Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17(nauka chodzenia i pierwsze słowo)

//kilka miesięcy później//

Per:IP

Dziś uczę tego małego wnerwiającego krzykacza chodzić...
Więc mam dwie teorie albo się wyjebie na ryj i zacznie beczeć lub pójdzie dobrze i przejdzie te kilka kroków do mnie bez żadnego potknięcia lub wywrotki...
A powiem że jestem tak zmęczony że nauczyłem się spać z otwartymi oczami i nie raz zasnąłem na spotkaniu ten dzieciak nie daje mi spać ciągle coś chce ciągle beczy.
Niech już ma 18 lat i wyprowadzi się z domu albo ja go niedźwiedziom zostawię na pożarcie.

Akurat resztkami sił wysiliłem się by nauczyć go chodzić czyli ja i jego niania uczymy ma podejść od niej do mnie i tak aż się nauczy...
Albo będzie kretynem i będzie raczkować albo strzeli focha i nie będzie chciał się uczyć.
Nie ma co ciekawe dziecko mi się trafiło po ojcu uparte i krzykliwe tak czysty ojciec z niego jest...

IP:Chodź tu ty mała fabryko kup.

Niania:Nie wiem czy pan powinien tak do niego mówić...

IP:Jakieś przezwisko musi mieć a tym bardziej mam nadzieję że jak będę go tak nazywać szybciej do nocnika będzie robić.

Niania:Ok ja nie dyskutuje to pana zdanie...

IP:Po prostu jestem tak zmęczony że nie wiem co mam robić i nie myślę trzeźwo...

Niania:Niech pan odpocznie.

IP:Nie mogę bo ten mały krzykacz od razu alarm włącza...

Niania:Bo chce z panem spędzać czas.

IP:Ale ja mam dużo pracy więc nie mogę spędzać z nim czasu kiedy on chce.
Ale jest za mały by to zrozumieć...

Niania:Niestety dla pana.

IP:Tu się zgodzę...

ZSRR:*robi pierwsze nie pewne kroki*

IP:Tak dobrze ci idzie chodź tu mały krzykaczu.

ZSRR:*podchodzi do IP i się cieszy*

IP:Brawo a teraz wracaj do Niani.*odwraca go i każe wrócić*

ZSRR:*odwraca się do IP po czym go obejmuje i nie chce puścić*

IP:Ty wiesz że mam dużo pracy?*uwalnia się z uścisku ZSRR*

ZSRR:*zaczyna płakać*

IP:Dobrze bobrze.*bierze go na ręce i uspokaja*
Zadowolony ty mały szantażysto?

ZSRR:*uspokaja się i cieszy się*

IP:Skąd ty takie rzeczy umiesz to ja nie wiem...*idzie do swojego gabinetu i małego sadza w więzieniu czyli czymś podobnym do kojca jednak jest drewniane i ma tam swoje zabawki oraz nie ma pod spodem poręczy więc siedzi na dywanie*
I siedź tu bo nie mam zamiaru biegać za tobą po całym domu.*siada przy biurku i pracuje*

ZSRR:*bawi się grzecznie i patrzy na IP jak pracuje*

IP:*dalej i nie zwraca uwagi na dziecko*

ZSRR:*próbuje zwrócić na siebie uwagę*

IP:*nie zwrócił uwagi bo myśli że dziecko do siebie gada*

ZSRR:*dalej*

IP:*dalej*

ZSRR:P-ba-pa.

IP:Możesz być cicho ja próbuję pracować.

ZSRR:Pa...ba...bwaa.

IP:*odwraca się do dziecka*
Co ty chcesz powiedzieć?

ZSRR:Pampa...papa.*cieszy się*

IP:*zamurowało go*
Coś ty powiedział?

ZSRR:Papa! Papa!*cieszy się*

IP:*bierze go na ręce dumny*
Twoje pierwsze słowo...*prawie płacze wzrószony jednak się powstrzymuje*
Ok wracam do pracy.

ZSRR:*bawi się dalej*

IP:*sadza go spowrotem w jego kojcu i pracuje zerkając na dziecko*

ZSRR:*po kilku minutach zasypia*

IP:*kończy i po odwróceniu się widzi że dziecko śpi i zanosi go do jego łóżeczka a potem sam idzie się położyć spać mimo iż ZSRR przesypia większość nocek to i tak musi wstawać do niego w środku nocy*

Po zaniesieniu ZSRR do jego pokoju ja też udałem się na spoczynek po mimo iż udaje mi się przespać większość nocy to jednak męczę się szybciej spowodu niewyspania się bo są noce gdy muszę całą noc go kołysać a za Chiny ludowe nie chce spać.
Jednak dziś dał mi pospać więc postaram się to wykorzystać jak najlepiej i oby tej nocy też mi dał pospać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro