Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2 nie przespane noce i pierwsze problemy

//kilka miesięcy później//

Per:Prusy

Nie spałem od kilku dobrych miesięcy IR jakoś nie śpieszy się by wziąć IPR do siebie by mi pomóc.
Mimo wszystko nie umiem się z nim rozstać i zostawić gdy płacze jak nie pełna pielucha to kolka albo jest głodny.

Ostatnio ząbkuje to już w ogóle nie może spać i ja tak samo służące go kołyszą gdy już nie daje rady.
Nawet żołnierze go kołyszą co mają dzieci więc wiedzą przez co przechodzę ale nikt nie nazywa mnie wyrodnym ojcem dbam o dzieci jak tylko mogę jako samotny ojciec nawet muszę.

Jakbym wiedział że IR ma mi taki numer odstawić to bym się nie zgadzał na ten układ...
Pomimo tego nie żałuję że mam IPR przynajmniej CN tak nie tęskni za mną gdy mnie nie ma w domu bo pomaga służbie przy opiece nad swoim bratem gdy ma przerwę między lekcjami.

Prusy:*zirytowany*
Nie obchodzi mnie to co Francja chce mam ważniejsze rzeczy na głowie.
*masuje se skronie mając nadzieję że to sprawi że jego problemy znikną chociaż na moment*

Żołnierz:Tak jest.*wychodzi pośpiesznie nie chcąc już denerwować swojego pana*

Prusy:Jeszcze tylko papierkowa robota i wyjdę na spacer z dziećmi.
*mruknął do siebie wypełniając dokumenty i licząc że IPR chociaż na chwilę zaśnie*

Służąca:Panie jest mały problem.*mówi z obawą*

Prusy:Mów byle szybko i wyjdź nie chce uderzyć kobiety.*nie odrywam wzroku od dokumentów*

Służąca:Nie ma nigdzie pańskiego młodszego syna.*szybko wychodzi*

Prusy:*zrywa się na równe nogi*
Was?!*idzie go poszukać i ciągnie za sobą służącą która stała na korytarzu przed gabinetem Prus*
Przeszukaliście cały zamek?

Służąca:Tak panie piwnice i strych trzykrotnie dla pewności.

Prusy:A co z CN?

Służąca:Jeszcze o niczym nie wie.

Prusy:Gute przeszukać jeszcze okolice zamku okoliczne miasta i wsie.

Służąca:Tak jest powiadomię generała.*pobiegła w znanym sobie kierunku*

Prusy:*poszedł do CN*
Już po lekcjach?

CN:Ja Vater...*ćwiczy pisanie*

Prusy:A coś się stało?

CN:N-nein vater.*stresuje się*

Prusy:Nie kłam młody człowieku wiem kiedy kłamiesz.

CN:Bo nie mogłem się uczyć i IPR ciągle płakał.

Prusy:Bo ząbkuje ty miałeś to samo.

CN:Ale ja już miałem tego dość w dzień płacze w nocy płacze dziś dostałem linijką bo spałem na lekcji.

Prusy:A wiesz gdzie twój brat?

CN:Zostawiłem go w koszyku...
Przy drodze jak się jedzie do miasta.

Prusy:Gdzie dokładnie?

CN:Przy rozwidleniu dróg przepraszam vater ale widzę że nie dajesz se rady.

Prusy:*jest zły na CN ale poniekąd ma rację ale nie powie tego dziecku zawsze pokazywał że daje se świetnie radę*
Trzeba go szybko znaleźć.
*wychodzi z pokoju CN*
I jeszcze jedno udowodnię ci że dam se radę i masz szlaban na wychodzenie z domu.

CN:Dobrze vater...*przykro mu za to co zrobił*

Prusy:*siodła konia po czym jedzie sam szukać syna po czym go znajduje w krzakach śpiącego w koszyku który się buja zaczepiony o jedną z gałęzi*
Dzięki Bogu nic mu nie jest.
*bierze syna na ręce z koszykiem*
Przynajmniej śpi dłużej niż 5 minut.
*wraca do zamku prowadząc konia za lejce w jednej ręce i z koszykiem w drugiej*

//Skip w zamku//

Prusy:CN do mnie natychmiast.

CN:*przychodzi wystraszony*

Prusy:Powiedz czy to ty zaczepiłeś gałąź krzaka by bujała twojego brata?

CN:J-ja...
Ale nie świadomie.*wystraszony jeszcze bardziej*

Prusy:Za te pieniądze które miałem ci kupić konia na twoją naukę jazdy konnej kupię kołyskę dla twojego brata i bez dyskusji.

CN:Gute vater...
*smutno mu ale przynajmniej nie dostał po swoich czterech literach*

Prusy:*głaszcze CN po głowie idąc do IPR*

CN:Vater przepraszam za wszystko...

Prusy:Zapomnijmy o tej sprawie i nie mówmy o niej IP dobrze?

CN:Gute.
*trochę mu się humor poprawił że ojciec mu wybaczył tak szybko*

//Skip wieczorem//

Per: Narrator

Po tej rozmowie Prusy wybaczył CN w końcu jest dzieckiem i nie odróżnia dobra od zła tak dobrze jak jego tata.

Za to IPR dostał nowe imię a raczej zdrobnienie IP oraz dostał kołyskę by Prusy jakoś przetrwał ząbkowanie i mógł przespać całą noc lub by zwyczajnie go szybciej uśpić nawet po skończeniu się jego problemu z ząbkowaniem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro