Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7. Obiad z rodzicami.

Jadłem z Moną i jej rodzicami obiad. Pod czas posiłku przyłączył się również brat i wuj mojej ukochanej. Wszystko smakowało znakomicie. Mimo, że miałem swoje obawy co do jedzenia. Wszyscy jedliśmy w ciszy. Nie wiedziałem kompletnie jak zacząć rozmowę.

-Mam nadzieję, że ci smakuje Raphaelu.- Powiedziała matka Mony. Spojrzałem przełykając kolejny kęs potrawy.

-Pyszne proszę pani. Mówiąc szczerze smakuje trochę jak... Kotlet schabowy u nas na Ziemi.- Powiedziałem patrząc na kobietę.

-Dobra dość gadania o jedzeniu. Lepiej powiedz jakie masz plany do do mojej córki.- Powiedział ojciec Mony.

-Thomas. Nie bądź takim narwańcem. Nasza córka jest mądra.- Powiedziała mama Mony.

-Pozwoliłem jej być porucznikiem naszej armii do chwili aż w końcu zapadnie czas na małżeństwo i dzieci.- Powiedział mężczyzna.

-Thomas daj spokój. Niech chłopak lepiej opowie o swojej rodzinie.- Powiedział wuj Mony. Napiłem się soku. Nie mając wyboru zacząłem opowiadać całą moją historię.

-Lecz... Podczas walki ze Shredderem mój ojciec zrzucił swojego przeciwnika z dachu. Niestety... Shredder przeżył. Wskoczył na dach i go zabił na moich i mojej przyjaciółki oczach. Moi bracia i kolega byli przy tym jak już leżał na ziemi bez życia. Pochowaliśmy ojca na farmie rodziny April pod drzewem. Nie mogliśmy pogodzić się z tym. Lecz ja, moi bracia i przyjaciele nie czekając poszliśmy się zmierzyć ostatecznie z mordercą naszego ojca. Po zabiciu go wszyscy poczuliśmy wielką ulgę. Wiedzieliśmy, że nasz mistrz, ojciec i opiekun może spoczywać spokojnie wraz ze swoją żoną.- Powiedziałem. Poczułem rękę na ramieniu. Spojrzałem. Była to dłoń brata Mony.

-Stary. Nie wiedziałem, że straciłeś ojca.- Powiedział Ares.

-Macie jakieś w ogóle zarobki z tego, że broniliście ten swój... Nowy Jork?- Zapytał ojciec Mony. Wiedziałem już, że się z nim nie dogadam.

-Dostaliśmy certyfikaty za narażania własnego życia. Naszemu ojcu pomnik stawiają w parku. Poza tym ja pracuje jako policjant, a mój brat jak na razie jest rezydentem w szpitalu. Leprze to niż nic. Przynajmniej mamy pieniądze.- Powiedziałem patrząc na mężczyznę. Przypomniałem sobie, że w kieszeni od randki z Moną mam pierścionek zaręczynowy. Postanowiłem się jej oświadczyć. Chciałem już to zrobić ale do pomieszczenia wszedł jakiś mężczyzna.

-Właśnie Raphaelu skoro jesteś chłopakiem mojej córki musisz kogoś poznać.- Powiedział mężczyzna i podszedł do tajemniczej postaci. Sam wstałem spoglądając na wyższego trochę od Mony salamandranina. Był on czarnoskórym mężczyzną z jasnoniebieskimi palami pod szyją. Był ubrany w granatowy kombinezon. Podszedłem.- To jest generał R'Kavaka.- Powiedział ojciec Mony.

-Miło mi. Ja jestem Raphael Hamato. Chłopak Mony.- Powiedziałem patrząc na mężczyznę.

-Mony?- Zapytał się generał R'Kavaka.

-Nie potrafię wymawiać waszych salamandriańskich imion więc mówię do swojej kobiety Mona Lisa. Tak samo nazywa się obraz znanego malarza z renesansu autorstwa Leonarda da Vinci. Ojciec uwielbiał renesans więc nadał mi i moim braciom imiona czwórki artystów z tej epoki.- Powiedziałem krzyżując ręce na klatce piersiowej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro