Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

jeden

-Panie Jeon, miło mi pana poznać. - Taehyung uśmiechnął się szeroko. - Komendant Kim chyba miał mnie dosyć. - oparł się o biurko, wypinając jędrne pośladki w stronę wyjścia. Przegryzł wargę, patrząc, jak Jeongguk przełyka ślinę.

-To, że twoi koledzy mają tutaj partnerów, to nie znaczy, że polecę na twoją dupę. - warknął. - A teraz... Mamy do pogadania. - powiedział władczo.

-Lubię takich, jak pan... Takich... męskich i silnych... Nie to co ten Minho, pizda dała się złapać. - mruknął słodko, podchodząc do Jungkooka.

-Sam go wkopałeś, gówniarzu. Komendant Kim powiedział mi wszystko, co powinienem o tobie wiedzieć. Przeleciała cię połowa tej komendy męskiej. Ale ze mną nie takie zabawy. Siadaj normalnie i się nie wydurniaj. - wstał z krzesła i walnął pałką o stół.

-Mrał. - uśmiechnął się Tae.

-Co ty masz z głową nie tak, dzieciaku?! - nastolatek tylko szybko podszedł do starszego i stając na palcach, pocałował go. Ale nie było tak kolorowo, ponieważ zaraz został odepchnięty. - Jeden, jestem policjantem, a ty nie jesteś dorosły, chyba nie wypada, żebym latał za dzieciakiem, hm? Dwa, nie pozwalaj sobie, zajęty gówniarzu!

-Jaki zadziorny.

-Namjoon! - wydarł się Jeon, nie wytrzymując, a zaraz do pomieszczenia wpadł komendant razem z Yoongim, domyślając się, o co chodzi.

-Taehyung, odpuściłbyś mu nerwów. Chodź, Jimin już czeka. - westchnął Min, a starszy Kim podszedł do Jeona.

-Już lecę, Jiminie! - pisnął, szczęśliwy.

-Mogłem cię ostrzec, jeszcze i o tym. Wybacz. - Namjoon uśmiechnął się przepraszająco. - Co zrobił?

-Pocałował mnie.

-I tak jesteś najbardziej wytrzymały. Ostatni bardzo szybko go zaczął pieprzyć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro