15(żałoba,zemsta i opieka nad dzieckiem)
//kilka lat później//
Per:IP
Nie sądziłem że kiedyś doczekam się tego dnia...
Vater zmarł CN ogłosił żałobę i że ze smutkiem i pokorą przyjmuje tereny ojca widziałem że jest przybity bo zaledwie przed wczoraj go pochowaliśmy...
Jestem już praktycznie dorosły dowiedziałem się że IR ma syna któremu ma zamiar oddać swoje ziemię na szczęście to jeszcze Bahor to łatwo się go pozbędę.
Pojechałem do niego by z nim pogadać jednak wywiązała się kłótnia i musiałem go zabić w obronie własnej jednak jego smarkacz wszystko słyszał z kołyski i zaczął beczeć.
Chcąc się go pozbyć zajrzałem tam i byłem w szoku dziecko było całe czerwone z małym sierpem i młotem w kolorze żółtym.
IP:*bierze dziecko na ręce*
Ciii już Już nie płacz...*zmiękło mu serce*
Dziecko:*uspokaja się*
IP:*dalej i kołysze dziecko by zasnęło po czym piszę do brata że przejmuje tereny IR oraz piszę że znalazł go martwego i bratem musi się zająć*
Po wysłaniu listu bałem się że nie podołam jako prawa ręka CN i rządzeniem ziemiami
IR oraz"ojciec"nie chce by ten dzieciak wiedział kim był jego prawdziwy ojciec a właściwie nasz...
Chodziłem w tę i spowrotem po czym zarządziłem spalenie wszystkich obrazów gdzie widnieje na nich
IR a sam zaniosłem dzieciaka do jego łóżeczka by spał dalej i zacząłem myśleć co mu powiem jeśli pozna prawdę...
Kim tak naprawdę jestem dla niego...
Siedziałem w gabinecie
IR i szukałem czegoś co pozwoli mi przejąć jego ziemię bez wtrącania się innych państw czy też ludzi którzy siedzą w rządzie i ustalają prawa...
Znalazłem to co szukałem a mianowicie testament gdzie ziemię trafią do jego młodszego syna podarłem dokument i wrzuciłem do kominka.
Wtedy też dzieciak dał o sobie przypomnieć...
Liczyłem że będzie dłużej spać ale nadzieja matką głupich.
Udałem się do pokoju dziecka nie wiedząc o co mu chodzi i po chwili zrozumiałem Wszystko...
IP:Dobra zlał się w pieluchę a ja przewijać nie umiem genialnie...*zerka na dziecko*
Raz kozie śmierć jeśli mnie osika to wyrzucę go po prostu.*bierze się za przewijanie dziecka i jak na pierwszy raz nawet dobrze mu to poszło*
No gotowe.*każe służącej to posprzątać*
Służąca:*wykonuje polecenie IP*
Gdy przewinąłem dzieciaka usiadłem z nim w fotelu przy kominku ja sobie czytałem a mój młodszy brat zaczął mi przeszkadzać typowe dla młodszego rodzeństwa w końcu wiem po sobie.
Położyłem go na dywanie i tak zostawiłem by dokończyć książkę i zerkałem na niego a ten tylko leżał i gaworzył czy co on tam robił...
Gdy znowu zaczął płakać to już byłem załamany bo ileż można?
Według Prus nie byłem jak mój młodszy brat mówił że najgorszy byłem przy ząbkowaniu a ten nie ząbkuje i ryczy z byle powodu...
Wstałem odłożyłem książkę i wziąłem go na ręce i powiedziałem by ktoś mu mleko przygotował.
Oczywiście długo czekać nie musiałem i po chwili karmiłem tego małego krzykacza potem klepanie po plecach by mu się odbiło a powiem że solidnie to było...
Czyżby nasz ojciec głodził tego dzieciaka?
Nie wiem potem pomyślę albo na serio był zwyczajnie głodny w końcu nie wiem kiedy ostatnio ktoś dawał mu mleko jedna z dwóch opcji jest prawdopodobna i to nawet bardzo ale żadnej też nie wykluczam.
Potem usypianie by w końcu zasnął na dłużej niż kilka minut bo ja mam dużo pracy a się zmęczony nie wyrobię.
Gdy dzieciak zasnął poszedłem do mojego pokoju i tam padłem na twarz zbyt zmęczony na cokolwiek oraz budzony trzy razy w ciągu jednej nocy wiedząc że następnego dnia będę zdychał ze zmęczenia.
_________
wiem pisałam co innego w kom ale pomyślałam że tak będzie ciekawiej jak IP będzie opiekował się komuchem
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro