IX
- Moja przyjaciółka stwierdziła, że oszalałam. - mówię już w połowie drogi do stolika, przy którym siedzi piękna, młoda kobieta, która czekała, aż przyjdę tu po zakończeniu wykładów tak, jak powoli zaczynamy mieć to w zwyczaju.
Może to dziwne, ale naprawdę ją polubiłam. Jest kompletnie inna, niż reszta. Czasami wydaję mi się, jakby uciekła z lat dziewięćdziesiątych i przez przypadek wiodła swoje życie w teraźniejszości, do której kompletnie nie pasuje. Właśnie to mi się tak bardzo w niej podoba. Jej podejście do świata jest tak odmienne... Kobieta ma w sobie wiele wartości, o jakich ludzie w dobie internetu i mediów zaczynają zapominać. Ona ma w sobie to coś, co sprawia, że wiara w dobro powraca. Ona w świecie pełnym Kardashianów, jest niczym Księżna Diana.
"Dlaczego?" - unosi karteczkę z pytaniem tak wysoko, bym spokojnie mogła ją przeczytać, podczas zawieszania mojej torebki na oparcie krzesła.
- Ponieważ... kupiłam to. - wyciągam niemałą książkę, którą kładę na stole, uśmiechając się wesoło do dziewczyny - I... zamiast uczyć się do egzaminów... spędziłam trzy ostatnie dni, ucząc się najbardziej podstawowych rzeczy.
Przyrzekam, że moje serce rośnie, kiedy widzę po raz pierwszy tak szeroki i radosny uśmiech dziewczyny, pojawiający się w momencie ujrzenia przez nią tytułu "Język migowy dla początkujących"
- Muszę przyznać, że to naprawdę trudne, ale szybko się uczę. - drapię się po karku, spuszczając wzrok - Jeśli dasz mi trochę czasu, to może uda mi się zrozumieć cię bez tych głupich karteczek. Zdaję sobie sprawę, że zapewne jest to dla ciebie uciążliwe, więc...
Nie jestem w stanie nawet dokończyć mojego zdania, bo ta bez żadnego uprzedzenia, wstaje ze swojego miejsca i gdy już jestem pewna, że znowu ma zamiar wyjść i zostawić mnie tu samą, ona robi coś, czego kompletnie bym się nie spodziewała.
Kobieta rzuca mi się na szyję, mocno ściskając i wtulając swoją twarz w moje ramię. Nie potrafię nawet opisać tego, co czuję w tym momencie... To jest tak cudowne, tak przyjemne, tak urocze...
Wiem jedno. Dla tego drobnego gestu, jakim mnie obdarowała, warto zarywać każdą nockę i uczyć się wszystkich, najtrudniejszych języków świata.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro