Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Stary znajomy oraz wyznanie. - cz. 1

Pov. Michał

Siedzę sobie na ławce, jeszcze siedzę. Jak tak dalej pójdzie to zostanę zgwałcony, tu i teraz, przez Łukasza. Czy on naprawdę nie jest wychowany?Co ja sie oddalę, to ten sie zbliży. No i stało się. Całuję się z chodnikiem.

- Ups, żyjesz? - zapytał.

Odwróciłem się do niego przodem i spojrzałem na niego z żądzą mordu w oczach.

Już chciałem upomnieć chłopaka o jego nie odpowiednim zachowaniu, ale przeszkodził mi w tym głos, który poznałbym zawsze. Nawet pomimo tak długiego braku kontaktu. Szybko wstałem (oczywiście za pomocą kul), i nie mogłem uwierzyć w to, co widzę.

- Michał?

- Oskar? Co ty tu robisz? - byłem w szoku.

- To ja powinienem o to pytać.

- M-mieszkam, a co? - chłopak nie odpowiedział tylko chwycił za ramiona.

- Naprawdę? A, no tak. Ostatni raz widzieliśmy się w domu dziecka, dwa lata temu. Co się od tamtego czasu stało? Masz kogoś? Skończyłeś szkołę? Jak tam u Ciebie? Nie chorujesz już tak bardzo jak kiedyś? - przerwałem ten potok pytań.

- Zwolnij trochę kochany, właśnie pierdolnąłem głową o chodnik.

- A no tak... - odpowiedział.

Nagle spod ziemi wyrósł człowiek, był to wysoki brunet z szarymi oczami.

- Może mnie przedstawisz? - zapytał niższego.

- O! To teraz tak się wita... - mężczyzna przerwał mu pocałunkiem.

- Awwww, ale jesteście uroczy.

Znikąd za moimi plecami, pojawił się Łukasz.

- To mój chłopak, Marcin. - powiedział rudowłosy.

- Miło mi poznać. - wyciągnął w moim kierunku dłoń, którą uścisnąłem.

Przywitanie nie trwało długo, ponieważ nasze dłonie zostały brutalnie oddzielone przez Łukasza.

- Wybacz mu, jestem Michał, a ten wariat za mną to... - chłopak przerwał mi brutalnie, ale tego co powiedział się nie spodziewałem.

- Łukasz, mój młodszy brat. Ja mam trzydzieści, a on dwadzieścia pięć (Tak naprawdę to zapomniałem ile ma lat. Sorka. - dop. aut.) lat.

- Hę?! - wykrzyknęliśmy i spojrzeliśmy na rodzeństwo, jak na idiotów.

- Nie mówiłem ci, że mam młodszego brata? - zapytał po chwili Marcin.

- Nie! Nic mi nie powiedziałeś!

- Aha, ok. Ja już nic nie rozumiem. - odrzekłem.

- Mój brat jest ode mnie starszy o pięć lat, kiedyś potrącił jakiegoś nastolatka, swoim samochodem. Okazało się, że owy chłopak pochodzi z domu dziecka, w którym go maltretowali i ma młodszą siostrę. Postanowił ich zaadoptować, po jakimś czasie, gdy mu się to udało. Zaczął się zbliżać do chłopaka i tak uprawiali 'kukurydzę', wiesz o co mi chodzi. No i zostali parą. Miło mi Cię wreszcie poznać, Oskarze. - przytulił chłopaka, a on odwzajemnił uścisk.

Znowu tego dnia, zostałem zaskoczony. Tyle, że tym razem przez Dianę. Dziwczynka podeszła do nas z dość ciekawą nowiną i inną dziewczynką - siostrą Oskara, która jest w jej wieku.

- Oskar, to moja dziewczyna. -oznajmiła bratu siostra.

- Aha, okej...

- Nie zerwiemy rozumiesz, ja ją kocham i będziemy razem, czy tego chcesz czy nie! - tym razem głos wzięła Diana, kompletnie ignorując słowa chłopaka.

- Ale ja się zgadzam! - próbował się bronić.

- Nie zabronisz nam... chwila co? - strzeliłem sobie facepalma - Zero sprzeciwu?

- A co ma być?

- Nie, no coś ty, miło mnie zaskoczyłeś. - powiedziała uradowana.

- Okej, mój drogi, zbieramy się. - odparł Marcin.

- Dobra, tylko wezmę numer do chłopaka Łukasza. - powiedział.

Aha, chce od niego wziąć mój numer. Chwila, co?! J-jak to?! Przecież ja i Łukasz nie jesteśmy (Jeszcze. - dop. aut.) razem! Chciałem mu to powiedzieć, ale cała trójka zniknęła za zakrętem.

- To co? My też się zbieramy. - oznajmił mój niby 'chłopak'. - Michał? Powiesz mi czemu tak zareagowałeś na mój dotyk?

- Powiem ci, ale w domu, dobrze?

- Okej, tylko najpierw zawiozę Dianę do jej babci, na tydzień dobra? - powiedział.

- Jak chcesz. To twój wybór.

Odwieźliśmy Dianę do jej babci, po czym z powrotem udaliśmy się do domu.

- Pijesz herbatę? - zapytał mnie chłopak.

- Poproszę. - odpowiedziałem.

Po pięciu minutach ciszy przy kubku herbaty, głos zabrał Łukasz.

- Opowiedz mi, co było powodem takiej reakcji z twojej strony?

- Powodem mojej reakcji była...

Hehehe, oto ja 😘
Część kochani, po pierwsze mam około sześćsetnego miejsca w rankingu. Dziękuję wam bardzo. Jesteście dla mnie wielkim wsparciem. Kocham Was. Okej w przyszłej notatce pojawi sie opis bohaterów z tego i przyszłego rozdziału.
To tyle na dzisiaj.
Kocham i żegnam: Ikiś

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro