Trafiłem do lepszego świata. Do świata, w którym nie ma miejsca na strach i troski oraz na wieczne rozmyślanie o tym jak przeżyć każdy kolejny dzień. I choć to, co powiem może wydawać się paradoksalne to dopiero teraz czuję, że żyję. Tutaj jest mi o wiele lepiej. Tym razem żadna tajemnicza zjawa nie blokowała mi wejścia do tego miejsca, które szczerze mogę nazwać rajem.

Przy okazji spotkałem kogoś, za kim tak długo tęskniło moje dzikie serce. Narcyza była zdumiona, gdy przekroczyłem próg Nowego Świata. Choć miała nadzieję, że ułożę sobie życie na nowo to w głębi serca czekała na mnie. Dostałem solidny ochrzań za to, że się poddałem, ale wiem, że cieszy się, że jestem tu razem z nią.

Razem już na wieki.

Każdy dzień witam z uśmiechem,

jestem lepszą częścią siebie.

I choć żyłem jak na wojnie,

teraz mogę spać spokojnie.