze syna na ręce a CN idzie obok do łazienki*CN sam chcesz się myć czy z bratem?(bez skojarzeń kto ma młodsze rodzeństwo ten zrozumie)
CN:Nie chcę zostawać sam.
Prusy:I tak nie wyjdę by umyć twojego brata a ty sam się umyjesz.
//Skip parę minut później//
IP:*bawi się w wodzie i chlapie*
CN:Nie chlap IP.
Prusy:*kończy myć IP i go wyciąga z wody od razu zawijając w ręcznik*CN zaraz ci doleje ciepłej wody byś się umył tylko ubiorę twojego brata i zostawię z nianią.
CN:Dobrze tato.*siedzi w wannie i czeka ale długo nie musiał bo Prusy przyszedł z gorącą wodą*
Prusy:Odejdź bym cię nie poparzył.*wolał sam szykować dzieciom kąpiel czy coś do jedzenia*
CN:*odchodzi jak najdalej że krok i by spadł z wanny*
Prusy:*dolewa wody po czym stawia naczynie tak by nie przeszkadzało po czym wychodzi z łazienki*Będę za drzwiami jakby co.
CN:*szybko się myje bo nie chce być sam w łazience po czym owinięty ręcznikiem staje obok ojca*Już.
Prusy:To teraz idź do swojego pokoju się ubrać w pidżamę.
CN:Dobrze już idę.*poszedł do swojego pokoju*
Prusy:*idzie wolnym krokiem do IP to przy okazji CN przyjdzie z nim do pokoju młodszego syna*
CN:*idzie z tatą do pokoju brata*Co nam przeczytasz?
Prusy:Jeszcze nie wiem może ty wybierzesz?
CN:*uśmiecha się*Jasne.
//Skip po bajkach//
Per:Prusy
Chłopcy już śpią w najlepsze po dwóch bajkach nim się obejrzę to nie będą potrzebować bym im czytał do snu.
Będą starsi i bardziej samodzielni aż szkoda się rozstać z ich obecnym wyglądem wolałbym by nigdy nie dorośli wtedy bym był im przez cały czas potrzebny.
Ale kiedyś muszą dorosnąć i to mnie smuci bo mi za szybko czas minie i będę żałował że czegoś nie zrobiliśmy wspólnie.
Po zaniesieniu CN do jego pokoju sam poszedłem się myć woda już w naczyniu była letnia ale dało się umyć byle na szybko.
Ubrałem swoją pidżamę i udałem się do mojego pokoju spać ale nie na długo bo IP zaczął płakać.
Więc poszedłem do niego i wziąłem na ręce by po chwili go kołysać do póki się nie uspokoi i wziąć go do siebie by spał w kołysce co stoi w moim pokoju obok łóżka przy oknie.
Kiedy IP się uspokoił otworzył oczy i zaczął się śmiać i bawić rączkami po czym powiedział swoje pierwsze słowo.
IP:Dada.*śmieje się jakby sytuacji z przed chwili nie było*
Byłem dumny i szczęśliwy jednocześnie że prawie się popłakałem.
Gdy ogarnąłem siebie poszedłem z IP do mojego pokoju i położyłem obok siebie na łóżku kładąc poduszki po jego bokach by nie spadł z łóżka i leżałem czekając aż zaśnie co długo nie nadchodziło więc mu zaśpiewałem kołysankę kołysząc go na rękach siedząc na łóżku i wtedy zasnął a ja położyłem go spowrotem i sam też to zrobiłem i zasnąłem zmęczony już nie na żarty.
----------
Się na pracowałam nad tym rozdziałem więc proszę docenić
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro