Rekruci
Odprawa na Piątym Komisariacie Policji Konohy zdawała się odbyć tak jak zwykle. Punkt siódma rano wszyscy funkcjonariusze zbierali się w największej sali, by wysłuchać, co szef ma do powiedzenia, wziąć zadania i rozejść się. Jednak tym razem doszło do czegoś zbyt rzadko spotykanego, by to tak po prostu przespać. Nawet wiecznie wszystkim znudzony detektyw zwykle leżący jak pies na ławce z nosem przed kubkiem kawy podniósł swój platynowy łeb i węszył zaniepokojony. Siódma rano już minęła, a komendanta dalej nie było. Po sali niosły się szepty funkcjonariuszy. Nawet taka ostoja spokoju i opanowania jak detektyw Uchiha wpatrywał się w drzwi ze zmarszczonymi brwiami. Kwadrans po siódmej drzwi otworzyły się, a rozmowy ucichły w tej samej sekundzie. Do środka wszedł pospiesznie komendant, a za nim gęsiego piątka ludzi jeszcze w galowych mundurach szkolnej. Ostatni zamknął drzwi i wszyscy podeszli na środek. Ustawili się na baczność tuż za komendantem. Żaden słowa nie powiedział, ani nawet nie ważył się drgnąć, wypięci dumnie jak struny.
- Wybaczcie, spóźnienie. Główny potrafi naprawdę długo przemawiać. Pewnie zastanawiacie się kim są ci młodzi ludzie? Otóż są to nasi nowi rekruci. Podobno najlepsi ze swojego rocznika. Sądząc po ich końcowych wynikach, to są obiecujący, chociaż z pewnością nieprzygotowani do faktycznych realiów służby. Nawet najlepsza Akademia nie przygotuje ich na to. I tu zaczyna się wasza rola. Pięcioro z was dostanie pod swoją opiekę rekruta. Waszym głównym obowiązkiem przez kolejny miesiąc będzie wdrożyć nasze świeżynki w obowiązki funkcjonariusza naszego posterunku. Mam nadzieję, że się zrozumieliśmy?
- Tak jest, komendancie Namikaze!- odpowiedziała sala.
- Czekam zatem na zgłoszenia.
Zapadła cisza, którą przerwało kolejne niecodzienne wydarzenie. "Pan znudzony życiem" zwlókł się z ławki. Wycelował palec w jednego z rekrutów.
- Chcę tego z kitką.- powiedział tym swoim seksownie zmęczonym głosem i usiadł ponownie.
- Dobrze, Hatake, ale nie chcę słyszeć za dzień czy dwa, że się znudziłeś i chcesz innego, albo że ty rezygnujesz.- odpowiedział komendant spokojnie, ale ze stanowczością, której nie sposób się sprzeciwiać.
- Ay, ay.- mruknął sięgając po kubek kawy, w który do tej pory się wpatrywał.
- To ja chcę kobietę!- zakrzyknęła zaraz wysoka i hojnie obdarzona przez naturę blondynka.
- Nie wiem, czy to najlepszy pomysł przydzielać ci kogokolwiek, Senju.- odpowiedział z przekąsem komendant, a sala wokół zaczęła rechotać.
- Prooszę, komendancie. Z dziewczyną na pewno się dogadam!- upierała się.
- Dobrze, już dobrze. Warunek jest ten sam.- odpowiedział machając na nią ręką zupełnie jakby miał jakiś dar widzenia przyszłości, wiedział coś czego inni wokół nawet nie śmieli podejrzewać, albo wolał szybko się problemu pozbyć.
- Tak, jest!- zawołała uradowana i usiadła, a jej biust zafalował tak mocno, że sprawiał wrażenie, że tym razem mundur nie wytrzyma naprężenia i pęknie wypuszczając go na wolność.
Przydzielanie pozostałych do opiekunów nie było już tak emocjonujące. Kiedy rekruci zostali przypisani detektywom, wówczas komendant przeszedł do zwyczajowej części dnia. Opiekunom chwilowo przypadły lekkie zadania typu patrolowanie ulicy, ściąganie kotów z drzew i tego typu zgłoszenia. Podczas tego rekruci wciąż na baczność stali w milczeniu tam gdzie stanęli i żaden nawet nie drgnął. Co energiczniejsi wodzili oczami po całej sali i tyle jeśli chodzi o jakiekolwiek oznaki życia. Funkcjonariusze byli pod wrażeniem. Poprzedni rekruci ustać w miejscu nie mogli i wciąż coś między sobą szeptali. Cóż... dostali twardą szkołę tutaj i szybko się przenieśli. Ci nowi byli ich przeciwieństwami.
- Dobrze. Przedstawię waszej piątce rekrutów. Oczywiście otrzymacie teczki z dokładniejszymi instrukcjami oraz zadaniami na dziś. Oczywiście w związku z dodatkowym zadaniem otrzymujecie moje niewielkie pobłażanie w pewnych sprawach, ale nie nadużywajcie tego i nie zwalajcie wszystkiego na nowych, bo się nam zniechęcą i uciekną, rozumiemy się?
- Tak jest!
- Hatake. Tu masz teczkę. Twój rekrut nazywa się Umino Iruka. Otrzymał najwyższy wynik z wiedzy teoretycznej i jeden z najwyższych w teście sprawności, więc za tobą spokojnie nadąży.
- Yo, młody. Gotowy na prawdziwe życie?- zapytał obserwując go zmęczonym wzrokiem.
- Tak jest, sir!- odpowiedział brunet.
- Stań za swoim opiekunem. Wszyscy czekają na koniec odprawy.
- Tak jest, sir!- odpowiedział i dopiero wtedy ruszył się.
Lekkim, energicznym krokiem przemieścił się dość szybko i zaskakująco cicho za plecy swojego opiekuna, którego przeszedł lekki dreszcz.
- Senju. Weź teczkę. Twój rekrut nazywa sie Katoo Shizune. Otrzymała najwyższy wynik z wiedzy praktycznej i jeden z wyższych w teście sprawności. Niewiele mniej też w teorii od Umino.
- Chodź do mnie. Na pewno się zaprzyjaźnimy.- powiedziała radośnie.
Shizune uśmiechnęła się lekko, ale sceptycznie i przeszła za swoją opiekunkę.
- Sarutobi. Tu masz teczkę. Twój rekrut to Hagane Kotetsu. Otrzymał najlepszy wynik z testu sprawnościowego. Co nie oznacza, że jest mniej inteligentny niż pozostali.
Kotetsu ruszył się i stanął za swoim opiekunem dosłownie niknąć za jego szerokimi plecami.
- Yuuhi. Twoja teczka. Twój rekrut nazywa się Kamizuki Izumo. Jest najszybszy z całej piątki, chociaż mniej wytrzymały niż Umino. Ma równie praktyczny, analityczny umysł jak Shizune.
Izumo z najbardziej pokerowym wyrazem twarzy stanął za swoją opiekunką. Nikt nie wiedział, czy podoba mu się ten układ czy nie.
- Maito. Weź tą teczkę. Twoim rekrutem jest Asobi Yuma. Spośród całej piątki jest najbardziej... uniwersalny. Dobry we wszystkich aspektach, ale nie wyspecjalizowany. To się oczywiście może jeszcze zmienić, ale to zostawiam już tobie.
- Na pewno stworzymy świetny i zgrany zespół.- odpowiedział Maito i błysnął zębami.
Yuma z wyrazem twarzy, który można było określić jako wiecznie drwiący stanął za swoim opiekunem i czekał w milczeniu tak jak pozostali, choć klął w duchu, że ten przeklęty Umino jak zwykle był pierwszy i jak zwykle dostał najlepszego opiekuna z możliwych.
- Doskonale. Rekruci! Od dzisiaj przez miesiąc macie wykonywać rozkazy swoich opiekunów, chyba, że ja postanowię inaczej. Wdrożą was w życie naszego posterunku. Jeśli przetrwacie zostaniecie funkcjonariuszami 5-tej Komendy Policji Konohy. Teraz pójdziecie z waszymi opiekunami do kwatermistrza Morino, gdzie otrzymacie wasz przydział, mundury, broń, tymczasowe odznaki oraz szafki. Detektywi! Odpowiadacie za swoich podopiecznych, a także za ich czyny, zrozumiano?
- Tak jest!- odpowiedziała cała dziesiątka.
- W takim razie rozejść się.- powiedział i rzuciwszy ostatnie spojrzenie wyszedł z sali odpraw i skierował się do swojego gabinetu, gdzie już pewnie zapychała mu się skrzynka mailowa.
- Dobra. Chodźmy póki nam dzień minie. Na wieczorek zapoznawczy umówimy się po zmianie.- burknął platynowowłosy i ruszył do drzwi, a za nim podążył Iruka niby złowieszczy cień.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro