Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

cztery

Jungkook podziwiał piękno zwane Taehyungiem.

-Kookie, pójdę na chwilkę do łazienki, dobrze? - powiedział chłopiec, wstając.

-Jasne. - przytaknął mężczyzna.

Czekał na chłopca dobre 20 minut, więc postanowił pójść sprawdzić co się stało.
Najpierw zajrzał do łazienk, która o dziwo była pusta, potem sprawdził kolejno wszystkie pokoje po kolei, a dom był spory. Gdy otworzył drzwi do sypialni stanął jak wryty, oblizując tylko nieśmiało wargi.
Taehyungie siedział na łóżku jak kotek z uszkami wpiętymi we włoski i ogonkiem w pupce. Zamerdał i uśmiechnięty spojrzał na "swojego" policjanta.

-Pobaw się ze mną oppa. - powiedział i miauknął TaeTae drapiąc się po główce.

-Co... Taehyung? - podszedł wolnym krokiem do nagiego chłopca i spojrzał w dół na swój problem w spodniach. - Tak pobawię się z tobą kotku. - powiedział i zdjął swoją koszulkę.

-Oh. - jęknął młodszy, widząc dobrze zbudowany brzuch komisarza.

Starszy znajdował się teraz nad chłopcem, obcałowując jego nagi brzuszek. Malutki wił się pod nim z (jak narazie małej) przyjemności. Pocałunkami zjeżdżał coraz nizej, a jego ręka wędrowała do dziurki niższego. Zaczął masować ją wokół ogonka i szybko wyjął go. Włożył wskazujący paluszek, mrucząc w jego brzuszek probujac wsłuchać się w jęki jego kotka, aby pocałować w miejsce, gdzie było mu by dobrze.

-Oppa, chcę już ciebie! Bardzo mocno! Zdejmij spodenki i zajmij się dobrze kotkiem... - zamiast przeciągniętego, jęku usłyszał słodkie miauknięcie.

Starszy nie wytrzymał i ściągnął swój pasek od spodni potem zsuwając, i również je. Spojrzał na swojego kotka i pierwszy raz od rozpoczęcia gry, pocałował jego wargi. Język Jungkooka penetrował buźkę chłopca jęczącego i miałczącego na przemian w jego wargi.

-Moge kotku? - spojrzał na swojego penisa, a potem na Taehyunga kiwającego główką w jego stronę.

Pocałował go w nosek, w usteczka i zabrał się za malutką dziurkę. Odwrócił chłopca, by ten teraz kucał na czworaka tyłem w jego stronę. Polizał jego dziureczkę pare razy i wepchnął w nią mocno swojego kutasa.

-Co się dzieje malutki? - wyszeptał do jego uszka.

-Jestes taki duży, oppa! Ohhh. - jęknął.

-A ty taki ciasny, perełko! - pchał coraz to mocniej i mocniej, patrząc tylko jak jego kotek, wije i płacze pod nim.

-Błagam tam! Tak, oppa! - piszczał, czując, jak Jeongguk trafia w jego prostatę. - Tak! Jejku! Mhhh...! - miauczał mu do ucha, w tym samym czasie samemu nabijając się na kutasa komisarza i drapiąc pazurkami jego umięśnione plecy. - Tak... Ugh... Oppa! Tak... Ja... Zaraz... Mhhh.

-Wytrzymaj jeszcze troszeczkę dla oppy, kiciu. - mruknął lekko Jeon, przyciągając do siebie chłopca. - Dojdziemy razem, huh?

-M-Mhm... - odchylił główkę i wytrysnął na brzuchy, czując ciepło w swoim tyłku. - Dziękuję, Kookie... Kocha... - Jeon tylko zamknął mu usta pocałunkiem.

-Takie wyznania na specjalną okazję, dobrze? Ale też cię „kocha", Taeś. - pocałował główkę młodszego.

*****

Była pierwsza w nocy, a kochankowie jeszcze nie spali. Nagi, czysty już nastolatek, wtulał się ufnie w nagiego, umięśnionego komisarza. Starszy powoli, nigdzie się nie śpiesząc głaskał tlenione, czerwone włoski chłopca, a tamten mruczał z przyjemności.

-Kookie...

-Hm?

-Bo... A dobra, już nieważne.

-No mów, kochanie.

-Takie wyznania na specjalną okazję, oppa. - zachichotał Taeś, pocałował tors wyższego i wstał. Założył zdecydowanie za dużą koszulę Jeongguka i otwierając podwójne drzwi na wielki balkon na oścież, wyszedł na dwór, opierając swoje rączki na obręczy. Wyższy tylko ubrał bokserki i wyszedł do chłopca, obejmując go w pasie. - Mmmm. - mruknął młodszy, gdy starszy pocałował go w szyję.

-Jesteś śliczny.

-Dziękuję. - zarumienił się Taehyung. - To miłe.

-Ty jesteś miły.

-Wiesz... - zachichotał Kim i wtulił się w Jeona.

-Jesteś taki piękny, gdy chichoczesz. Jesteś taki piękny, gdy dochodzisz. Jesteś taki piękny, gdy mnie całujesz. Jesteś taki piękny, gdy się śmiejesz. Gdy cię zawstydzam. Gdy cię pieszczę. Co byś nie robił, dla mnie zawsze będziesz piękny.

-Kookie oppa. To kochane.

-Wiesz... Nie cierpię, gdy ktoś mówi do mnie „oppa". - mruknął do ucha młodszego. - Ale ty możesz być wyjątkiem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro