Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przeprosiny, klótnia ojca z synem i obwinianie się.

-Co słucham?- Łukasz spojrzał na mnie niepewnie, a ja tylko spościłem wzrok na moje buty.

-Synu-ten zły(tak wiem że to pojęcie względne) i bez duszny staruch, odwrócił się w przeciwną stronę.- On zasłużył sobie na to, na te chwile cierpienia...

Łukasz uderzył swojego rodzica w twarz, wcześniej do niego podchodząc i odwracając ku sobie.

-Jesteś tylko nic nie wartym śmieciem, a ja wyrzekam się Ciebie i mojej rodziny.

W tym momencie dotarło do mnie, co tak naprawdę zrobiłem mówiąc ukochanemu to, kim jest jego ojciec. Właśnie rozwaliłem rodzinę.

Chłopak podszedł do mnie, obezwładnił mój nadgarstek mocnym uściskiem swej dłoni i siłą, wrzucił mnie do samochodu po czym odjechał.

.......Time skip.......

Gdy byliśmy już w domu, poszedłem zrobić nam coś ciepłego do picia.

Niestety rezulat przyniesienia tego Łukaszowi okazał się błędem, bowiem wylał na mnie wrzątek a szklanka stłukł.

Szybko uciekłem do łazienki opatrzyłem oparzenia i poszedłem do pokoju.

Wpadłem w szał, przez co uderzałem pięśćmi w poduszke.

Nie wiem ile tam byłem, ale usłyszałem cichy szloch. Nie umiałem go zignorowac. Zszedłem na dół a tam ujrzalem Łukasza płaczącego.

Gdy tylko mnie ujrzal, pdszedl do mnie a ja sie cofnąłm. Chłopak przyciagnał mnie do siebie siłą i przytulił kładąc głowę na mojej klatce piersiowej. Wplotłem dłoń w jego włosy.

-Przepraszam.....że żyjesz z synem potwora, przepraszam.....że sam nim jwsyem.-odsunąłem jego głowę i ucałowałem czoło.

-To nie twoja wina. Łukasz kocham cie. Nie liczy sie to co zrobił twój ojciec, bo przecież....nie jesteś nim...to nie ty powinieneś za niego odpowiadać, rozumiesz?

Tylko kiwnął na tak w pdpowiedzi i mnię pocałował. Kocham go całym sercem. Nie mam pojecia kiedy zasnąłem ale wiem jedno. Stało się to przy nim.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro