3
Jestem artystką niecodzienną
Co pisze poematy własną krwią
Maluje obrazy jej szkarłatem
Rzeźbi historie w skórze własnej
Zobaczyć je może każdy
Nikt jednak przeczytać ich nie chce
Więc autorka niedoceniona
Produkuje się na marne
Każdy kto je odczyta
Zyskuje prawo wyjątkowe
Może poznać jej myśli
Poznać jej dziwną osobę
Lecz nikt tego nie zauważa
Na jej osobę nie zważa
A ona ciche błagania o pomoc wysyła
Niczym roślina bez wody usycha
Aż w końcu krew się wyczerpie
Zabierze ze sobą całą nadzieję
I nikt nie zauważy
Że śmierć głaszcze jej ciało po twarzy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro